– Rzeszów nawet w deszczu wygląda cudownie – podkreśla Tomasz Szafrański, reżyser filmu „Rock’n Roll Eddie”, do którego zdjęcia kręcone są w Rzeszowie . We wtorek na planie zagościł Andrzej Grabowski.
Do środy w Rzeszowie będzie gościła ekipa filmowa, która kręci zdjęcia do najnowszego filmu Tomasza Szafrańskiego „Rock’n Roll Eddie. Zdjęcia w stolicy Podkarpacia rozpoczęły się w miniony piątek.
– Jesteśmy już po trzech dniach zdjęciowych w Rzeszowie. Miasto przywitało nas piękną pogodą. Zaskoczył nas trochę deszcz, ale to nie szkodzi – Rzeszów nawet w deszczu wygląda cudownie – mówi Tomasz Szafrański.
Gdy pytamy o to, jak Rzeszów sprawdził się w roli planu filmowego, Szafrański ponownie podkreśla, że jego produkcja jest bardzo wymagająca, stąd trudno mówić o łatwych zdjęciach w jakimkolwiek miejscu. Rzeszów nie był pod tym względem wyjątkiem.
Na rzeszowskim Rynku we wtorek kręcono m.in. scenę finałową filmu i kulminacyjną scenę efektownego pościgu motocyklowego za furgonetką oraz moment, gdzie Andrzej Grabowski grając prezydenta miasta wręcza nagrody na Festiwalu Młodego Naukowca. Na planie pojawili się także statyści z Rzeszowa oraz lokalne zespoły artystyczne.
Reżyser był również zadowolony z współpracy z rzeszowskimi statystami, których zadaniem było reagować na wydarzenia rozgrywające się w danym ujęciu. Gama emocji, którą musieli zaprezentować statyści przechodziła od szoku, poprzez niedowierzanie aż do radości. Statyści uczestniczyli m.in. w scenie, w której Franek biegnie za ciężarówką, która przejeżdża przez festyn.
– Znalezienie statystów w Rzeszowie było łatwe w porównaniu z niektórymi miastami np. z Krakowem. Naprawdę ludzie są chętni i garną się do tego, aby wystąpić w naszym filmie – chwalił rzeszowskich statystów Szafrański.
Na planie filmowym udało nam się również spotkać „Eddiego” – szalonego rockandrollowca, który na ziemię przybywa z tajemniczej krainy Oblivion, gdzie żyją muzycy i prześladujący ich łowcy. W tę rolę wcielił się Maciej Makowski.
– Rola Eddiego to też wyzwanie. O takich rolach się marzy, bo Tomasz Szafrański jest bardzo wymagający – wysoko stawia aktorom poprzeczkę – dodaje.
Aby zagrać filmowego Eddiego Makowski musiał przefarbować włosy na czarno, zapuścić bokobrody oraz nauczyć się też jeździć na motocyklu i grać na gitarze. Do tego doszły również skomplikowane próby kaskaderskie.
W rolę Eddiego Makowski wcielił się mimo wszystko z przyjemnością, chociażby ze względu na scenariusz – jego zdaniem jest on bardzo dobry – Ta historia ma w sobie dużo szlachetności i głębokich wartości – wyjaśnia Makowski.
Na planie spotkaliśmy też Szymona Radzimierskiego, odwrócę roli Franka – szalonego małego naukowca, głównego bohatera filmu. Chłopak ma 10 lat, pochodzi z Łodzi i prowadzi bloga podróżniczego „Simon’s travel blog” oraz jest autorem książki „Dziennik Łowcy Przygód – Extremalne Borneo”.
Rola w „Rock’n Roll Eddie” jest jego pierwszą w życiu. Wcześniej nie myślał o tym, że tak szybko uda mu się zrealizować aktorskie marzenie.
– Reżyser znalazł mnie dzięki mojemu blogowi i zaprosił na casting. Przeszedłem każdy etap i tak znalazłem się w filmie – opowiada młodziutki aktor. – Rodzice byli zaskoczeni, koledzy też. Nikt się tego nie spodziewał. Nawet ja sam – dodaje.
Do roli Franka przygotowywał się poprzez kilkukrotne czytanie scenariusza i wyobrażanie sobie scen, z udziałem jego postaci. – Dużo we Franku jest Szymona – również jestem troszkę szalony, lubię przygody i eksperymenty – przyznaje Szymon.
„Rock’nRoll Edie to film z dużą dawką humoru, w dużej mierze czarnego, nie tylko dla dzieci.
– To komedia nieco groteskowa, surrealistyczna trudno ją ograniczać do wieku 9-13 lat. Wydaje mi się, że film będzie bardziej dla młodzieży oraz dla dorosłych, którzy będą mogli znaleźć nawiązania do różnych filmów i gatunków, na których się wychowali – wyjaśnia reżyser.
Film opowiada historię zwariowanego rockandrollowca Eddiego z krainy Oblivion z innego wymiaru, który przez przypadek został ściągnięty do naszego świata. Trafia do rodziny nieco dysfunkcyjnej, w której nie ma ojca. Eddie zaczyna głównemu bohaterowi Frankowi zastępować go wbrew chęci chłopca.
Dopiero w momencie, kiedy okazuje się, że Eddie jest naprawdę fajną postacią, jest kimś, o kim Franek marzył, to chłopiec zaczyna go zachęcać do tego, aby on zaczął uczestniczyć w jego życiu.
Budżet filmu wynosi 4,5 mln zł. Zdjęcia, oprócz Rzeszowa, kręcone są również w Warszawie, Poznaniu, Białymstoku, Krakowie, a także Bożkowej i Wrocławiu. Łącznie w produkcji zobaczymy stolicę Podkarpacia przez 10 minut.
Premierę „Rock’n Roll Eddie” zaplanowano na 2018 rok.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl