Zdjęcie: Materiały Rowery.Rzeszów.pl

I znów ten sam problem – nowa inwestycja, ważna, bo poprawiająca bezpieczeństwo mieszkańców, ale kosztem wyrznięcia w pień kilku drzew. Tym razem przy ulicy Warszawskiej w Rzeszowie.

Inwestycja zakłada przebudowę skrzyżowania ulicy Warszawskiej z Borową, gdzie w 2018 roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia na przejeździe kolejowym zginęły trzy młode osoby: dwie 19-letnie kobiety i 27-letni mężczyzna. Kierowca volkswagena passata wjechał pod rozpędzony szynobus.

Miasto, aby poprawić bezpieczeństwo w tym rejonie, postanowiło wybudować prawoskręt w ul. Borową, jadąc w stronę Rzeszowa. Kolejny – przy wyjeździe z ul. Borowej do włączania się w ul. Warszawską.

Jadąc z Rzeszowa także będzie można skręcić w stronę przejazdu kolejowego. W tym miejscu powstanie sygnalizacja, która będzie zsynchronizowana z rogatkami na przejeździe, o których montaż ratusz poprosił PKP.

Ponadto, na niespełna kilometrowym odcinku ul. Warszawskiej powstaną po dwa pasy ruchu w obu kierunkach, chodnik po stronie torów oraz dwukierunkowa ścieżka rowerowa. Zostaną przebudowane również zatoki autobusowe i przejścia dla pieszych. Inwestycja ma być gotowa w przyszłym roku.

Okazuje się, że powstanie ścieżki rowerowej po stronie torów wiąże z wycinką drzew, o czym alarmuje Micha Sierżęga z Rowery.Rzeszów.pl: „Wytną drzewa pod nowy chodnik!” – napisał na Facebooku stowarzyszenia.

Miasto potwierdza, że pod topór musi iść kilka drzew. Ile? Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo. – Pracujemy nad tym, aby wyciąć jak najmniej drzew. Niemniej jednak bez wycinki się nie obejdzie – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama