Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu w środku Wiesław Buż

Po materiale Superwizjera w TVN24 o dofinansowaniach dla podkarpackich parafii rzeszowski poseł Lewicy Wiesław Buż zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Wnioskuje także o kontrolę NIK u marszałka z PiS. 

„Zaniepokojony ostatnimi doniesieniami medialnymi o nieprawidłowościach w dysponowaniu przez Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego środkami unijnymi, skierowałem do NIK i do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie pisma, w których zwracam się o wyjaśnienie sprawy” – napisał na swoim facebookowym profilu Wiesław Buż.

„Niestandardowa sytuacja”

Chodzi o wyemitowany 10 kwietnia materiał dziennikarzy Superwizjera w TVN24. Jego bohaterem jest były rzeszowski senator PiS Kazimierz Jaworski, mocno związany z Kościołem. Jego spółka pomogła powołać niemal 300 spółek parafialnych, które złożyły wnioski o dotacje z Unii Europejskiej na budowę odnawialnych źródeł energii.

Ostatecznie dofinansowanie o wartości 40 mln zł otrzymało blisko 60 z nich, co stanowi prawie 40 proc. wszystkich beneficjentów. Konkurs prowadził zarząd województwa podkarpackiego z marszałkiem Władysławem Ortylem (PiS) na czele. 

W dokumentach, które Wiesław Buż złożył do prokuratury i NIK-u, padają pytania m.in. o sposób weryfikacji beneficjentów, o kryteria przyznawania funduszy, o powiązania, jakie łączą podmioty, którym przyznano pieniądze. Udziałowcami spółek parafialnych była spółka Sieć Parków Energii Słonecznych. Założyło ją 10 księży, m.in. brat Kazimierza Jaworskiego.

Po 2015 roku, gdy Kazimierz Jaworski zakończył parlamentarną misję, stanął na czele SPES. I to właśnie spółki parafialne zdobyły unijne dofinansowania. „To zdecydowanie niestandardowa sytuacja” – przyznał w materiale Superwizjera Grzegorz Topolewicz, przewodniczący komisji oceny projektów Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.

„Rozbudzanie nastrojów antykościelnych”

Spółka SPES, po materiale w TVN24, wydała oświadczenie, w którym zarzuciła dziennikarzom „manipulacje”. „W tle pojawia się notorycznie insynuacja, że ktoś doprowadził do sprzeniewierzenia pieniędzy, ale brak jest konkretnego wskazania kto miał niby dopuścić się nadużyć” – czytamy w oświadczeniu SPES.

Spółka kierowana przez Kazimierza Jaworskiego w oświadczeniu stwierdziła, że materiał Superwizjera jest próbą „rozbudzania nastrojów antykościelnych najbardziej stereotypową sugestią, iż Kościół komuś zabiera pieniądze”. „W całości wygląda to na próbę skłócenia przedsiębiorców z duszpasterzami” – twierdzi SPES.

Identyczną retorykę Kazimierz Jaworski przyjął wiele lat temu, gdy bronił proboszcza parafii w Małej koło Ropczyc, oskarżonego o molestowanie seksualne. SPES twierdzi, że jest obecnie „w szczycie” realizacji fotowoltaicznego projektu. Prace dotychczas były wyhamowane rzekomo przez pandemię.

(cm, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama