Rada Miasta Rzeszowa zgodziła się, by sołectwo Kielanówka przyłączyć do stolicy województwa. Przeciwko byli radni PiS.
Decyzja w tej sprawie zapadła podczas środowej sesji Rady Miasta Rzeszowa. O przyłączenie Kielanówki z gminy Boguchwała do Rzeszowa wystąpili mieszkańcy sołectwa. Od paru dni przychodzą oni do ratusza i namawiają prezydenta Tadeusza Ferenca, by Kielanówkę włączono do miasta. Mieszkańcy nie chcą być częścią boguchwalskiego osiedla.
Projekt uchwały w tej sprawie pojawił się na dwa dni przed sesją. Dwa tygodnie wcześniej radni zgodzili się, by Rzeszów powiększył się o część Racławówki i Malawę (gmina Krasne). Aby starać się w przyszłym roku o przyłączenie Kielanówki radni musieli jeszcze w tym roku wydać zgodę na przeprowadzenie konsultacji społecznych wśród mieszkańców.
Radny Kultys za, ale przeciw
I tak też się stało mimo sprzeciwu opozycyjnego PiS. Radny Robert Kultys przekonywał, że miasto powinno się skupić na załatwieniu włączenia do Rzeszowa całej gminy Krasne (miałoby się to stać od 1 stycznia 2024 roku). Według Kultysa zajmowanie się teraz Kielanówką może utrudnić proces wchłonięcia do Rzeszowa gminy Krasne.
– Ten entuzjazm został wystopowany. Powinniśmy się skupić, aby przyszły rok zakończyć ukoronowaniem negocjacji – uważa Robert Kultys.
Zareagował na to prezydent Tadeusz Ferenc. – Pan Kultys jest za, ale jest przeciw. Pan chciałby, żeby Rzeszów się nie rozwijał – mówił do Kultysa Ferenc. Przypomniał on, że od 2003 roku, gdy miasto miało 53 km kw., Rzeszów swoje granice powiększył o 76 km kw., czyli ok. 140 procent więcej.
– To, że do miasta chcą przychodzić kolejni mieszkańcy, jest waszym sukcesem – uzmysławiał radnym Tadeusz Ferenc.
Skaczemy z kwiatka na kwiatek
– Prezydent ma manierę mówić na temat, o który nie jest pytany – odpowiadał kąśliwie Jerzy Jęczemionka, radny PiS. Jęczmienionka, podobnie jak Robert Kultys, uważa, że ratusz powinien w pierwszej kolejności porozumieć się z gminą Krasne na temat przyłączenia jej do Rzeszowa.
– Dalej skaczemy z kwiatka na kwiatek: wczoraj Malawa, przedwczoraj Racławówka, dzisiaj Kielanówka. A w styczniu Świlcza? To niepoważne – ocenia Jerzy Jęczmienionka. Według niego ściganie się z innymi miastami wojewódzkimi na ścianie wschodniej o powierzchnię nie ma sensu. – Tak nie buduje się współpracy z samorządami – stwierdził Jęczmienionka.
– Nie dawajmy pretekstu przeciwnikom poszerzenia Rzeszowa. To karkołomne przedsięwzięcie – mówił z kolei o planie włączenia do miasta Kielanówki Marcin Fijołek, szef klubu PiS. Jego zdaniem może mieć to negatywny wpływ na skuteczne poszerzenie granic Rzeszowa w kolejnych latach. Tadeusz Ferenc znów zareagował.
– Proszę mi wskazać miasta, które tak się poszerzyły w ciągu ostatnich 10-15 lat jak my. Warszawa próbowała. W Opolu i Zielonej Górze się udało, ale nie w takiej skali. Chcemy, żeby Rzeszów był większy, liczył się w skali kraju i nie tylko. Jak ludzie chcą do nas przyjść, to należy ich przyjąć. Nie można siedzieć spokojnie – apelował Tadeusz Ferenc.
„Wybitne możliwości prezydenta”
Za przyłączeniem Kielanówki do Rzeszowa byli radni proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa. Radny Tomasz Kamiński wytykał radnym PiS, że nagle teraz stali się zwolennikami poszerzenia miasta, a w poprzednich latach blokowali inicjatywy ratusza. – Jesteście ostatnimi, którzy powinni pouczać prezydenta – mówił do radnych PiS Tomasz Kamiński.
Robert Kultys poczuł się wywołany do tablicy. – Sporo pozytywnych decyzji o powiększeniu Rzeszowa podejmowano za rządów PiS – przypominał Kultys. – To świadczy o wybitnych możliwościach skuteczności pana prezydenta – odpowiedział mu Kamiński.
Ostatecznie Rada Miasta zgodziła się, by po Nowym Roku odbyły się konsultacje społeczne w sprawie przyłączenia Kielanówki do Rzeszowa. Za było 18 radnych, 8 przeciwko. Finalnie zgodę musi wydać rząd. Najwcześniej Kielanówka do Rzeszowa zostałaby włączona od 1 stycznia 2022 roku. Rzeszów zyska 3,7 km kw. i prawie 1800 nowych mieszkańców.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl