Elektryczne autobusy, wypożyczalnia elektrycznych aut, elektryczne taksówki, elektryczne rowery, a w dłużej perspektywie wymarzona kolejka nadziemna – na te inwestycje Rzeszów chce zdobyć unijne pieniądze. Jako jedno z pierwszych polskich miast przystępuje do rządowego programu elektromobilności.
W poniedziałek (20 lutego) prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc i jego zastępca Marek Ustrobiński podpiszą w Ministerstwie Rozwoju i Finansów list intencyjny, w którym miasto deklaruje chęć bycia jednym z beneficjentów programu elektromobilności, którego wprowadzenie w ubiegłym roku ogłosił resort Mateusza Morawieckiego. Program elektromobilności jest częścią tzw. planu Morawieckiego, czyli Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Stacje ładowania wytypowane
Rząd chce do 2025 r. zbudować silny przemysł autobusów elektrycznych o wartości 2,5 mld zł rocznie. To właśnie na ich zakup będzie można zdobywać unijne pieniądze. Rzeszów właśnie ogłosił przetarg na kupno 10 e-autobusów miejskich. Liczy, że zdobędzie na to fundusze właśnie z programu elektromobilności. Koszt jednego elektrycznego autobusu szacowany jest na ok. 2 mln zł, czyli dwukrotnie więcej niż dieslowski.
– Przetarg na zakup e-autobusów chcemy rozstrzygnąć w ciągu około dwóch miesięcy – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Ratusz chciałby, by autobusy elektryczne na rzeszowskie ulice wyjechały jeszcze w tym roku, ale Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie, który odpowiada za miejską komunikację, tonuje ten optymistyczny scenariusz. – Bardziej prawdopodobne jest to, że autobusy wyjadą w pierwszym kwartale 2018 r. Wiele zależy od tego, jak szybko uda się rozstrzygnąć przetarg – twierdzi Anna Kowalska, dyrektor ZTM.
Oprócz zakupu samych autobusów, ZTM musi stworzyć stacje ładowania baterii w autobusach. Już zostały wytypowane trzy lokalizacje.
– Jedna stacja, główna, powstanie na ponad 40-arowej działce przy ul. Lubelskiej. Baterie w autobusach ładowane tam będą przez całą noc. Dwie pozostałe stacje do szybkiego ładowania powstaną przy ul. Bardowskiego koło dworca PKP. Pierwszych dziesięć e-autobusów będzie jeździło tylko na linii 0 – zapowiada dyrektor Kowalska.
Plan zakłada, że docelowo w Rzeszowie ma być nawet 100 e-autobusów. To nie oznacza, że tradycyjnych nie będzie. Wiosną ma zostać również ogłoszony przetarg na zakup 40 nowych zwykłych pojazdów: 30 autobusów 12-metrowych i 10 tzw. przegubowych o długości 18 metrów.
Taksówkarze stawiają na innowację
Ale zakup elektrycznych autobusów to część dużo większego planu ratusza, który chce promować elektryczny transport, robiący furorę na całym świecie w kontekście poprawy jakości powietrza. – Chcemy stworzyć w Rzeszowie wypożyczalnię elektrycznych aut, kupić e-auta dla potrzeb naszych pracowników i naszych jednostek organizacyjnych – zdradza Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa.
Na tym nie koniec. – Rozmawiamy również z producentem rowerów elektrycznych. Rozmowy są na bardzo zaawansowanym etapie. Ponadto zgłosiła się do nas grupa rzeszowskich taksówkarzy, która chce wprowadzić elektryczne taksówki. Od nas oczekują powstania trzech punktów ładowania baterii. Na ten temat prowadzimy rozmowy z Polską Grupą Energetyczną. Wytypowaliśmy już trzy miejsca dla stacji: jedna na ul. Słowackiego przy parkingu obok ratusza, druga na al. Cieplińskiego na wysokości pomnika Sikorskiego, trzecia na al. Rejtana po przeciwnej stronie galerii handlowej Millenium Hall – mówi Ustrobiński.
Stacje byłyby dostępne dla wszystkich, nie tylko taksówkarzy, ale również indywidualnych właścicieli samochodów elektrycznych. Taksówkarze sami dostarczą e-taksówki, ratusz ma zadbać o przyłącza i zasilanie.
Będzie „boom” na e-pojazdy
Na te inwestycje Rzeszów chce właśnie pozyskać pieniądze z rządowego programu elektromobilności. W dłuższej perspektywie władze miasta liczą, że uda się zdobyć fundusze także na wybudowanie kolejki nadziemnej, o której w Rzeszowie mówi się od lat. Ale w tym przypadku konieczne są w pierwszej kolejności zmiany ustawowe. Kolejka nadziemna formalnie nie jest transportem publicznym i Unia Europejska nie może dawać pieniędzy na ten cel.
– Zgłosiliśmy kilka poprawek do ustawy o transporcie. Prace w Sejmie trwają. Jeżeli ustawa zostanie zmieniona, otwiera nam się droga do współfinansowania inwestycji – twierdzi wiceprezydent Ustrobiński. Koszt budowy kolejki szacowany jest na ok. 250 mln zł.
Ratusz wychodzi z założenia, że inwestycje w e-transport są przyszłością. – Za parę lat będzie „boom” na pojazdy elektryczne. Całe zadanie planujemy wykonać kompleksowo. Nie chcemy się tylko ograniczać do autobusów – zaznacza Maciej Chłodnicki.
List intencyjny, który władze Rzeszowa w poniedziałek podpiszą z Ministerstwem Rozwoju i Finansów, jest pierwszym krokiem do tego, by inwestycje e-transportowe wreszcie nabrały kolorów i nie były tylko urzędniczą wizją bez pokrycia.
– Patrzymy w przyszłość i nie boimy się nowoczesności, jak na stolicę innowacji [hasło promocyjne Rzeszowa – przyp. red.] przystało. Chcemy współpracować z tymi, którzy chcą nam pomóc z zorganizowaniu sprawnego i nowoczesnego transportu nie tylko publicznego, ale również indywidualnego – dodaje Marek Ustrobiński.
Bonusy dla właścicieli e-aut
Rząd zapewnia, że finansowanie elektromobilności nie będzie się ograniczało tylko do wspierania zakupów e-autobusów. W latach 2019-2020 w 32 wytypowanych polskich miastach ma być 6 tys. punktów ładowania pojazdów elektrycznej o normalnej mocy i 400 punktów o dużej mocy ładowania. Rząd będzie zachęcał do kupowania pojazdów elektrycznych. Kusić ma zerową stawką VAT, brakiem akcyzy i dopłatą do pierwszych 100 tys. samochodów na prąd. Wysokość dopłat nie jest jeszcze znana.
Właściciele e-pojazdów będą mogli bezpłatnie parkować na publicznych płatnych parkingach (w Rzeszowie płacą tylko złotówkę miesięcznie), jeździć buspasami oraz korzystać ze specjalnych ulg na ładowania pojazdów w nocy.
Ministerstwo Rozwoju przewiduje, że do 2020 r. polska sieć energetyczna będzie przygotowana na obsługę około miliona e-pojazdów, a do tego czasu zarejestrowanych w naszym kraju będzie ok. 75 tys. pojazdów elektrycznych. Do 2025 r. transport wykorzystywany przez instytucje publiczne w połowie ma być napędzany prądem.
„Nie” dla pieców węglowych
Rzeszów, oprócz planowanych inwestycji e-transportowych, chce również w inny sposób wpływać na poprawę jakości powietrza. – W ciągu ostatnich 10 lat zlikwidowaliśmy 1400 pieców węglowych, będących w zasobach Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. Takich pieców zostało nam jeszcze 144. W tym roku zlikwidujemy 70. Mam nadzieję, że w przyszłym roku nie będzie już ani jednego – powiedział Marek Ustrobiński.
MARCIN KOBIAŁKA, JOANNA GOŚCIŃSKA
redakcja@rzeszow-news.pl