Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata – takiej kary chce 27-letni obywatel Izraela, który doprowadził do wypadku w podrzeszowskiej miejscowości Hyżne. W zdarzeniu poważnie ranny został drugi obywatel Izraela.
Do wypadku doszło 20 stycznia br. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. Jak wynika z jej ustaleń, dwóch obywateli Izraela jechało peugeotem do Centrum Historii Polskich Żydów w Dynowie. Samochodem kierował 27-letni mężczyzna, pasażerem był jego znajomy w wieku 32 lat.
– Na łuku drogi kierowca peugeota stracił panowanie nad pojazdem i wjechał nim do przydrożnego rowu – mówi Artur Grabowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Jak się okazało, pasażer peugeota został poważnie ranny. Obrażenia, jakich doznał 32-letni obywatel Izraela, zagrażają jego życiu. Prokuratura twierdzi, że kierowca przekroczył prędkość. Na tym odcinku obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. – Kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość o 40 km/h – twierdzi rzecznik Grabowski.
27-latkowi postawiono zarzut z artykułu 177 § 2 Kodeksu karnego, który mówi o tym, że jeżeli ktoś doprowadza do wypadku, którego następstwem jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, to sprawcy grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
27-latek przyznał się do winy i zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, orzeczenie nawiązki na rzecz 32-latka w wysokości 10 tys. zł, przeproszenie pokrzywdzonego i zobowiązanie się do pokrycia kosztów sądowych. – Prokurator teraz przeanalizuje, czy zgodzi się na taką karę – wyjaśnia Artur Grabowski.
Nawet jeśli prokurator karę dla 27-latka zaakceptuje, to ostateczną decyzję w tej sprawie i tak podejmie sąd. Obywatel Izraela, po przesłuchaniu, opuścił budynek prokuratury. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł oraz poręczenie indywidualne od „osoby godnej zaufania”. W tym przypadku był nią rabin krakowski.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl