Strażacy usuwają skutki silnego wiatru, który od niedzielnej nocy wieje na Podkarpaciu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Meteorolodzy ostrzegali przed wiatrem, który miejscami wiał przez całą noc z prędkością nawet 115 km/h. Strażacy mają pełne ręce roboty. Odnotowali już ponad 230 interwencji. Najwięcej było w powiatach sanockim i jasielskim. Wyjeżdżają głównie do usuwania połamanych drzew i konarów drzew na jezdniach, posesjach, chodnikach.
– W czterech przypadkach zostały uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych. W trzech przypadkach – w Cieklinie w powiecie jasielskim, Korczynie w powiecie krośnieńskim i Pielnii w powiecie sanockim – musieliśmy używać agregatów prądotwórczych, by podtrzymać działalność respiratorów, do których w domach byli podpięci mieszkańcy – mówił nam przed 8:00 Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej.
W samym Rzeszowie strażacy od niedzielnego wieczora odnotowali dotychczas około 15 zdarzeń, głównie usuwali połamane drzewa, które zatarasowały drogi i spadły na domy oraz linie energetyczne. Na ulicy Brydaka drzewo spadło na samochód, przed galerią Nova silny wiatr zdmuchnął namioty.
W Krasnem koło Rzeszowa wiatr porwał tunel ogrodowy, który zatrzymał się na słupie energetycznym.
– W powiecie rzeszowskim odnotowaliśmy kolejnych 15 interwencji – w Świlczy, Chmielniku, Głogowie Małopolskim i Sokołowie Młp. Cały czas docierają do nas kolejne zgłoszenia. Liczba interwencji na pewno wzrośnie – mówi Grzegorz Wójcicki, rzecznik rzeszowskiej straży pożarnej.
W poniedziałek ok. 5:40 na drodze krajowej nr 97 pomiędzy węzłem Rzeszów Wschód a rondem Kuronia („łącznik” z S19) z ciężarówki jadącej w kierunku Rzeszowa silny podmuch wiatru zerwał fragment poszycia aluminiowego z naczepy. – Nikomu nic się nie stało – mówi Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Do godz. 8:00 były utrudnienia w ruchu, zablokowany był jeden pas, w tej chwili droga jest już przejezdna.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl