Tylko 88 zł w przeliczeniu na jednego mieszkańca wydaje na kulturę w Rzeszowie miejski samorząd. Czy to powód do wstydu?
Rzeszów szczyci się, że jest stolicą innowacji. Jak nie powstaje okrągła kładka dla pieszych, to znów pojawiają się ogrzewane przystanki, czy pomysły, aby pasy zieleni znajdujących się w głównych arteriach Rzeszowa podświetlać pięknymi iluminacjami.
– Miasto rozrasta się i pięknieje. Jest tu miło i czysto – podkreślają wielokrotnie osoby, które mają okazję gościć w Rzeszowie.
Niestety, przy dynamicznym rozwoju gospodarczym zapomina się o rozwoju kulturalnym Rzeszowa. Podkreślają to wyniki badań przeprowadzonych przez zespół DNA Miasta pod kierownictwem Artura Celińskiego, które opublikowano w najnowszej edycji raportu „Miejskie Polityki Kulturalne 2016”.
„Na potrzeby tych badań zostało sprawdzone, jak funkcjonuje kultura w 99 największych miastach Polski. Analizie poddano 1300 dokumentów budżetowych i sprawozdań merytorycznych oraz prawie 1300 opinii mieszkańców” – podaje Portal Samorządowy.
W trakcie przygotowania raportu jego autorzy rozmawali z przedstawicielami samorządowych instytucji kultury, urzędnikami miejskimi, a także organizacjami pozarządowymi i animatorami kultury. Analizie zostały poddane również uchwały i sprawozdania budżetowe. Badania obejmują lata 2010-2014.
Rzeszów pod tym względem wypadł bardzo marnie. Okazało się, że w kategorii miast wojewódzkich na końcu listy znalazła się stolica Podkarpacia, w której na kulturę w przeliczeniu na jednego mieszkańca wydaje się 88 zł. Przed Rzeszowem znalazła się Zielona Góra (92 zł) oraz Białystok (102 zł).
Co ciekawe, liderem w tej kategorii okazały się Katowice (398 zł), za którymi uplasował się Wrocław (344 zł) i Kraków (294 zł).
Dowcipni jesteśmy sami
Najwięcej na kulturę w Polsce wydaje Sopot, gdzie na jednego mieszkańca przypada średnio 802 zł. Najmniej wydaje: Rumia (42 zł), Pabianice (44 zł) oraz Gniezno (51 zł).
„Rozwój kultury zależy od potencjału ekonomicznego miasta i siły środowiska kulturalnego. Potencjał to jednak nie wszystko. Liczy się też aktywność miejskich elit kulturalnych, zaś dla samej polityki kulturalnej kluczowa jest jakość elit władzy” – podsumowuje Portal Samorządowy.
I chociaż próbuje się w stolicy Podkarpacia rozmawiać na temat kultury podczas różnych debat, to jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że sparafrazowane słowa Karla Krausa użyte przez Krzysztofa Prendeckiego, blogera Rzeszów News, gdy pisał o rzeszowskich targach książki, które odbyły się w czerwcu ub. r. (frekwencja była fatalna!) są wciąż boleśnie aktualne: „wymagamy od miasta asfaltu, kanalizacji, ciepłej wody. Dowcipni i kulturalni jesteśmy sami (…)”.
A czy w 2017 roku jest szansa, aby coś się pod tym względem zmieniło? Czy zabezpieczone pieniądze w budżecie na działalność kulturalną w Rzeszowie na to pozwolą? – W tegorocznym budżecie na działalność kulturalną Rzeszowa zostało zabezpieczone 20,5 mln zł – mówi Aneta Radaczyńska, dyrektor Wydziały Kultury, Sportu i Turystyki w rzeszowskim magistracie.
Kultura piątym kołem u wozu?
Dodajmy, że rzeszowscy radni podczas grudniowej sesji przyjęli budżet opiewający na 1,33 mld zł z czego na inwestycje przewidziano 380 mln zł. Trzeba przyznać, że w tym kontekście pieniądze na kulturę są minimalne i wydaje się, że zapisano je tylko dlatego, bo tak wypada.
Dyrektor Radaczyńska podkreśla również, że w raporcie pod uwagę były brane lata 2010-2014 a miasta, które mogą się poszczyć wysokimi wydatkami w tym czasie np. inwestowały w rewitalizację starych rynków.
– Na pewno będziemy podejmować starania, aby na rzeszowską kulturę było przeznaczane więcej pieniędzy. Czekaja nas teraz duże inwestycje, jak chociażby ta związana z Centrum Kultury, które ma mieścić się w Zamku Lubomirskich czy Centrum Sztuki Współczesnej w starych koszarach przy ul. Reformackiej – mówi Aneta Radaczyńska.
– Prowadzimy już od dłuższego czasu robocze rozmowy z grupą ludzi kultury na temat funkcjonowania zamku – dodaje.
Będą stypendia
Strategia rozwoju kultury w Rzeszowie na lata 2015-2020 zakłada, że stolica Podkarpacia ma stać się prężnie działającym ośrodkiem kultury. W dokumencie zapisany jest m.in. mecenat kultury oraz edukacja w tym zakresie.
Od marca mają być dla artystycznie wybitnie uzdolnionej młodzieży wypłacane stypendia przez okres 12 miesięcy. I tu również kwoty nie zwalają z nóg, ponieważ na ten cel miasto zamierza przeznaczyć 220 tys. zł. Uczniowie rzeszowskich szkół dostaną 200 zł, studenci 300 zł miesięcznie.
– Jesteśmy na etapie podpisywania umów. Wnioski o stypendium złożyło 280 osób. Na ten moment 53 osoby będą je otrzymywać, ale to się jeszcze może zmienić – wyjaśnia dyrektor Radaczyńska.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl