Zdjęcie: Facebook.com / Krystyna Wróblewska

Krystyna Wróblewska, rzeszowska posłanka PiS, znów stawia na naturszczykowy spot wyborczy. Tym razem także nie zawiodła, bo znów jest o „dbaniu” o Podkarpacie.

Te same garsonki, ten sam scenariusz, ten sam plan zdjęciowy i te same bohaterki, tylko tym razem Krystyna Wróblewska, rzeszowska posłanka PiS, w innej roli. O co chodzi? O najnowszy spot wyborczy Wróblewskiej, który znów podbija internet.

Tak, tak, tej samej posłanki, która w ubiegłorocznych wyborcach samorządowych polecała Ewę Draus, wtedy kandydatkę na radną sejmiku z listy PiS, dziś wicemarszałka podkarpackiego,wypowiadając „słynne” zdanie: „Ewa, zadbaj o Podkarpacie”.

Tym razem Wróblewska, gdy inni dwoją się i troją, aby ich spoty wyborcze w kampanii do europarlamentu wyglądały niemalże jak hollywoodzkie produkcje, posłanka PiS znów stawia na spot naturszczykowy.

Ponadto, Krystyna Wróblewska, zamiast się chwalić, jaką ma wiedzę i doświadczenie, które może dla dobra Polski wykorzystać w Brukseli (kandyduje z 5. miejsca podkarpackiej eurolisty PiS), woli postawić na niezawodną Ewę Draus.

Obecna pani wicemarszałek rozemocjonowanym i niepewnym głosem mówi o kandydatce PiS: „Krysia, trzeba walczyć o pieniądze (w nagraniu słychać „piniądze”) dla Podkarpacia. Na drogi, koleje, rolnictwo, dla przedsiębiorców. Zadbaj o Podkarpacie w Brukseli”.

A co na to odpowiada Krystyna Wróblewska? Oczywiście, magiczne zdanie: „Ewa, zadbam o Podkarpacie”.

 

„To jakiś żart, co za brak profesjonalizmu”, „Dramat”, „Przecież to wygląda, jak skecz!”, „Antyreklama”,  „Ten spot wspaniałe pokazuje, w jakiej epoce jest PiS” – komentują niektórzy internauci.

Krystyna Wróblewska: spot a’la Monty Python 

Tuż po naszej publikacji Krystyna Wróblewska na Facebooku zamieściła komentarz. O swojej „najnowszej produkcji”, która ma być w stylu „a’la Monty Python”, napisała, że nawiązuje ona do „wcześniejszego dzieła”. 

„Okazuje się, że oglądalność „naturszczykowego” spotu, w ciągu kilku godzin, przebiła spoty kontrkandydatów. Czyż nie na tym polega skuteczność reklamy?” – pyta słusznie posłanka Wróblewska 

Twierdzi, że spot wyborczy wykonano „z pełnym kunsztem”, a gdyby powstał on zgodnie z „nowoczesnymi” kanonami reklamy utonąłby w morzu podobnych „superprodukcji”. „Ten jest zabawny, albowiem w swej strukturze posiada swoistą dychotomię. To śmieszy” – uważa Krystyna Wróblewska.

„Zabawny jest dialog bez zwracania się do rozmówcy, zabawne twarze nieadekwatnie poważne, a nawet pokazywanie piątki nawiązujące do filmu SF „Bliskie spotkania III stopnia”. Całkiem możliwe, że ten spot również demaskuje coś, co reklamy skrzętnie ukrywają. Kto się śmieje, ten głosuje!” – skomentowała posłanka Wróblewska.

Lider Bayer Full też za posłanką PiS

Warto też dodać, że kilka dni wcześniej Krystyna Wróblewska na swoim Facebooku pochwaliła się inną „cenną” rekomendacją – Sławomira Świerzyńskiego, lidera disco-polowego zespołu Bayer Full, który w lutym br. opuścił szeregi PSL i teraz otwarcie popiera PiS.

„Krysia, to osoba pracowita i kreatywna. Warto na nią postawić. Do parlamentu Europejskiego muszą iść ludzie sprawdzeni. Wybierając Krystynę Wróblewską, wybierasz Podkarpacie!” – czytamy na jednej z ulotek wyborczych posłanki PiS słowa Świerzyńskiego.

O Krystynie Wróblewskiej głośno było także pod koniec marca, gdy posłanka PiS na swoim Facebooku opublikowała zdjęcia, na których leciała rządowym samolotem z Rzeszowa do Warszawy z marszałkiem Sejmu – Markiem Kuchcińskim i posłem Stanisławem Piotrowiczem. Po fali krytyki, która się na nią wówczas wylała, Wróblewska usunęła zdjęcia.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama