Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

– Wbrew wcześniejszym zapewnieniom złożono wniosek o pozwolenie na wycięcie 30 drzew, a Urząd Marszałkowski wydał zgodę na usunięcie 21 – alarmują Społeczni Strażnicy Drzew. 

Alarmują i organizują protest. Odbędzie się on we wtorek (1 września) o godz. 8:30 przy Szkole Podstawowej nr 25 w Rzeszowie. To właśnie tam w październiku pod topór ma pójść 21 drzew. O wycinkę skutecznie stara się dyrektorka tamtejszej szkoły, Bożena Zięba. Uzyskała już na nią zgodę Urzędu Marszałkowskiego. 

Jak przekonują organizacje broniące drzew, Zięba uzasadnia wycinkę bezpieczeństwem uczniów, bliskością linii gazowniczej oraz ich kolizją z elewacją budynku. Niestety, jak dotąd nie udało nam się potwierdzić tego u samej dyrektorki. Zasłania się ona przygotowaniami do nowego roku szkolnego. 

– W związku z nadzwyczajną sytuację związaną z przygotowaniem szkoły do przyjęcia uczniów w warunkach związanych z COVID-19 informuję, że odpowiem do 14 dni – pisała w środę (26 sierpnia) Bożena Zięba.  

Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Miasto za wycinką?

– Wbrew wcześniejszym zapewnieniom z rozmów z przedstawicielami organizacji ekologicznych o rozsądnym zmniejszeniu, a może i rezygnacji z wycinki, (…) Bożena Zięba zdecydowała pozostać przy pierwotnej wersji i z akceptacją wiceprezydenta Andrzeja Gutkowskiego złożyła wniosek o wydanie zgody na wycięcie 30 drzew rosnących przy SP nr 25 – twierdzą Społeczni Strażnicy Drzew, organizatorzy wtorkowego protestu. 

Wiceprezydent Andrzej Gutkowski zaprzecza, że w wycince na Starzyńskiego odgrywa jakąkolwiek rolę. – Przykro mi, że organizatorzy pikiety kłamią. Wycinki ani nie inicjowałem, ani nie opiniowałem. Nie mam z nią nic wspólnego – zapewnia nas Andrzej Gutkowski.

Sprawę zna jednak całkiem nieźle. Zauważa, że wycięcie drzew „nie będzie wielką stratą”, ponieważ szykowane są nowe nasadzenia. Gutkowski potrafi podać dokładne liczby, wie, o wycięcie ilu drzew starała się dyrektorka szkoły, i na usunięcie ilu ostatecznie zgodził się Urząd Marszałkowski.

– Nasi pracownicy wstępnie weryfikowali wniosek o wycięcie drzew przy szkole. Uznali go za zasadny i dobrze uargumentowany, więc przekazali dokumenty do Urzędu Marszałkowskiego. Takie są procedury – twierdzi wiceprezydent Gutkowski. 

Po chwili jednak reflektuje się i przekonuje, że Bożena Zięba wniosek o wycięcie drzew złożyła bezpośrednio do marszałka. – Ten wniosek nie przechodził przez ręce naszych urzędników – zapewnia nas w kolejnej rozmowie. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!
Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Dwie prawdy

Sprawdziliśmy u źródła. – Do Urzędu Marszałkowskiego wpłynął wniosek dyrektora Szkoły Podstawowej nr 25 o wydanie decyzji na usunięcie 30 drzew gatunku świerk kłujący, zlokalizowanych na terenie szkoły – potwierdza Aleksandra Gorzelak-Nieduży z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. 

Jak przekonuje, wniosek dyrektorki Bożeny Zięby zawierał wymaganą przepisami prawa dokumentację. – W tym zgodę na wycinkę 30 drzew wydaną przez prezydenta Rzeszowa – dodaje Gorzelak-Nieduży.

Bez ekspertyzy 

Ostatecznie marszałek podkarpacki zezwolił na wycinkę „tylko” 21 drzew, ale i tak Społecznicy Strażnicy Drzew alarmują, że na wycinkę zezwolono bezpodstawnie. – Bez badań stabilności drzew, bez opinii PGiN Gazownia Rzeszów, bez pomiarów luksomierzem poziomu oświetlenia – piszą w mediach społecznościowych.

Ich zdaniem urzędnicy zezwolili na wycinkę w oparciu o subiektywną ocenę inspektorów dokonujących oględzin. Czy rzeczywiście? – Wniosek nie zawierał ekspertyzy, gdyż z przepisów prawa nie wynika, że taki dokument jest wymagany – twierdzi Aleksandra Gorzelak-Nieduży.

Oględzin drzew dokonali za to pracownicy Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego. – Pracownicy ci posiadają stosowne wykształcenie, kursy i certyfikaty oraz doświadczenie w zakresie oceny drzew. Natomiast nie ma podstaw prawnych, wskazujących na konieczność powoływania w tym celu specjalnej komisji – wyjaśnia Gorzelak-Nieduży. 

Zgodnie z tym, o czym przekonują Społeczni Strażnicy Drzew, podczas oględzin nie był obecny przedstawiciel gazociągów. – Usytuowanie drzew na podziemnej sieci gazowej nie było jedyną przesłanką do zezwolenia na ich usunięcie – broni decyzji marszałka Aleksandra Gorzelak-Nieduży.

Zapewnia też, że przy podejmowaniu decyzji wzięto pod uwagę opinie mieszkańców, nauczycieli i rodziców. – Dodatkowo w decyzji zobowiązano wnioskodawcę do wykonania na terenie szkoły nasadzeń zastępczych w ilości 30 drzew liściastych i 20 drzew iglastych,
w ramach kompensacji przyrodniczej za usunięte drzewa – kończą urzędnicy marszałka.

Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama