Reklama

– To niezrozumiałe i krzywdzące insynuacje, że chcemy obalić demokrację i prowadzimy do dyktatury – mówił w Senacie podczas debaty na temat nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym rzeszowski senator PiS Aleksander Bobko.

W nocy Senat większością głosów PiS uchwalił nowelizację ustawy o TK. Dzień wcześniej zrobił to Sejm. Debata w Senacie nad zmianą o TK trwała całą noc. Zakończyła się o godz. 3:20. W trakcie debaty głos zabierali senatorowie. Ci z Platformy Obywatelskiej mówili, że PiS dąży do sparaliżowania TK i „zamachu na demokrację”.

PiS w ogóle nie przejmuje się opiniami konstytucyjnych autorytetów, że zmiany, które mają wejść w życie łamią Konstytucję RP. Sytuacją w Polsce zaniepokojeni są także europejscy politycy i organizacje pozarządowe, m.in. Amnesty International.

PiS ma dobre intencje?

Podczas debaty w Senacie o godz. 2:30 głos zabrał rzeszowski senator PiS Aleksander Bobko, który jest także wiceministrem nauki oraz byłym rektorem Uniwersytetu Rzeszowskiego. Bobko mówił, że z debaty „płynie oczywista teza”, że „Rzeczpospolita i prawo w Polsce potrzebują wielkiej naprawy”.

– Ta teza, niezależnie od podziałów, jest chyba oczywista. Nie chcę wchodzić w rozważania, kto za to odpowiada, bo możemy się przerzucać argumentami, ale naprawa może być tylko wspólna. Tej naprawy nie uda się zrobić w walce. Nie uda się zrobić, imputując sobie nawzajem złe intencje. Niestety, od samego początku przerzucamy się złymi intencjami – mówił Aleksander Bobko.

Zwrócił się do senatorów z PO: – Państwo nam imputujecie, nie wiem dlaczego, że chcemy obalić demokrację, że prowadzimy do dyktatury. To są dla nas niezrozumiałe i krzywdzące insynuacje. Na szczęście nie padają od wszystkich. Powinniśmy założyć, że intencje mamy dobre – mówił Bobko.

Rząd nie usiadł dobrze na krześle

Wspomniał, że o „złych intencjach” PiS przy zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym „mówi już cała Europa”. Rzeszowski senator PiS był tym zdziwiony.

– Co się takiego stało, że po miesiącu sprawowania władzy przez rząd, który właściwie dobrze nie usiadł na krześle, a już cała Europa mówi, że demokracja w Polsce jest zagrożona? Zejdźmy z tego drogi imputowania sobie złych intencji, bo naprawa, która jest konieczna, może się dokonać tylko w pewnej wspólnocie, a nie w walce – apelował Aleksander Bobko.

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Przyznał, że „Trybunał traci autorytet” i Senat do tego się „dokłada”. Senator Bobko mówił, że dyskusja o TK spowodowała, że Trybunał „stał się de facto kolejną izbą parlamentu”.

– Dzisiaj uchwalając ustawy właściwie staje się niemal rzeczą oczywistą, że te ustawy prawie automatycznie trafiają do Trybunału. Przecież to nie jest normalna sytuacja. Tam powinny trafiać precedensy, wyjątkowo trudne rzeczy, a dzisiaj dochodzimy do tego, że do Trybunału będzie trafiać wszystko i de facto Trybunał będzie ostatnią izbą parlamentu – mówił Aleksander Bobko i apelował, by Senat „przerwał ten chocholi taniec”.

Nie jesteśmy wyspą

Do wystąpienia Bobko odniósł się senator niezrzeszony Marek Borowski.

– Co się właściwie złego dzieje? A więc powiem: prezydent i rząd nie wykonują wyroków Trybunału. Czy w Niemczech Trybunał Federalny podejmuje decyzję, a rząd mówi, że tego nie wydrukuje? Nie do pomyślenia jest w kraju demokratycznym, aby takie rzeczy miały miejsce. Dlatego Europa jest zdumiona. Nie dziwcie się, że świat się interesuje. Nie jesteśmy wyspą. Podpisywaliśmy porozumienia, traktaty i mamy ich przestrzegać – mówił Borowski.

Po godz. 3:30 Senat jednak nowelizację ustawy o TK autorstwa PiS przyjął bez poprawek, co oczywiście nie było żadnym zaskoczeniem. Głosowało 86 senatorów. Za było 58, przeciw było 28, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

– Bagnetami można wygrywać bitwy, ale nie można rządzić. Nie Platforma jest waszym przeciwnikiem, ale tysiące demonstrantów. Ich musicie przekonać – skomentował wynik głosowania Jan Rulewski, senator PO.

Ustawa teraz czeka na podpis prezydenta RP Andrzeja Dudy. Przewiduje ona m.in., że Trybunał Konstytucyjny, co do zasady, będzie orzekać w pełnym składzie, czyli co najmniej 13 sędziów na 15. Orzeczenia w tym składzie będą zapadać większością dwóch trzecich głosów, a nie – jak dziś – zwykłą.

KRZYSZTOF WÓJCIK

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama