W montessoriańskiej szkole im. Pilota Pirxa zainstalowano Sterylis, eliminujący z powietrza cząsteczki wirusa SARS-CoV-2. Technologia chroni też uczniów i nauczycieli przed wszelkimi grzybami, pleśniami i innymi wirusami. – I przede wszystkim jest w pełni bezpieczna, a to dla nas priorytet – podkreśla dyrekcja.
Sterylis to polskie urządzenie stworzone przez firmę MILOO-ELECTRONICS, które dezynfekuje powietrze z wykorzystaniem technologii UV-C. I co najważniejsze, niszczy cząsteczki wirusa SARS-CoV-2 obecne w zamkniętych pomieszczeniach. I choć mogłoby to wydawać się niemożliwe, dowiodły tego badania, które przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego na oddziałach covidowych szpitali w Bochni i Krakowie.
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Sterylis eliminuje z powietrza SARS-CoV-2
Poddali oni analizie próbki powietrza, filtry urządzeń oraz maseczki i bezpośrednie otoczenie pacjentów hospitalizowanych na covid, zarówno przed, jak i po zastosowaniu dezynfekcji technologią UV-C. Wyniki były jednoznaczne. – Wirus jest eliminowany przez urządzenie z powietrza – wyjaśnia dr hab. Anna Różańska z Zakładu Kontroli Zakażeń i Mykologii, Wydziału Lekarskiego Katedry Mikrobiologii UJ.
Skuteczność tej technologii potwierdzają też lekarze z placówek, w których już ją wdrożono.
– W tych miejscach, w których działają urządzenia, nie odnotowaliśmy przypadków infekcji pomiędzy chorymi, a wcześniej zdarzały się nam one ciągle. Druga rzecz, która jest dla nas istotna, to łatwość obsługi i koszty funkcjonowania. Praktycznie rzecz biorąc, wystarczy tylko podłączyć je do prądu i spełniają swoją rolę – podkreśla lek. med. Jarosław Gucwa, zastępca Dyrektora ds. Lecznictwa w Szpitalu Powiatowym w Bochni.
Nie ma koronawirusa a w klasie czuć wiosnę
Wyniki badań naukowców z UJ, przekonały dyrekcję rzeszowskiej Szkoły Montessorii im. Pilota Pirxa. Już w marcu placówka zdecydowała się przetestować urządzenie Sterylis, a dziś, już na stałe, zainstalowano ich cztery. Oczyszczają powietrze zarówno na korytarzu, jak i we wszystkich salach szkolnych i oddziale dla przedszkolaków.
– Kiedy jeszcze testowaliśmy urządzenie, już po kilku dniach, nasze dzieci wchodząc do sali, stwierdziły, że w klasie czuć wiosnę. Zmiana jakości powietrza była bardzo wyraźna – choć tak naprawdę ta technologia nie daje jakiegoś wyraźnego, innego zapachu, powietrze zdecydowanie jest przyjemniejsze – podkreśla dyrektorka szkoły Justyna Łasocha.
Ponadto, odkąd Sterylis dezynfekuje powietrze w szkole Pilota Pirxa, nie doszło do sytuacji, by konieczne było zamknięcie placówki z powodu zachorowań na koronawirusa wśród kadry, uczniów czy rodziców.
– Wcześniej, dwa razy zmuszeni byliśmy zamknąć przedszkole z tego powodu. Ostatnio mieliśmy natomiast przypadek, kiedy jeden z rodziców poinformował nas, że niestety jest zakażony covidem. I choć ten rodzic często był u nas obecny, żadne dziecko z tej grupy, ani nikt z otoczenia, nie zachorował – opowiada Justyna Łasocha.
Szkoła zdecydowała się na urządzenia Sterylis, jeszcze z jednego powodu. – Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo, a technologia, którą wdrożyliśmy jest w pełni bezpieczna i chroni nas również przed wszelkimi grzybami, pleśniami oraz innymi wirusami, w tym grypą – dodaje dyrektorka.
Bo w każdym dziecku drzemie pilot Pirx
Szkoła Montessori im. Pilota Pirxa funkcjonuje w Rzeszowie od czterech lat. Łącznie z przedszkolakami, uczy się dziś w niej 71 dzieci. Zarówno przedszkole, jak i szkoła, prowadzone są zgodnie z metodą Marii Montessori – dają dzieciom wolność i swobodę ale w określonych granicach, podążają za dzieckiem, zgodnie z jego rytmem, ale bacznie obserwując jego indywidualny rozwój, tak, by niczego, nie pominąć.
Szkoła ma też niezwykłego patrona – Pilota Pirxa. To główny bohater opowiadań Stanisława Lema – niby ludzki, zwyczajny, na początku trochę gapiowaty, który potem robi niezwykłe rzeczy – uczestniczy w międzyplanetarnych ekspedycjach, jest dowódcą rakiet transportowych, bierze udział w kosmicznych akcjach ratowniczych.
– Wierzymy mocno, że w każdym dziecku drzemie taki Pirx, który w przyszłości osiągnie niesamowite rzeczy, które dziś mogą wydawać mu się niemożliwe – podkreśla Justyna Łasocha.
(ak)
redakcja@rzeszow-news.pl