Analiza programu nauczania, praktyki, wyławianie „perełek”, staże, a w przyszłości praca – Zespół Szkół Technicznych w Rzeszowie w porozumieniu z Asseco Poland i firmą IBM wszedł do międzynarodowego programu P-TECH.
Umowę w tej sprawie w poniedziałek podpisano w Urban Lab Rzeszów. Brał w tym udział także Ireneusz Baranowski, wicedyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych, który jest zaangażowany w rozwój programu P-TECH. To program technologicznego giganta IBM. P-TECH założono w USA, działa on tylko w 28 krajach w 260 szkołach, w Polsce od dwóch lat.
Zespół Szkół Technicznych im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Rzeszowie jest szóstą szkołą w Polsce, która dołącza do programu wymyślonego przez IBM. IBM, oprócz dzielenia się swoimi doświadczeniami i programami, szuka firm, które zapewnią szkołom wsparcie i praktyczne doświadczenia, co zrobić, by absolwenci mieli ułatwioną ścieżkę zawodową.
W Rzeszowie IBM do współpracy zaprosił rzeszowskie Asseco Poland, czyli największą w Polsce firmę informatyczną. – To pierwsza polska firma, która przystępuje do programu i to jaka – najlepsza. Od dwóch lat zabiegałam, żeby były w nim nie tylko firmy z kapitałem zagranicznym, ale również polskie – podkreśla Jolanta Jaworska, dyrektor z IBM Polska.
Wykształcić przyszłe kadry giganta
Firmy, które chciałyby dołączyć do programu, nie mają łatwego zadania. Opiekując się uczniami w danej szkole zobowiązują się do tzw. mentoringu co miesiąc, a nie np. co pół roku. Małe firmy często nie mają do tego ludzi, taki komfort mają duzi gracze. – Dołączamy do „śmietanki” – cieszy się dyrektor Jaworska na myśl o współpracy z Asseco Poland.
Ale zachęca też, by małe podmioty działające w branży informatycznej nie bały się przystępować do programu. IBM zapewni im szeroką pomoc, na której mają korzystać nie tylko uczniowie, ale też właśnie firmy, gdy będą szukały nowych rąk do pracy. – Po cichu liczymy, że wykształcimy sobie przyszłe kadry – mówi Marek Panek, wiceprezes Asseco.
Jednocześnie zastrzega: „To nie jest takie proste, trzeba cierpliwości, ale ten czas mamy. Nie wystarczy rok, dwa lata, pięć lat. Na wszystko trzeba czasu”. Wiedzą o tym i ci, którzy edukację próbują dostosowywać do aktualnych potrzeb rynku pracy. Ireneusz Baranowski z IBE mówi, że na tym tle nierzadko jest „luka kompetencyjna”.
– Pracodawcy poszukują kandydatów konkretnych i ze specyficznymi kwalifikacjami, które potrafią się dynamicznie zmieniać. Rynek pracy oczekuje wiedzy zweryfikowanej, potwierdzonej – mówi wicedyrektor Baranowski. I to właśnie ma dać współpraca ZST w Rzeszowie z takimi potentatami jak IBM, czy Asseco Poland.
Wkroczyli na wyższy poziom współpracy
Rzeszowska szkoła w tym roku podpisała umowę z IBM o objęciu patronatem nowej klasy w placówce – profil technik-programista. ZST ma doświadczenie na tym polu. Podobnych umów ma już ponad 20, np. firma Zeto opiekuje się klasami technik-informatyk, Pratt & Whitney klasami technik-mechanik, a Fibrain patronuje klasom o profilu technik-elektronik.
– Naszą współpracę wprowadzamy na jeszcze wyższy poziom – mówi o podpisaniu umowy z IBM i Asseco Edyta Niemiec, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Rzeszowie. – Asseco pomoże nam weryfikować nasze programy nauczania, uczniowie będą odbywać praktyki w Asseco, zobaczą firmę od środka, będziemy też gościć u siebie jej przedstawicieli – dodaje.
Absolwenci ZST będą mieli też szanse na staże w Asseco, a po skończeniu studiów na stałą pracę. To ostatnie nie jest obligatoryjne. – Jesteśmy elastyczni – mówi krótko Marek Panek. – Mamy masę pasjonatów. Będziemy wyszukiwać „perełki” – zapowiada dyrektor Niemiec. – W czwartej klasie będą dodatkowe godziny przeznaczone na przedmiot – wyjaśnia.
Programem będzie objętych 46 uczniów w dwóch oddziałach profilu technik-programista. Proces nauczania ma być stale monitorowany przez fachowców z Asseco Poland, którzy będą mieli kontakt z koordynatorem z ramienia IBM. Amerykański gigant ma udostępniać swoje programy, udzielać rad, korygować to, co niezbędne.
Jak nie w Asseco, to w administracji
Z podpisania umowy pomiędzy ZTS a Asseco, IBM i IBE nie kryje zadowolenia prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, który również zostawił swój podpis pod porozumieniem. – Poszukujemy rozwiązań w systemie edukacji, które podwyższą praktyczny aspekt szkolenia. Tego typu projekty temu właśnie służą – ocenia Konrad Fijołek.
Prezydent uważa, że jeżeli absolwenci ZTS nie znajdą pracy w Asseco, to i tak nie powinni mieć problemów ze znalezieniem zatrudnienia. – Jakby ktoś nie dostał się do Asseco, to z miejsca biorę takiego absolwenta do pracy. Jeszcze mu dofinansujemy zaoczne studia podyplomowe. Administracja coraz bardziej potrzebuje fachowców z tego obszaru – mówi.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl