Ewa Leniart została odwołana z funkcji wojewody podkarpackiego – poinformowało we wtorek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
MSWiA w komunikacie podało, że premier RP Mateusz Morawiecki w poniedziałek, 11 listopada, odwołał ośmioro wojewodów oraz dwoje wicewojewodów, którzy w ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskali mandaty poselskie.
Wśród odwołanych wojewodów jest m.in. Ewa Leniart, która przez ostatnie cztery lata była wojewodą podkarpackim. Leniart w październikowych wyborach zdobyła mandat poselski, startując z drugiego miejsca rzeszowskiej listy PiS.
Spekulowano, że Ewa Leniart obejmie w nowym rządzie PiS stanowisko ministra spraw wewnętrznych i administracji. Już wiadomo, że tak się nie stanie, posadę szefa MSWiA utrzymał Mariusz Kamiński, ale nie wykluczone, że Leniart będzie jednym z wiceministrów.
– Do czasu powołania nowych wojewodów, zadania wojewodów wykonywać będą wicewojewodowie – poinformowało MSWiA.
Wciąż nie wiadomo, kto na stanowisku wojewody podkarpackiego zastąpi Ewę Leniart. W Centrum Informacyjnym Rządu dowiedzieliśmy się, że nie jest jeszcze znana data powołania następców odwołanych wojewodów.
Aktualnie najwięcej się mówi, że Ewę Leniart zastąpi Piotr Pilch z Przemyśla, obecny wicemarszałek podkarpacki, dobrze zaprzyjaźniony z Markiem Kuchcińskim, byłym marszałkiem Sejmu i liderem podkarpackiego PiS.
Jeżeli te informacje się potwierdzą, stanowiska wicewojewody raczej nie utrzyma dotychczasowy – Lucyna Podhalicz. Na giełdzie kandydatów krążą obecnie nazwiska Józefa Jodłowskiego, starosty rzeszowskiego i Krystyny Wróblewskiej, rzeszowskiej posłanki PiS poprzedniej kadencji.
W obozie PiS słyszymy tymczasem, że Wróblewska stanowiska wicewojewody podkarpackiego jednak nie przyjmie. – Ona raczej mierzy w stołek szefa Narodowego Funduszu Zdrowia – mówią nasze źródła w PiS.
Nieaktualna jest też rozważana wcześniej posada wicewojewody dla Wojciecha Buczaka, także byłego posła PiS. Dlaczego? Jego politycznym „promotorem” był Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki i szef PiS w regionie rzeszowskim.
– Pozycja Władysława Ortyla osłabła w oczach „szefa wszystkich szefów” [Jarosława Kaczyńskiego – przyp. red.] – dowiadujemy się w obozie Zjednoczonej Prawicy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl