135 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy minionej nocy do usuwania skutków silniej wiejącego wiatru w naszym regionie. Około 11 tysięcy odbiorów na Podkarpaciu w poniedziałek rano było pozbawionych prądu.
Jak poinformował w poniedziałek rano bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej, w 20 przypadkach strażacy pomagali zabezpieczyć uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych. – Pozostałe interwencje dotyczyły usuwania połamanych drzew i konarów – przekazuje bryg. Marcin Betleja.
Najwięcej interwencji strażacy odnotowali w powiatach krośnieńskim, rzeszowskim i dębickim. – Usuwanie skutków nocnych nawałnic może jeszcze potrwać cały dzień – przewidują strażacy.
Dlatego apelują oni o ostrożność – nie wchodźcie do parków, samochodów nie parkujcie pod drzewami i reklamami wielkopowierzchniowymi, na wszelkie wypadek pousuwajcie z balkonów i tarasów przedmioty, które zdmuchnięte mogą komuś zrobić krzywdę.
PGE Dystrybucja poinformowała, że w poniedziałek rano w naszym regionie prądu nie było u około 11 tysięcy odbiorców, przede wszystkim w powiatach: rzeszowskim, krośnieńskim, sanockim, mieleckim i leżajskim. Wiatr uszkodził m.in. 40 linii energetycznych średniego napięcia. Wyłączonych zostało ok. 300 stacji transformatorowych.
Od rana trwa usuwanie skutków silnego wiatru, który momentami wiał z prędkością 110 km/h.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl