Pomimo protestów ekologów, lewicowej partii Razem oraz mieszkańców osiedli Budziwój i Biała rzeszowski magistrat ogłosił przetarg na wykonawcę obwodnicy południowej. Ratusz liczy, że do inwestycji dorzuci się Unia Europejska.
Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie poszukuje firmy, która zajmie się budową obwodnicy, która ma mieć łączną długość 5,7 km. Rozciągać się będzie ona od ronda w ciągu ul. Podkarpackiej DK 19 do skrzyżowania z al. Sikorskiego.
Nowa droga będzie dwujezdniowa i czteropasmowa. Powstaną również dwa mosty. Jeden na rzece Wisłok na wysokości tzw. Ptasiej Wyspy, o długości ok. 935 m i ok. 20 m szerokości z sześcioma pylonami oraz drugi, na rzece Strug, o długości ok. 130 m.
W ramach budowy południowej obwodnicy powstaną również ciągi piesze i rowerowe po obu stronach drogi, przejścia dla pieszych oraz zatoki autobusowe wraz z urządzeniami systemu informacji pasażerskiej.
Inwestycja zakłada również przebudowę skrzyżowań, dróg dojazdowych i wewnętrznych oraz budowę sygnalizacji świetlnych i oświetlenia ulicznego.
Drogowcy szacują, że budowa południowej obwodnicy będzie kosztowała ok. 450 mln zł. Ratusz stara się pozyskać na inwestycję pieniądze unijne. Liczy na 62-procentowe wsparcie. – Złożyliśmy już pełną dokumentację. Teraz musimy czekać na decyzję z ministerstwa. Mamy duże szanse na zdobycie tych pieniędzy – twierdzi Andrzej Świder, dyrektor MZD.
Przypomnijmy, że budowa południowej obwodnicy została już dwukrotnie oprotestowana. Raz swój sprzeciw wyrazili ekolodzy, do których dołączyła również lewicowa parta Razem, drugi raz – mieszkańcy osiedli Biała i Budziwój, którzy skierowali pisma do wojewody, prokuratury, a nawet Komisji Europejskiej. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Mieszkańcy twierdzą, że planowana droga nie ma być obwodnicą, a jedynie lokalnym łącznikiem osiedli Biała i Budziwój. Zdaniem protestujących, inwestycja zaszkodzi ptakom, które mają tu swój korytarz tranzytowy.
Według miejskich urzędników, nie ma możliwości, by przebieg trasy mostu przez zalew, który wzbudza najwięcej kontrowersji, jeszcze raz analizować i ją zmieniać.
– Teraz praktycznie nie ma inwestycji bez protestu. Zawsze się znajdą osoby, które będą zadowolone oraz takie, którym nowa inwestycja będzie przeszkadzać – uważa Andrzej Świder.
Obwodnica południowa ma sprawić, że z centrum Rzeszowa zostaną wyrzucone ciężarówki. Będzie ona ściśle powiązana z budowanym łącznikiem do węzła S19 Rzeszów Południe (Kielanówka). Prace budowlane mają rozpocząć się końcem tego roku, a zakończyć pod koniec 2019 roku.
Według drogowców, dzięki inwestycji kierowcy jadący ul. Podkarpacką nie będą wjeżdżać do centrum Rzeszowa, chcąc dotrzeć na aleje Sikorskiego, Rejtana, czy Armii Krajowej.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl