Progi zwalniające w Rzeszowie będą pomalowane odblaskową farbą i zostaną na nich zamontowane „kocie oczka”. Kto wykona te oznaczenia, mające uchronić użytkowników dróg przed kolizjami? Dowiemy się pod koniec miesiąca miesiąca.

– Ile razy nadzialiście się na progi zwalniające w nocy? Ja kilka razy. Odblaskowe proszę mi zrobić. A nie takie białe paski – zarządził Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

To było ponad miesiąc temu. Ferenc nakazał swoim podwładnym, by znaleźli sposób, jak sprawić, by progi zwalniające na rzeszowskich drogach były bardziej widoczne. Prezydent uważa, że białe pasy, które ostrzegają kierowców, że zbliżają się do progu, nie do końca się sprawdzają.

Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie ogłosi przetarg na wykonanie progów zwalniających z oznakowaniem pionowym i poziomym. W tym tygodniu zostanie opracowana specyfikacja, czyli wymogi, jakie ma spełnia inwestycja i zostanie opracowane ogłoszenie przetargowe. Do końca miesiąca zostanie rozstrzygnięty przetarg.

Progi mają być widoczne zarówno w dzień, jak i w nocy. Miasto chce, żeby został zastosowany sprawdzony sposób, jakim jest malowanie farbą. Będzie to farba odblaskowa, widoczna dopiero po kontakcie ze światłem. Dodatkowo będą instalowane światełka, tzw. „kocie oczka” wyróżniające próg z nawierzchni drogi.

– Kiedyś próbowaliśmy naklejać taśmę, ale nie sprawdzała się w warunkach zimowych. Ulegała zerwaniu – mówi Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

(sl)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama