Miał poczekać na mamę, zniknął z klatki schodowej. Rzeszowskich policjantów we wtorek rano postawiła na nogi informacja o zaginięciu 6-letniego chłopca. Okazało się, że poszedł sam do przedszkola.
Jak poinformował Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, 6-letni chłopiec zginął z klatki schodowej sprzed mieszkania przy ul. Bohaterów Westerplatte w Rzeszowie przed godz. 8:00.
– Miał tam czekać na matkę, która w tym czasie ubierała jego rodzeństwo i razem mieli pójść do przedszkola. Gdy kobieta wyszła z mieszkania i zobaczyła, że nie ma jej syna, od razu zawiadomiła policjantów – relacjonuje Szeląg.
Policjanci natychmiast zareagowali. Wszystkie patrole zaangażowano do poszukiwań chłopca. Funkcjonariusze sprawdzili teren osiedla i miejsca, gdzie 6-latek mógł pójść, w tym przedszkole na ulicy Staroniwskiej. – Okazało się, że chłopiec nie czekając na matkę, poszedł do przedszkola sam. Tam policjanci zastali go całego i zdrowego – dodaje Adam Szeląg.
W tym wypadku wszystko skończyło się szczęśliwie. Policjanci przypominają jednak, że w przypadku podobnych zdarzeń, zwłaszcza z udziałem dzieci, bardzo ważne jest szybkie zgłoszenie. Tak w tym przypadku postąpiła matka 6-letniego chłopca.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl