– Równość jest taka sama w Warszawie, Rzeszowie, Chicago, Szczebrzeszynie, gdziekolwiek jesteśmy, gdziekolwiek żyjemy – mówią czołowi politycy Nowoczesnej, którzy w sobotę po południu wezmą udział w I Marszu Równości w Rzeszowie.
Do Rzeszowa przyjechali Paweł Rabiej oraz posłanka Monika Rosa. Towarzyszyli im działacze Kampanii Przeciw Homofobii i Stowarzyszenia „Miłość Nie Wyklucza”. I Rzeszowski Marsz Równości rozpocznie się o godz. 14:00 przy moście Narutowicza, tzw. tęczowym.
W marszu wezmą udział m.in. politycy. – Dzisiaj Rzeszów i Podkarpacie są kolorowe, różnorodne, równe dla wszystkich. Wierzymy, że żadna miłość nie wyklucza – mówiła przed południem w Rzeszowie posłanka Monika Rosa.
– Wierzmy, że niezależnie od tego, kogo kochamy, jakiej jesteśmy płci, jakiej jesteśmy orientacji seksualnej, w jakim wieku, czy jesteśmy osobami w pełni zdrowymi, czy z niepełnosprawnościami, wszyscy mamy prawo kochać i być kochanymi, zakładać rodziny i być traktowanymi równo przez prawo i państwo – dodała posłanka Rosa.
Przypomniała, że Nowoczesna złożyła w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich. – Nie wolno nikogo dyskryminować, niezależnie od tego, kogo się kocha, jaką ścieżkę życiową człowiek sobie wybiera – uważa Rosa. Szanse na to, że projekt ustawy przejdzie w tej kadencji Sejmu, są jednak niewielkie.
Paweł Rabiej twierdzi, że dzisiejszy Marsz Równości w Rzeszowie będzie o równości. – Równość jest taka sama w Warszawie, Rzeszowie, Chicago, Szczebrzeszynie. Gdziekolwiek jesteśmy, gdziekolwiek żyjemy powinniśmy mieć prawo do życia, takiego jakie wybieramy. Powinniśmy mieć prawo kochać tak, jak nam serce podpowiada – mówił Rabiej.
Marszowi Równości mają towarzyszyć protesty narodowców, działacze ruchów katolickich zapowiadają, że będą się modlić za uczestników marszu. – Za modlitwy dziękujemy, one są potrzebne. Wartość się modlić o miłość, a nie o nienawiść – podpowiada Paweł Rabiej.
Paweł Knut, członek zarządu Kampanii Przeciw Homofobii, twierdzi, że Marsz Równości, który po raz pierwszy odbędzie się w Rzeszowie, jest dowodem na to, że miasto i jego mieszkańcy stają się coraz bardziej tolerancyjni.
– Mamy nadzieję, że to początek pięknej tradycji i marsze będą się odbywały w najbliższych latach. To nie jest marsz tylko dla gejów, lesbijek, osób biseksualnych albo transpłciowych. To marsz poparcia dla wszystkich osób, które chcą żyć w społeczeństwie szanującym zasady równego traktowania i nikogo nie wyklucza – mówi Paweł Knut z KPH.
Według Huberta Sobeckiego, prezesa „Miłość Nie wyklucza”, marsze równości, które odbywają się w Polsce, a teraz do nich dołączył także Rzeszów, są dowodem na to, że społeczność LGBT nabiera odwagi.
– Polska jest w dalszym ciągu krajem, w którym, niestety, geje, lesbijki, osoby biseksualne, transpłciowe, codziennie zwyczajnie się boją. Marsz jest okazją, by przypomnieć także o tym, że osoby LGBT są wszędzie i należą do społeczności. Nie powinny być niewidziane, nie powinny być wykluczane – mówi Hubert Sobecki.
Z badań organizacji działających na rzecz osób LGBT wynika, że nastawienie polskiego społeczeństwa do geja czy lesbijki diametralnie się zmienia, gdy ktoś taką osobę poznaje. Marsz Równości w Rzeszowie jest okazją, by osoby LGBT zaistniały w przestrzeni publicznej.
– Nie chcemy się kryć. Nie chcemy uciekać przed zagrożeniem, które cały czas jest sugerowane. Polska jest dla wszystkich – dodaje Sobecki. – Marsze pokazują, że można i warto każdego traktować z szacunkiem i godnością – podkreśla Paweł Rabiej.
W Polsce żyje około 2 mln osób LGBT.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl