Kolejne derby Rzeszowa przejdą do historii. I niekoniecznie pod względem widowiska, bo to stało na kiepskim poziomie. Ale za sprawą szalikowców Resovii i piłkarza Stali.

W trakcie derbów, które w sobotę rozegrano na stadionie miejskim przy ul. Hetmańskiej, pseudokibice Resovii rozwiesili duży transparent z napisem: „Dał Tadeusz z miasta kasę, wyśnił mewę w ekstraklasie, miało być Zagłębie, Arka jest Żółkiewka i Wólczanka, I ligę chciałeś cwelu, twoje miejsce jest w burdelu”.

Transparent był skierowany do prezydenta Tadeusza Ferenca, który był zaangażowany w starania Stali Rzeszów, by klub przed nowym sezonem piłkarskim kupił licencję Floty Świnoujście, grającej w I lidze. Z transakcji nic nie wyszło, Flota nadal gra w I lidze, Stal tuła się po III.

Mimo, że próba wykupienia licencji okazała się nieskuteczna, to szalikowcy Resovii co chwilę krytykują Ferenca, że w ogóle zaangażował się w rozmowy. Resoviacy uważają, że była to nieudolna próba awansu przy zielonym stoliku, co nie ma nic wspólnego z rywalizacją sportową.

W sierpniu działacze Narodowego Rzeszowa przyszli na sesję Rady Miasta Rzeszowa i rozwiesili transparenty z napisami: „Przy nim Kopernik się chowa, chciał przenieść Świnoujście do Rzeszowa. T. Ferenc” i „Kup nam prezydencie dostęp do morza”. Wtedy nikt specjalnie się nie oburzał, prezydent zapewniał, że miasto w takim samym stopniu wspiera oba kluby piłkarskie.

Ale miarka się przebrała podczas sobotnich derbów piłkarskich Rzeszowa. Kibole Resovii rozwinęli transparent, który bezpośrednio godził w dobre imię Tadeusza Ferenca. Sprawę nagłośniły media, potem na forach internetowych szalikowcy Resovii zaczęli się tłumaczyć, że treść transparentu nie była wymierzona w prezydenta Rzeszowa, tylko w kibiców Stali.

Transparentem jest zbulwersowany Urząd Miasta w Rzeszowie, który zdarzenie określił „arcychamstwem”. Ratusz zapowiedział, że po analizie z prawnikami we wtorek podejmie decyzję, czy złożyć doniesienie do prokuratury o znieważeniu Tadeusza Ferenca.

Jakby tego było mało, od szalikowców wcale lepsi nie okazali się piłkarze. Przynajmniej jeden z nich. Tym razem chodzi o piłkarza Stali Rzeszów Łukasza Szczoczarza, który strzelił wyrównującą bramkę podczas derbów. Na klubowym Facebooku po meczu zamieścił komentarz: „Je…ć Żydów”. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie zapowiedziała już prokuratura, mimo, że antysemicki wpis został już usunięty.

– Pamiętam zachowanie jednego z miejskich urzędników który śpiewał jakieś piosenki na prywatnej imprezie na temat Stali Rzeszów. Mam nadzieję, że reakcja dziennikarzy będzie podobna – napisał nas Czytelnik, który poinformował nas o komentarzu piłkarza.

Wtedy chodziło o Łukasza M., działacza Resovii, który cztery lata temu, po derbowyn meczu na spotkaniu z kibicami Resovii krzyczał do kamer: „Stal to k…a, tak jest”. M. był też pracownikiem urzędu miasta. Materiał z tym incydentem po roku wyemitowała francuska telewizja. Łukasz M. stracił pracę w ratuszu. Urząd tłumaczył, że od pracowników wymaga pewnych standardów, godnego zachowania w pracy i poza nią

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama