W czwartek w nocy zapaliła się klatka schodowa bloku nr 10 przy ul. Obrońców Poczty Gdańskiej. Policja wyjaśnia sprawę, nie wyklucza podpalenia.
Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godz. 3:13. Na miejscu była 11 minut później. – Paliły się śmieci, a konkretnie materiały gospodarstwa domowego, na klatce schodowej – mówi st. kpt. Marcin Chudzik z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Gaszenie pożaru trwało do 4:36. Uczestniczyły w nim 4 zastępy Państwowej Straży Pożarnej, dwa zastępy ochotnicze, łącznie 19 strażaków. Na miejsce zdarzenia przyjechało również pogotowie ratunkowe i energetyczne, a także policja.
– 8 osób, mieszkańców 4 piętra, zostało ewakuowanych. Reszta mieszkańców bloku samodzielnie opuściła mieszkania. Wszystkie osoby czuły się dobrze, nikt nie ucierpiał – zapewnia Chudzik.
Mieszkania uratowane
Strażacy w trakcie akcji musieli założyć aparaty ochronne dróg oddechowych. – Interwencja była trudna, a widoczność bardzo ograniczona. Sytuację udało się jednak stosunkowo szybko opanować – słyszymy od strażaków.
Ogień nie przedostał się z klatki schodowej do mieszkań. – Nie ma większych szkód. Spaleniu uległy drzwi dwóch mieszkań i elementy plastikowe, m.in. włączniki. Ściany klatki schodowej są okopcone – dodają strażacy.
Nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, mówi, że na miejscu zdarzenia dokonano oględzin z udziałem biegłego. – Czekamy na jego opinię, by prowadzić dalsze czynności. Jeszcze nie wiemy, czy był to wypadek, czy podpalenie – dodaje nadkom. Szeląg.
Był wybuch?
Czytelnicy Rzeszów News, od których otrzymaliśmy informacje o pożarze, twierdzą, że w nocy na ul. Obrońców Poczty Gdańskiej był wybuch. „Może to była bomba” – sugerują i dodają, że pożar mógł być efektem porachunków sąsiedzkich. „Od wybuchu zatrząsł się cały blok. Klatka schodowa czarna, szyby postrzelane” – dodają inni Czytelnicy.
Zarówno straż pożarna, jak i policja o wybuchu nic jednak nie wiedzą.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl