To jest pewne, że wojewoda zgodzi się na usunięcie Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej z rzeszowskiego placu Ofiar Getta. Trzeba tylko ustalić gdzie monument zostanie przeniesiony. Są dwie propozycje.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek złożył do wojewody podkarpackiego Ewy Leniart wniosek o wydanie zgody na przeniesienie Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej 30 listopada br. Zaproponował też, żeby monument postawić na cmentarzu żołnierzy radzieckich przy ul. Lwowskiej.
Cmentarzy przy ul. Lwowskiej albo Podkarpackiej
Mówił o tym także w kwietniu, podczas sesji rady miasta, gdy wrócił temat pomnika stojącego na pl. Ofiar Getta. Problem w tym, że na cmentarzu przy ul. Lwowskiej nie ma na niego miejsca. Dlatego rozważana jest druga lokalizacja.
– Pomnik mógłby zostać przeniesiony na cmentarz przy ul. Podkarpackiej. Trwają konsultacje z Instytutem Pamięci Narodowej – mówi Michał Mielniczuk, rzecznik wojewody. Wojewoda podpisze decyzję, gdy tylko zostanie potwierdzona lokalizacja. – To będzie formalność – zapewnia rzecznik.
Na cmentarzu przy ul. Podkarpackiej jest kwatera żołnierzy Armii Radzieckiej. Pochowano tam 224 żołnierzy 102 korpusu 13 armii 1. Frontu Ukraińskiego poległych w walkach o wyzwolenie Rzeszowa w 1944 roku.
Pomnik musi zniknąć
Sprawa pomnika odżyła po napaści Rosji na Ukrainę. Dr Karol Nawrocki, prezes IPN , apelował wówczas o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli propagujących komunizm. Powołał się przy tym na obowiązującą od sześciu lat ustawę dekomunizacyjną.
W Rzeszowie powstał też społeczny komitet, który zbierał pieniądze na wyburzenie pomnika. Przyjechał ciężki sprzęt, ale interweniowała policja i monument został na swoim miejscu. W kwietniu br. radni miasta zgodzili się, że pomnik musi zniknąć z przestrzeni miasta.
– To jest konsekwencja tamtych rozmów, a wojewoda jest zarządcą cmentarzy wojennych – tłumaczy Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa, gdy pytamy dlaczego pod koniec roku wraca temat pomnika.
Przeniesienie monumentu nie będzie tanią operacją, według wcześniejszych szacunków może kosztować ok. 3 mln zł. – O pieniądzach rozmawiamy z IPN-em, żeby nie obciążać budżetu miasta – mówi Gernand. – Nie ma jeszcze decyzji, czekamy na konkrety – dodaje.
Prezydent Fijołek rozmawiał na ten temat z prezesem IPN Karolem Nawrockim w połowie roku. Na razie nie ma żadnych szczegółów. Nie wiadomo, kiedy pomnik zniknie z pl. Ofiar Getta, ani kiedy mogą rozpocząć się przenosiny.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl