Usiłowanie zabójstwa w recydywie – taki zarzut w piątek rzeszowska prokuratura postawiła 50-letniemu Markowi Ś., który w czwartek w Rzeszowie zaatakował nożem 31-letnią kobietę.
W prokuraturze zakończyło się już przesłuchanie mężczyzny. Nie przyznał się do winy. – Skierujemy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące – zapowiada Renata Majer, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
Jak udało nam się dowiedzieć, Marek Ś. jest bardzo dobrze znany rzeszowskim organom ścigania. Był już karany za podobne przestępstwo. W więzieniu spędził osiem lat za zabójstwo swojej znajomej. Zabił ją w podobny sposób, jak próbował w czwartek 31-latkę. Nie tak dawno mężczyzna opuścił więzienne mury.
– Dlatego zarzut usiłowania zabójstwa, jaki teraz mu postawiliśmy, został rozszerzony o działanie w warunkach recydywy. To oznacza, że minimalna kara, jaka grozi podejrzanemu za takie przestępstwo, wzrasta o połowę. W tym przypadku z ośmiu do 12 lat pozbawienia wolności. Maksymalna kara to dożywotnie więzienie – mówi prokurator Majer.
Sąd na podjęcie decyzji o aresztowaniu Marka Ś. będzie miał 24 godziny. Być może stanie się to jeszcze w piątek, ale nie wykluczone, że sąd swoje posiedzenie wyznaczy na sobotę.
Marek Ś. (mieszkaniec gminy Tyczyn) został zatrzymany w czwartek około godz. 14:00 przez rzeszowskich kryminalnych z Komendy Miejskiej Policji. Wpadł, gdy przyszedł na ulicę Siemieńskiego po skuter, który wcześniej tam zostawił.
Mężczyzna zaatakował nożem swoją 31-letnią znajomą w czwartek ok. godz. 8 na rzeszowskim osiedlu Tysiąclecia w pobliżu kładki u zbiegu ulic Kochanowskiego i Sienkiewicza.
Kobieta została zaatakowana od tyłu, gdy odprowadzała dziecko do szkoły. Cudem uniknęła ciosu w szyję, który chciał jej zadać Marek Ś. Cios zatrzymał się w okolicach ucha. 31-latce na szczęście nic poważnego się nie stało. Wyrwała się napastnikowi i uciekła.
Marek Ś. zbiegł z miejsca zdarzenia, w pobliżu porzucił nóż, który zabezpieczyli policjanci. Kilka godzin później 50-latek był już w rękach policjantów. – Mężczyzna był trzeźwy – mówi Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.
Według prokuratury, Marek Ś. chciał zabić 31-latkę, bo ta postanowiła zakończyć z nim znajomość, a mężczyzna nie chciał się z tym pogodzić. Kobieta była nękana przez Ś., nachodził ją w domu, notorycznie wydzwaniał i wysyłał jej SMS-y. Przeciwko mężczyźnie wszczynane były postępowania o stalking.
Poszkodowana kobieta w Rzeszowie wynajmowała mieszkanie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl