Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

– Nie da się dłużej funkcjonować z cenami przejazdów na dotychczasowym poziomie – przekonuje Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. – W przyszłym roku miejska komunikacja może kosztować ok. 140 mln zł – wylicza ratusz. 

Jak informowaliśmy, miasto planuje podnieść ceny biletów miejskiej komunikacji aż o 25 procent. Np. bilet normalny ma zdrożeć o złotówkę – z 4 do 5 zł, a biletów miesięcznych ze 100 do 125 zł. Wyższe ceny biletów prawdopodobnie będą obowiązywały od listopada. 

Podwyżki miasto tłumaczy gigantycznym wzrostem cen paliw i energii elektrycznej. Jak w czwartek poinformował ratusz, w przyszłym roku koszt komunikacji miejskiej może wzrosnąć do 140 mln zł, dziś miasto do MPK dopłaca ok. 60 mln zł. 

Jazda coraz droższa 

Jeszcze w styczniu ub. r. metr sześcienny gazu kosztował 1,90 zł netto, w ostatnich miesiącach cena wzrosła do 13,71 zł. W Rzeszowie z 224 autobusów, 117 zasilanych jest gazem. Koszt pokonania 100 km przez gazowy pojazd wzrósł z ok. 118 do ponad 850 zł. 

Ratusz policzył, że w tym samym czasie cena oleju napędowego dla MPK Rzeszów wzrosła z 3,30 zł do 6,10 zł. Dieslowskie autobusy spalające około 41 l paliwa na 100 km pokonują ten dystans za ok. 250 zł, czyli prawie o 100 procent więcej niż w 2021 roku.

Szacuje się, że do kosztów utrzymania autobusów elektrycznych w 2023 roku trzeba będzie dołożyć 60 mln zł. Władze Rzeszowa są zmuszone do podniesienia cen biletów miejskiej komunikacji. – To trudne, ale nieuniknione – mówi prezydent Konrad Fijołek. 

– Nie da się dłużej funkcjonować z cenami przejazdów na dotychczasowym poziomie – przekonuje prezydent. Mimo podwyżek, ratusz liczy na to, że liczba pasażerów w miejskich autobusach się nie zmniejszy.

– Pracujemy nad poprawą siatki połączeń, przyspieszeniem kursów i nadaniem autobusom priorytetu w kolejnych częściach miasta. Jesteśmy w trakcie zakupu kolejnych nowych pojazdów, które będą komfortowe i ekologiczne – zapowiada Konrad Fijołek. 

Więcej reklam w autobusach 

Miasto przypomina, że w tym roku Zarząd Transportu Miejskiego wprowadził „przystanki na żądanie”. Od 1 sierpnia jest ich 400. To ma obniżyć koszty zużycia paliwa. W skali roku ma to przynieść ok. 1 mln zł oszczędności. W autobusach będzie też więcej reklam.  

– Te działania pozwolą jednak tylko w nieznacznym stopniu ograniczyć straty spowodowane gigantycznym wzrostem cen paliw i energii elektrycznej – utrzymuje Urząd Miasta Rzeszowa. O podwyżkach cen biletów radni miejscy będą decydować 27 września. 

Zdjęcie: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama