– W Rzeszowie powinno mieć siedzibę ministerstwo rozwoju – uważa europoseł Robert Biedroń, który w niedzielne popołudnie urządził na bulwarach Piknik Europejski.
W niedzielne popołudnie w okolicy niedziałającej fontanny na bulwarach zebrali się przedstawiciele Nowej Lewicy i Zielonych. Zorganizowali piknik, podczas którego europoseł Robert Biedroń miał rozmawiać z mieszkańcami Rzeszowa o wyzwaniach, jakie stawia przed Polską Unia Europejska.
Biedroń na bulwarach zjawił się o godz. 15:30. Towarzyszyła mu posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Piknik nie cieszył się dużym zainteresowaniem, przyszło kilkadziesiąt osób, głównie młodych. Niektórzy z nich mieli torby w barwach LGBTQ+, był też student z Białorusi, owinięty biało-czerwono-białą flagą. Jego Biedroń zaprosił do mikrofonu.
– Witamy kolegę! Chodź do nas, pokaż, że niezależna i wolna Białoruś jest ważna! – zachęcał młodego mężczyznę – Żywie Biełaruś! – krzyczał Biedroń.
– Mam na imię Aleksander, mam 20 lat. Jestem studentem i aktywistą. Byłem represjonowany i wyrzucono mnie z uczelni w Mińsku. Teraz uczestniczę w programie stypendialnym Konstantego Kalinowskiego. Bardzo dziękuję za wsparcie, to bardzo miłe – mówił Białorusin.
Powrót do domu
Potem mikrofon przejął Robert Biedroń. – Bardzo dobrze być w domu, bardzo dobrze wracać do domu – podkreślał pochodzący z Podkarpacia polityk. – Moim rodzinnym miastem jest Krosno, ale także Rzeszów jest bliski mojemu sercu. Przez lata prowadziłem tutaj Instytut Podkarpacki. To dla mnie sentymentalna wizyta – wspominał Biedroń.
W niedzielę złożył gratulacje prezydentowi Konradowi Fijołkowi. – Jako były prezydent Słupska, nieco mniejszego od Rzeszowa, ale z podobnymi problemami, cieszę się z wygranej Konrada Fijołka w tak dobrym stylu. Demokracja w Rzeszowie zwyciężyła – ogłosił.
Podkreślał jednak, że demokracji należy teraz bronić. – Od każdej władzy. Bo każda władza ma zakusy, mniejsze lub większe, aby ją ograniczać – zwracał uwagę europoseł.
Niezależny TVN
Biedroń nawiązywał do zamieszania wokół telewizji TVN, której obóz rządzący – jako stacji mu nieprzychylnej – nie chce wydać koncesji na nadawanie.
– Nie byłoby polityków bez wolnych mediów. Dziennikarze relacjonują, oceniają, czasem krytykują. To jest ich święte prawo – przypominał w niedzielę Robert Biedroń. – W imieniu polskiej opozycji wniosę o pilną debatę w europarlamencie na temat sytuacji mediów w Polsce – ogłosił w Rzeszowie.
Podobne debaty w Parlamencie Europejskim już się odbywały. Dotyczyły m.in. sądownictwa, a także sytuacji kobiet i mniejszości seksualnych w Polsce.
– Wiemy, że część lokalnych mediów, czyli Polska Press, już została przejęta, tam niestety światło demokracji zgasło. I musimy teraz zrobić wszystko, by bronić media niezależne, prywatne, ale niezależne. Bo dzisiaj TVN, jutro Polsat, RMF FM, a za jakiś czas inne media lokalne – alarmował Robert Biedroń. – Bądźmy solidarni! – apelował.
Ministerstwo rozwoju w Rzeszowie?
– Rzeszów to miasto otwarte i tolerancyjne. Daje przykład, jak dobrze się rozwijać – ocenił europoseł.
Jego zdaniem rozwój nie będzie jednak możliwy bez wsparcia państwa. – Będziemy jako Lewica walczyć o zrównoważony rozwój miast. Wielkie metropolie, takie jak Warszawa, Wrocław, Gdańsk, Łódź, już się nasyciły, to tłuste koty. Teraz inni czekają na swoją szansę, m.in. Rzeszów – wskazywał Biedroń.
Lewica chce pomóc mniej zamożnym regionom z dużym potencjałem, przeznaczając rocznie 50 mld zł na wsparcie inwestycji w miastach do 200 tys.
– Mniejsze miasta potrzebują być liderami w pewnych dziedzinach. Będziemy walczyli o inwestycje dla Rzeszowa, o pomoc dla Konrada Fijołka – obiecał Robert Biedroń.
Zaproponował także, by do Rzeszowa przenieść Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. – Dlaczego jego siedziba miałaby się tutaj nie mieścić? Tak jest na całym świecie, w Szwecji, Niemczech, Czechach. Instytucje centralne przenosi się do mniejszych ośrodków, aby wykorzystać ich potencjał. Rzeszów zasługuje na swoje ministerstwo – uznał były lider Wiosny.
Walka o klimat
Biedroń nawoływał również, by dążyć do sukcesywnego powiększania powierzchni parków narodowych w Polsce. Obecnie zajmują one jedynie 1 proc. terytorium kraju.
– Będziemy walczyć o powiększanie parków, w tym bieszczadzkiego, i o tworzenie nowych. Inaczej nadal będzie dochodzić do rabunkowej wycinki drzew, bo Lasy Państwowe robią w lasach taką samą demolkę, jak PiS w innych dziedzinach – przypominał europoseł.
Jako przykład podał rezerwat przyrody Turnica, gdzie od 30 lat nie może powstać Turnicki Park Narodowy. – Chrońmy te tereny przed grabieżą, one mają wiele walorów. To nasze dobro narodowe – zaznaczał Robert Biedroń w obecności aktywistów z Dzikich Karpat i Wilczyc, którzy od końca kwietnia protestują przeciwko wycince drzew i domagają się utworzenia Turnickiego Parku Narodowego.
Zdetronizować Michalika
Joanna Scheuring-Wielgus przyjechała do Rzeszowa, aby rozliczyć się z abp. Józefem Michalikiem, metropolitą przemyskim w latach 1993-2016. Wcześniej była w Tarnowie, gdzie mówiła o ukaranym przez Watykan abp. Wiktorze Skworcu. Scheuring-Wielgus od lat zajmuje się pedofilią w polskim kościele. W 2019 roku przedstawiła raport o niej papieżowi Franciszkowi.
– Wiemy o księżach, którzy gwałcą i molestują niewinne dzieci, ale o ich zwierzchnikach dotąd nie mówiło się szeroko. Do tej pory udało nam się rozliczyć tylko ośmiu biskupów, którzy kryli księży i nie przekazywali informacji prokuraturze, a i tak kary są niewielkie, przeniesienie do innego miejsca, w stan spoczynku – ubolewała posłanka Lewicy.
– Ksiądz czy biskup, niczym się od siebie nie różnimy. Za popełnione przestępstwo należy stanąć przed sądem – podkreślała Joanna Scheuring-Wielgus.
Przypominała także, że z ukrywania księdza z Tylawy „zasłynął” abp. Michalik. – Ksiądz wykorzystywał seksualnie dziewczynki, a abp. Michalik go tłumaczył – mówiła zbulwersowana posłanka.
Apelowała, aby odebrać Michalikowi honorowe obywatelstwo Krosna, Łańcuta, Zambrowa, Przemyśla i Jarosławia, a także Odznakę Zasłużonego dla Województwa Podkarpackiego.
Lewica ma wnioskować o to do rad miast, ich prezydentów oraz do marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla (PiS). – Nie może być tak, że osoby, które nie reagują na przemoc wobec dzieci, są honorowane – podsumowała Joanna Scheuring-Wielgus.
marcin.czarnik@rzeszow-news.pl