– To polityczny mord i hekatomba dla dzikiej przyrody – uważa rzeszowski oddział Fundacji Viva Akcja dla Zwierząt. W poniedziałek 14 stycznia w Rzeszowie organizuje protest w obronie dzików.
Protestowi towarzyszyć będzie hasło „Rzeszów solidarny z dzikami”. Planowany odstrzał dzików budzi w ostatnich dniach ogromne emocje w całym kraju. Protestują ekolodzy i naukowcy. Ministerstwo Środowiska wydało zgodę na zabicie 185 tysięcy dzików. Masowe odstrzały dzików zaplanowano na trzy najbliższe weekendy: 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia.
Odstrzał ma się odbyć z powodu rozprzestrzeniającego się wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF), którego nosicielem są dziki. Protest przeciwko odstrzałowi tych zwierząt w najbliższy poniedziałek 14 stycznia odbędzie się w Rzeszowie przed Podkarpackim Urzędem Wojewódzkim (ul. Grunwaldzka). Organizuje go grupa Fundacji Viva Akcja dla Zwierząt.
Viva: „Dzik stał się kozłem ofiarnym”
„Sytuacja eksterminacji dzików dotyczy każdego i każdej z nas! Nie odwracajmy wzroku od tragedii dzików! Powodem zabicia dzików w całym kraju jest walka partii rządzącej o elektorat wiejski (rolników), gdyż zdaniem ekologów, naukowców i przyrodników – działania te przyniosą całkowicie odwrotny skutek” – uważają organizatorzy planowanego protestu.
„Zgoda Ministerstwa Środowiska na wymordowanie dzików jest skrajnie szkodliwą i nieodpowiedzialną decyzją polityczną. Od początku walki z ASF popełniany jest kardynalny błąd – próba zwalczenia wirusa przez intensywny odstrzał dzików, przy jednoczesnym zaniedbaniu programu bioasekuracji chlewni” – twierdzi Fundacja Viva Akcja dla Zwierząt.
Obrońcy zwierząt uważają, że „masowa rzeź dzików” zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa ASF, bo zbiorowe polowania powodują, że dziki przepłaszane są na duże dystanse. „To polityczny mord i hekatomba dla dzikiej przyrody, w imię rozgrywania politycznych interesów, dla których dzik stał się kozłem ofiarnym. Nie możemy do tego dopuścić!”.
Protest w obronie dzików w Rzeszowie rozpocznie się o godz. 18:00.
Minister środowiska: Nie będzie rzezi
W czwartek Henryk Kowalczyk, minister środowiska, w programie „Fakty po Faktach” w TVN24 mówił, że pojawiające się od wielu dni informacje o planowanym masowym odstrzale dzików mają niewiele wspólnego z rzeczywistością i są „przekłamaniami”. „Nie chcę wybić wszystkich dzików w Polsce” – zapewnił minister Kowalczyk.
Przyznał, że rzeczywiście zostanie zabitych 185 tysięcy dzików, ale w całym sezonie łowieckim 2018/2019, który trwa od 1 kwietnia do końca marca. Do tej pory odstrzelono już 168 tysięcy dzików. Henryk Kowalczyk stwierdził, że do końca trwającego sezonu łowczego zostanie zabitych jeszcze maksymalnie 30 tysięcy dzików.
Minister Kowalczyk przekonywał, że liczba 185 tysięcy dzików, które stracą życie, wcale nie jest duża. Znacznie więcej dzików zabijano w poprzednich latach i nikt z tego powodu nie wszczynał takich protestów, jak teraz. Kowalczyk przewiduje, że po zakończeniu obecnego sezonu łowczego w Polsce pozostanie około 250 tysięcy dzików.
Minister środowiska zapowiedział, że w piątek wyda zalecenie, by myśliwi nie strzelali do ciężarnych loch. Henryk Kowalczyk odniósł się także do listu protestacyjnego środowiska naukowego – już ponad 800 profesorów sprzeciwiło się odstrzałowi dzików. „Profesorowie z uczelni wyższych nie są specjalistami od zwalczania chorób ASF” – powiedział minister.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl