Fot. Sebastian Fiedorek / Rzeszów News. Na zdjęciu Zamek Lubomirskich, obecna siedziba Sądu Okręgowego w Rzeszowie

Kariera sędziego Waldemara Kroka pędzi niczym Pendolino. Właśnie został nowym prezesem Sądu Okręgowego w Rzeszowie. 

Tego należało się spodziewać, gdy 13 stycznia br. prezydent Andrzej Duda wręczał awanse na sędziów sądów apelacyjnych. Byli w tym gronie sędziowie z Podkarpacia: Rafał Puchalski i Waldemar Krok. Puchalskiemu to utorowało drogę od objęcia od 19 stycznia stanowiska prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, wcześniej był prezesem Sądu Okręgowego.

Z rejonu do apelacji 

Z kolei 47-letni Waldemar Krok od 2018 roku był prezesem Sądu Rejonowego w Dębicy, pracował w wydziale cywilnym, należy do grona sędziów, którzy hurtowo podpisywali listy poparcia dla kandydatów do upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Radzie, która sprzyja obecnej władzy i popiera reformę wymiaru sprawiedliwości ekipy Zbigniewa Ziobry.

Krok został prezesem dębickiego sądu po wybuchu „faksowego” trzęsienia ziemi w polskich sądach. Jednego dnia w całym kraju leciały głowy prezesów sądów. W Dębicy faksem, w trakcie kadencji, odwołano wówczas sędzię Beatę Stój, która nigdy nie poznała powodów utraty stanowiska. Na jej miejsce przyszedł wspomniany Waldemar Krok. 

Krok nie należał do sędziów, którzy się przepracowywali, mimo zapowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości, że funkcyjni sędziowie także będą oddelegowani do orzekania. Waldemar Krok miał 25-procentowy przydział spraw, czterokrotnie niższy od innych sędziów. To jednak nie było przeszkodą przed kolejnymi awansami. 

Z Ministerstwa Sprawiedliwości Krok otrzymał delegację do orzekania w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie – od 1 września 2021 roku do 28 lutego 2022 roku. I to w wydziale karnym. Potem wrócił do Dębicy. 13 stycznia, jak wspomnieliśmy, prezydent Andrzej Duda wręczył Krokowi nominację na sędziego Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. 

Zerowe doświadczenie 

Gdy Rafał Puchalski opuścił stołek prezesa Sądu Okręgowego w Rzeszowie, na jego miejsce wskoczył właśnie Waldemar Krok. Obaj bardzo dobrze się znają. W środę zapytaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości, co zdecydowało o nominacji Kroka na prezesa rzeszowskiego SO. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. On sam w środę był dla nas nieuchwytny. 

– Prezesa w tym tygodniu już nie będzie – usłyszeliśmy tylko w sekretariacie sądu. Część rzeszowskich sędziów nie może zrozumieć tej nominacji.

– Waldemar Krok w sądzie okręgowym nie orzekał w ani jednej sprawie, a jako sędzia sądu apelacyjnego będzie oceniał teraz wyroki sądu okręgowego jako sądu pierwszej instancji. Ma w tej kwestii zerowe doświadczenie – mówi sędzia Marcin Świerk z SO w Rzeszowie, przewodniczący rzeszowskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. 

Warto w tym miejscu wspomnieć, że w sądzie okręgowym toczą się najpoważniejsze sprawy, m.in. o zabójstwa, wielomilionowe wyłudzenia, czy „karuzele” vatowskie.  – Ta nominacja jest niebezpieczna dla praw obywatelskich i kolejnym dowodem na deformę wymiaru sprawiedliwości – ocenia sędzia Świerk. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama