Uduszenie było przyczyną śmierci byłego rzeszowskiego boksera Dawida Kosteckiego, który w ubiegły piątek popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym na warszawskiej Białołęce.
– Mamy wyniki sekcji zwłok, która została wykonana w zeszły piątek. Nic nie wskazuje na to, by do śmierci Dawida Kosteckiego przyczyniły się osoby trzecie – mówi nam prokurator Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
To właśnie ta prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 38-letniego Dawida Kosteckiego. – W ramach postępowania sprawdzimy także, jaki był nadzór ze strony służby więziennej nad osadzonym. Czekamy również na wyniki badań toksykologicznych, by sprawdzić, czy Dawid Kostecki w chwili śmierci był pod wpływem narkotyków – dodaje prokurator Krynke.
– Jeżeli w toku całego postępowania potwierdzi się, że nikt nie ma żadnego związku ze śmiercią Dawida Kosteckiego i nadzór służby więziennej był właściwy, to śledztwo zostanie umorzone – wyjaśnia nam Remigiusz Krynke.
Dawid Kostecki popełnił samobójstwo w więziennej celi w piątek rano w Areszcie Śledczym na warszawskiej Białołęce. Jak twierdzi Służba Więzienna, „Cygan”powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Koledzy Kosteckiego z celi nie mieli szans na natychmiastową reakcję.
Próba reanimacji byłego rzeszowskiego boksera nie powiodła się. Ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, twierdzi, że „Kostecki” nie był objęty specjalnym dozorem i nie zdradzał symptomów mogących świadczyć o tym, że spróbuje popełnić samobójstwo. Nie stwarzał też problemów wychowawczych.
Według naszych informacji Dawid Kostecki do aresztu na Białołęce trafił 18 czerwca br. Wcześniej odbywał karę 5 lat więzienia w rzeszowskim więzieniu. Dlaczego przewieziono go Warszawy? – Miał zeznawać jako świadek w Sądzie Rejonowym Warszawa-Praga w procesie dotyczącym rozbojów w latach 2007-2008 – mówią nasze prokuratorskie źródła.
„Cygan” nie zdążył być przesłuchany przez sąd. Po przesłuchaniu miał ponownie trafić do więzienia w Rzeszowie. Obecna kara Kosteckiemu miała się skończyć za dwa lata. W rzeszowskim zakładzie karnym nie sprawiał kłopotów. – Był jednym z wielu, z tą różnicą, że ze znanym nazwiskiem – mówią nam pracownicy podkarpackiej Służby Więziennej.
Dawid Kostecki miał żonę, osierocił czwórkę dzieci. Na zawodowym ringu “Cygan” walczył w latach 2001-2014, stoczył 41 pojedynków, 39 wygrał (25 KO), dwa przegrał. Kostecki był wielokrotnie karany m.in. za handel narkotykami, kradzieże samochodów, czerpanie korzyści z nierządu i oszustwa podatkowe.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl