Policja, prokuratura i sanepid badają okoliczności śmierci 18-latka z Rzeszowa, który zmarł prawdopodobnie po zażyciu dopalaczy. Jedna osoba została aresztowana.
Jak mówi nam Marek Mróz z Wojewódzkiej Stacji Epidemiologiczno-Sanitarnej w Rzeszowie, 1 sierpnia br. sanepid otrzymał informacje, że w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie przy ulicy Szopena przebywa 18-latek, który uległ ciężkiemu zatruciu.
– Na następny dzień, 2 sierpnia, 18-latek zmarł. Wywiad rodzinny potwierdził, że młody mężczyzna wcześniej zażywał substancje psychoaktywne. Ustalamy, jakie to były środki. Z dotychczasowych informacji wynika, że 18-latek trafił do szpitala 30 lipca w asyście policjantów. Był w ciężkim stanie – mówi Marek Mróz.
– Tego dnia otrzymaliśmy zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie, który był agresywny i pobudzony. Policjanci uznali, że trzeba wezwać karetkę pogotowia i 18-latka przewieźć do szpitala – mówi Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Śledztwo w sprawie śmierci 18-latka wszczęła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, ale już wiadomo, że będzie ono przekazane do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. – Rzeczywiście mamy do czynienia ze śmiercią 18-latka i podejrzeniem, że brał on wcześniej dopalacze – mówi nam Katarzyna Drupka, wiceszefowa miejskiej prokuratury.
Jak z kolei poinformował nas Artur Terlecki, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, na polecenie prokuratury została zatrzymana 63-letnia Marta L. kobieta, która udostępniła 18-letniemu Marcinowi A. dopalacze. Policjanci zatrzymali ją w piątek 3 sierpnia na terenie Rzeszowa, a w sobotę została tymczasowo aresztowana.
– Podejrzanej przedstawiono zarzut wprowadzenia do obrotu substancji niebezpiecznych dla zdrowia i życia wielu ludzi. Kobiecie zarzucono także doprowadzenie do nieumyślnej śmierci 18-latka. Trzeci zarzut, jaki jej przedstawiono, to posiadanie mefedronu. Kobieta została aresztowana na trzy miesiące – przekazuje nam Artur Terlecki.
Wiadomo, że 18-letni Marcin A. zażył substancję sproszkowaną. Zabezpieczone w mieszkaniu kobiety środki odurzające okazały się trującymi dopalaczami o nazwie „Alfa”.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl