– Budowa spalarni odpadów jest bardzo korzystnym działaniem dla miasta – uważa Andrzej Wójcik, wiceprezes Sefako. Firma jest zainteresowana budową miejskiej spalarni w Rzeszowie.
Ministerstwo Klimatu ma nie lada orzech do zgryzienia, bo jak podaje portalkomunalny.pl, resort otrzymał niespełna 100 wniosków o pozwolenie na budowę instalacji do termicznego przekształcania odpadów, czyli spalarni.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ministerstwo listę inwestycji zakwalifikowanych do realizacji miało opracować do końca lipca. Termin ten, z uwagi na koronawirusa, został przesunięty na koniec roku.
Czy wśród wniosków, które trafiły do resortu klimatu jest też ten, który pod koniec stycznia Rzeszów złożyło w urzędzie marszałkowskim? – Tego nie wiemy. Nie dostaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi od marszałka – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Miasto jednak na informację od marszałka i decyzje Ministerstwa Klimatu nie zamierza czekać z założonymi rekami i wykorzystuje każdą okazję do tego, by nowa, miejska spalarnia powstała w Rzeszowie.
Ferenc: nie wyzyskiwać ludzi
Ostatnio taka okazja zdarzyła się w miniony poniedziałek (11 maja), gdy do Rzeszowa przyjechał Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości w rządzie Mateusza Morawickiego oraz Andrzej Wójcik, wiceprezes Sefako, którzy wspólnie przekazali miastu 15 000 maseczek, 10 000 par rękawiczek i 600 l płynu dezynfekującego.
Wówczas między Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa, a Andrzejem Wójcikiem nawiązała się taka rozmowa: – Z panem prezesem zaczęliśmy rozmawiać o śmieciach, bo jest specjalistą w zakresie budowy spalarni – pochwalił się wówczas Tadeusz Ferenc.
– Mam nadzieję, że jak się skończy pandemia, Sefako będzie mogło pomóc samorządom także w kwestii rosnących cen za odbiór odpadów. Rzeszów był chyba pierwszym przykładem w Polsce, gdzie nastąpił tak drastyczny wzrost cen [z 302 zł na 721 zł za tonę – przyp. red.] – odpowiedział Andrzej Wójcik.
– Sefako pracuje nad rozwiązaniami, aby pomóc rozwiązać problem z galopującymi cenami. Można tego uniknąć albo chociaż ograniczyć wzrost cen – dodał. – Będziemy wspólnie walczyć o to, aby ludzie jak najmniej płacili, żeby nie wyzyskiwano ludzi i nie prowadzono praktyk mongolistycznych – odparł Tadeusz Ferenc.
Koszt: 300-350 mln zł
Maciej Chłodnicki wyjaśnia, że ta wymiana zdań między wiceprezesem Sefako a prezydentem Rzeszowa dotyczy budowy miejskiej spalarni przy ul. Ciepłowniczej. – Wiceprezes Sefako wspomniał, że ich firma byłaby zainteresowana budową takiej instalacji w Rzeszowie o rocznych siłach przerobowych 50 tys. ton – mówi rzecznik prezydenta.
Taka inwestycja mogłaby być zrealizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego z udziałem pieniędzy unijnych na 2-hektarowej działce miejskiej przy ul. Ciepłowniczej. Szacunkowy koszt budowy spalarni to 300-350 mln zł.
Andrzej Wójcik potwierdza, że Sefako może wybudować spalarnię dla Rzeszowa. – Jesteśmy zainteresowani poszukiwaniem inwestorów, którzy chcą budować instalację termicznego przetwarzania odpadów – mówi nam Andrzej Wójcik.
– Zresztą, to nie tajemnica, że Sefako ten temat interesuje. Wszędzie, gdzie jesteśmy, rozmawiamy z samorządami przy rożnych okazjach mówiąc: „Jeśli chcecie budować spalarnię, chętnie oferujemy taką realizację” – dodaje.
Konkurencja dla PGE
Sefako to największe polskie przedsiębiorstwo z siedzibą w Sędziszowie (Świętokrzyskie), które produkuje kotły energetyczne i elementy ciśnieniowe. Sefako oferuje projektowanie spalarni, dostawę kotła oraz skompletowanie wszystkich urządzeń niezbędnych do wyposażenia tego typu instalacji.
Sefako swoje kotły dostarczało m.in. do Francji, Skandynawii i Niemiec. W Polsce kotły tej firmy trafiły do instalacji m.in. w Poznaniu czy Krakowie. – Budowa spalarni odpadów jest bardzo korzystnym działaniem dla miasta. To konkurencja dla spalarni PGE. Wiadomo, że jak jest konkurencja, to ceny raczej spadają – uważa Andrzej Wójcik.
Wiceprezes Sefako nie ma wątpliwości, że budowa w Polsce kolejnych spalarni jest potrzebna. – Mamy za dużo odpadów, z którymi nie ma co zrobić, a za mało spalarni, które mogłyby te odpady z korzyścią dla mieszkańców i środowiska naturalnego przetwarzać – uważa Andrzej Wójcik.
Nowe stawki, wyższe ceny
Tadeusz Ferenc decyzję o budowie miejskiej spalani podjął jeszcze w ub. r., jak miasto znów poszło na „wojnę cenową” z PGE Energią Ciepła, która zarządza rzeszowską spalarnią przy ul. Ciepłowniczej.
Przed uruchomieniem spalarni w 2018 roku Tadeusz Ferenc długo nie mógł dojść do porozumienia wówczas z PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (inwestor instalacji), ile miasto ma płacić za utylizowane odpadów.
Po długich i męczących negocjacjach w końcu udało się podpisać kontrakt na 2019 rok, gdzie cena za tonę odpadów wynosiła 302,40 zł. Problemy z ustaleniem nowej stawki “na bramie” jednak ponownie wróciły z końcem 2019 roku.
Po długich przepychankach ostatecznie na swoim postawiło PGE i zaproponowało, że z miasta może odbierać śmieci, ale za 721 zł za tonę. Za tę kwotę spalarnia w 2020 roku do Rzeszowa odbierze 30 tys. ton śmieci. Za wyższe stawki płacą teraz mieszkańcy.
Nowy, wyższy cennik za odbiór śmieci w Rzeszowie można znaleźć TUTAJ.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl