Ministerstwo Finansów znów zmieniło decyzję dotyczącą siedziby Podkarpackiego Urzędu Skarbowo-Celnego. Zostanie ona ulokowana w Przemyślu, a w nie Rzeszowie.
Informacje o tym, że Urząd będzie jednak w Przemyślu przekazał mediom w środę po południu Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Chwilę wcześniej ratusz taką informację otrzymał z Ministerstwa Finansów.
– To negatywna decyzja dla Rzeszowa i dla podkarpackiej gospodarki – mówił prezydent Ferenc. Władze Rzeszowa w tej sprawie wysłały list protestacyjny do premier RP Beaty Szydło.
W liście Tadeusza Ferenca do szefowej polskiego rządu czytamy, że utworzenie w Przemyślu Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego „nie służy ani sprawnej realizacji zadań celno-skarbowych, ani właściwemu rozwojowi Podkarpacia, ani – co powinno być najistotniejsze – ułatwieniu życia podmiotom gospodarczym i mieszkańcom naszego regionu”.
Raz tak, raz inaczej
To już kolejna zmiana decyzji resortu finansów w sprawie siedziby Podkarpackiego Urzędu Skarbowo-Celnego, który ma rozpocząć działalność od 1 marca br. Urząd rozpocznie działalność po likwidacji Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie i Izby Celnej w Przemyślu.
Przez ostatnie dni toczyła się batalia, gdzie będzie siedziba nowej instytucji. Pierwotnie ulokowano ją w Przemyślu.
Potem na skutek protestów władz Rzeszowa, ministerstwo zmieniło decyzję i uznało, że Urząd będzie w stolicy Podkarpacia. Pisaliśmy o tym TUTAJ, a TUTAJ, jak rząd PiS regularnie „ogrywa” Tadeusza Ferenca, który do tej pory chwalił rząd Beaty Szydło.
Protest w Warszawie? Związkowcy odradzili
Teraz okazuje się, że resort wycofał się ze zmienionej decyzji i wrócił do pierwotnej wersji siedziby Podkarpackiego Urzędu Skarbowo-Celnego. Reforma administracji skarbowo-celnej na Podkarpaciu obejmie ok. 3,5 tys. osób. Ile osób straci pracę? Tego jeszcze nie wiadomo.
Tadeusz Ferenc zamierzał zorganizować wyjazd do Warszawy, by protestować przed Ministerstwem Finansów przeciwko decyzji resortu. Ferenc konsultował to ze związkami zawodowymi, które jednak odradziły wyjazd.
Prezydent kontaktował się również z władzami innych miast na Podkarpaciu, m.in. prezydentami Mielca, Stalowej Woli, Tarnobrzega, by wypowiedzieli się, czy im odpowiada to, że przedsiębiorcy z ich terenów sprawy podatkowe będą załatwiali aż w Przemyślu.
– Prezydenci wypowiedzieli się negatywnie. Chcieliby, żeby Urząd był bliżej – w Rzeszowie – mówił w środę Tadeusz Ferenc.
Efektywność służb spadnie?
W liście Tadeusza Ferenca do premier Beaty Szydło czytamy także, że utworzenie Urzędu w Przemyślu „wpłynie negatywnie na skuteczność i efektowność działań służb celno-skarbowych na Podkarpaciu”.
Zdaniem prezydenta Rzeszowa, przeniesienie siedziby Urzędu do Przemyśla boleśnie odczują firmy, a także mieszkańcy, których sprawy podatkowe były załatwiane w stolicy Podkarpacia.
„Nie do zbagatelizowania są osobiste szkody rzeszowskich funkcjonariuszy celno-skarbowych związane z większymi kosztami i dłuższym czasem dojazdu do nowego miejsca pracy” – napisał w liście prezydent Ferenc.
Przypomniał też, że Rada Miasta Rzeszowa podjęła uchwałę, w której sprzeciwia się przenoszeniu Urzędu do Przemyśla. Podobne stanowisko wyraził także związek zawodowy „Solidarność”, działający w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Rzeszowie.
Dodatkowe koszty
List Tadeusza Ferenca został również przekazany do Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz podkarpackich parlamentarzystów. Władze Rzeszowa liczą na to, że dopóki nie jest podpisany projekt rozporządzenia w sprawie utworzenia Urzędu w Przemyślu, to Ministerstwo Finansów zmieni jeszcze decyzję.
– Siedziba Urzędu w Przemyślu będzie generowała dodatkowe koszty dla podmiotów gospodarczych – koszty paliwa, czas, bo będzie trzeba przejechać w obie strony 200 km. Urząd u nas byłby wygodny dla wszystkich podatników z Podkarpacia, nie jest na rubieżach – dodaje Janina Filipek, skarbnik miasta Rzeszowa.
Ratusz nie wie, co się takiego stało, że Ministerstwo Finansów zaledwie w ciągu kilku dni zmieniło decyzję. Zapytaliśmy o to urzędników resortu. Czekamy na odpowiedź.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl