Zdjęcie: Dron Rzeszów Media

Radni PiS znów chcą, by miasto przygotowało miejscowy plan zagospodarowania dla terenów przy Wisłoku. Ratusz nie chce zrobić krzywdy deweloperom. 

Radni PiS po raz kolejny od miasta oczekują, że zostanie opracowany miejscowy plan zagospodarowania wzdłuż Wisłoka w okolicy ulicy Podwisłocze. Na najbliższą sesję Rady Miasta Rzeszowa (25 lutego) przygotowali uchwałę-stanowisko „w trosce o dobrą jakość ww. przestrzeni”.

PiS: te tereny powinny być wizytówką miasta

W uzasadnieniu uchwały czytamy, że Rada Miasta dostrzega „konieczność działań”, które doprowadzą do ustanowienia w rejonie ul. Podwisłocze miejscowego planu. Radni PiS twierdzą, że wskazany teren jest jednym z bardziej atrakcyjnych w mieście i powinien być chroniony w sposób szczególny. 

– Chcemy skutecznego zabezpieczenia tego terenu przed chaosem urbanistycznym, przed zabudową i zabetonowaniem. Oczekujemy, że władze miasta zaproponują sensowne zagospodarowanie tego terenu – mówi Marcin Fijołek, szef klubu PiS. – Wzdłuż rzeki powinny znajdować się tereny zielone, zaś przy samej ulicy Podwisłocze powinna powstać piękna, nowoczesna architektura, która będzie wizytówką miasta – dodaje.

Fijołek przypomina, że podobną i przyjętą uchwałę, klub PiS przygotował już w 2018 roku. – Niestety, niewiele to dało. Skutek tego jest teraz taki, że w okolicach zapory straszy teraz mieszkańców blaszany płot [chodzi o działki Hartbexu, gdzie znajduje się Przestrzeń Kwadratowa – przyp. red.] – mówi Marcin Fijołek.

– Wiemy już, że same apele, nawet przyjęte przez radę, niewiele pomagają, dlatego też teraz występujemy o przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnia.

Ratusz: radni PiS chcą zaistnieć w mediach 

Miasto uchwale autorstwa PiS mówi „nie”, bo twierdzi, że prezydent realizuje politykę zrównoważonego rozwoju, w której zawarta jest też „strategia budownictwa mieszkaniowego”. To oznacza tyle, że o miejscowych planach można zapomnieć, jeśli jakimiś terenami interesują się deweloperzy.  

– W tej chwili jest boom na mieszkania, absolutnie nie będziemy blokować inwestorów, żeby całkowicie ograniczyć możliwość budowy – nie pozostawia złudzeń Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Radni PiS co pół roku wracają do tematów, które już dawno temu były przedyskutowane i wyjaśnione tylko po to, by zaistnieć w mediach.

Mimo braku chęci do ustanowienia miejscowego planu w rejonie Wisłoka ratusz zapewnia, że rozmowy z deweloperami tak prowadzi, by działki tuż przy Wisłoku nie były zabetonowane. Jak jest w praktyce, każdy widzi. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl 

Reklama