Sondaż exit poll: Konrad Fijołek wygrywa, ale będzie druga tura wyborów!

Konrad Fijołek zdobył 45,1 proc. głosów w niedzielnych wyborach na prezydenta Rzeszowa – tak wynika z badania exit poll przeprowadzonego przez Ipsos. 

 

Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

W niedzielę, tuż po godz. 21:00, telewizje TVN, TVP i Polsat opublikowały badania exit poll z wyborów prezydenckich w sześciu polskich miastach: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Gdańsku i właśnie w Rzeszowie. 

Z badania exit poll wynika, że na Konrada Fijołka oddano 45,1 proc. głosów. Fijołek był kandydatem Rozwoju Rzeszowa, popieranym przez Koalicję Obywatelską, Nową Lewicę i Polskę 2050 oraz szereg organizacji pozarządowych i społecznych.

Drugie miejsce zajął dr Jacek Strojny, ekonomista z Politechniki Rzeszowskiej, startujący z komitetu stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa. Na Strojnego, jak wynika z badania exit poll, głosowało 18,6 proc. głosujących. 

Tuż za Strojnym jest Waldemar Szumny (PiS) – 17,9 proc. Dalej: Adam Dziedzic (Porozumienie Służy Ludziom – Trzecia Droga) – 9,7 proc., Karolina Pikuła (Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy) – 7,4 proc. i Janusz Niemier (Ruch Obrony Polski) – 1,3 proc.

To oznacza, że w Rzeszowie za dwa tygodnie (21 kwietnia) odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Fijołek zmierzy się w niej właśnie ze Strojnym, choć jego przewaga nad trzecim Szumnym jest bardzo niewielka.

Sam Fijołek i jego współpracownicy wyniki badania exit poll na śledzili na ekranach w restauracji „Kuk Nuk”. „Konrad! Konrad! Konrad” – skandowali uczestnicy wieczoru wyborczego. „Zwyciężymy! Zwyciężymy! Zwyciężymy!” – dodawali. 

Fijołek mega zadowolony 

Konrad Fijołek, mimo tego, że wynik sondażu nie daje mu zwycięstwa w pierwszej turze, tak jak to było prawie trzy lata temu, jest zadowolony. – Przyszło mi rządzić w niełatwych czasach: pandemii, wojny, kryzysu inflacyjnego – mówił nam prezydent Fijołek. 

– To bardzo dobry wynik. Jestem mega zadowolony – dodał. Przed kamerami podziękował mieszkańcom za głosy. – Staraliśmy się. Walczymy dalej! – zagrzewał. Zapowiedział, że będzie namawiał kontrkandydatów, by udzielili mu poparcia w drugiej turze wyborów. 

O fotel prezydenta Rzeszowa w niedzielnych wyborach walczyło sześcioro kandydatów. Konradowi Fijołkowi szczególnie zależy na poparciu Adama Dziedzica. PSL nie poparło Fijołka w tegorocznych wyborach, co zaskoczyło i Fijołka, i jego współpracowników.

– Jeżeli dojdzie do drugiej tury, to nie będziemy nikogo prosić o poparcie. Nie prosi się o poparcie przegranych – mówili nam w kampanii ludzie z otoczenia Konrada Fijołka. Teraz Fijołek może nie mieć wyjścia, jak z Dziedzicem zawrzeć polityczny pakt. 

– Gdyby nie start Dziedzica, Konrad wygrałby w pierwszej turze – słyszeliśmy w kuluarach. Dziedzic, nieoficjalnie słyszymy, miał jakieś prywatne zatargi z Fijołkiem, dlatego wystartował. Nad Dziedzicem unosił się też „duch” Jana Burego. 

Szumny: początek wiosny trwa nadal

Fot. Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News. Na zdjęciu Waldemar Szumny

Wiary na udział w drugiej turze nie traci Waldemar Szumny. – Ten wynik – jeśli się potwierdzi – pokazuje, że w Rzeszowie początek wiosny trwa nadal, jeszcze dwa tygodnie – mówił nam podczas wieczoru wyborczego Szumny. 

– A w pełni wiosna w naszym mieście zawita 21 kwietnia, dokładnie miesiąc po kalendarzowej – mówi nam Szumny.- Aż 55 procent rzeszowian chce tej wiosny, chce zmiany. Aż 55 procent mieszkańców Rzeszowa nie zagłosowało na obecnego prezydenta. 

To trochę dobra mina do złej gry, bo Waldemar Szumny osiągnął najgorszy wynik w porównaniu z kandydatami PiS w poprzednich wyborach. PiS-owskie sondaże Szumnego nakręcały. Dawały mu 20-procentowe poparcie i pewny udział w drugiej turze z Fijołkiem.

– Mieszkańcy pokazali prezydentowi „żółtą kartkę”, nie akceptują jego rządzenia, czekają na prawdziwego gospodarza Rzeszowa – upiera się Jerzy Jęczmienionka, rzeszowski radny PiS, który jest przekonany, że to Szumny w drugiej turze spotka się z Fijołkiem. 

– 0,7 procent to naprawdę nieduża różnica. Jutro rano się obudzimy i dowiemy się, że to Waldemar Szumny jest w drugiej turze – komentowała podczas wieczoru wyborczego w PiS Krystyna Wróblewska, szefowa rzeszowskich struktur partii. 

Dr Jacek Strojny w rozmowie z rzeszowską „Gazetą Wyborczą” powiedział, że wynik Konrada Fijołka, mimo dużego wsparcia partii jest „olbrzymią porażką” Strojny uważa, że mieszkańcy „nie dali się zwieść przytłaczającej narracji partii politycznych”. 

Karolina Pikuła z Konfederacji: – Wynik na Podkarpaciu i w Rzeszowie, to najlepszy wynik spośród innych regionów Polski. Mój, na chwilę obecną, to najlepszy wynik w skali kraju. Dziękujemy wszystkim, którzy nas poparli. Działamy dalej. 

Pikuła nie chce powiedzieć, czy i komu udzieli poparcia w drugiej turze wyborów prezydenckich w Rzeszowie. – Zobaczymy, kto się w niej ostatecznie znajdzie – mówi nam. A Adam Dziedzic w mediach społecznościowych podziękował „za każdy głos”. 

Frekwencja wyborcza w Rzeszowie do godz. 17:00 wyniosła 37,20 proc. 

Strojny – powiew świeżości 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Niedzielne głosowanie w Rzeszowie przebiegało bardzo spokojnie, wręcz leniwie. Przez pierwsze dwie godziny głosowania, w niektórych komisjach notowano 3-4-procentowe frekwencje, wtedy przychodziły głównie starsze osoby, po porannych mszach. 

Większy ruch w komisjach zrobił się w południe. Byliśmy w komisjach działających w Zespole Szkół Muzycznych przy ul. Szopena, w Szkole Podstawowej nr 1 przy ulicy Bernardyńskiej oraz w I LO przy ulicy 3 Maja. 

W szkole muzycznej swój głos oddał m.in. 59-letni Cezary, w wyborach na prezydenta Rzeszowa oddał głos na Jacka Strojnego, w wyborach do rady miasta poparł kandydata Razem dla Rzeszowa, w wyborach do sejmiku postawił na PiS.

– Jacek Strojny daje jakiś powiew świeżości, wydaje mi się, że nie będzie brał udziału w bojach partyjnych, może coś zrobi z tym z tą patodeweloperką – brzegi Wisłoka zabudowane, blok na bloku, bez ładu i składu – mówił pan Cezary. 

Na Strojnego głosowało także małżeństwo: Marek i Marta, do lokalu wyborczego wzięli syna, 9-letniego Michała. Trzy lata temu w wyborach prezydenckich głosowali na urzędującego prezydenta miasta, Konrada Fijołka.

– Rozczarował – mówili zgodnie. – Sadzenie kwiatów, drzew jest ważne, ale nie najważniejsze. Problemu korków w mieście wciąż nie rozwiązano – ocenił pan Marek. – Radę miasta też trzeba odświeżyć – uważa pani Marta. 

Z rządem Tuska się dogada 

39-letni Michał też trzy lata temu głosował na Konrada Fijołka. Teraz postawił na Adama Dziedzica z PSL. – Brzmi sensownie, a za rządów Fijołka w mieście niewiele się działo, trochę o młodych zapomniał – powiedział nam tegoroczny wyborca Dziedzica. 

– Jak zapomniał o młodych? A festiwale muzyczne z wyższej półki? – protestowała Karolina, studentka Politechniki Rzeszowskiej, która głosowała na Konrada Fijołka, jak trzy lata temu. – W 2,5 roku rządów co można zrobić? Szału nie było, ale też i dramatu – mówiła. 

Na Fijołka głosowała również 42-letnia Eliza, farmaceutka z Rzeszowa. – Deweloperom się postawił, przestali wreszcie się panoszyć. Fijołek nie toczył wojen z PiS, był koncyliacyjny, jak dogadywał się z PiS, to tym bardziej dogada się z rządem Tuska – uważa Eliza. 

W I LO spotkaliśmy też parę studentów: Ewę i Krzyśka. Ewa głosowała na Karolinę Pikułę z Konfederacji, Krzyśkowi do końca drżała ręka. Chciał poprzeć Jacka Strojnego, wybrał Waldemara Szumnego z PiS, bo ma 25-letnie doświadczenie, a Strojny jest zagadką. 

– Dość mam Fijołków – tłumaczył Krzysiek. Ewa: – Dlaczego Pikuła? Konkretna babka, nie kluczy, nie kieruje się poprawnością polityczną, której mam dosyć. Populistka? No może. A którzy politycy nie są populistami?

Nie wpuszczać PiS do ratusza

W drodze do lokalu wyborczego rozmawialiśmy też z kilkoma emerytami. – Szumny, Szumny, Szumny – słyszeliśmy od dwóch kobiet i mężczyzn. – Rok temu w wyborach parlamentarnych postawiliśmy na PiS, teraz też. Jesteśmy wierni tej partii.

Krystian, 32-letni przedsiębiorca, na myśl o PiS dostaje drgawek. – Nie chcę, by w ratuszu PiS się rozpanoszył – mówił. Głosował na Konrada Fijołka, w wyborach do Rady Miasta poparł Andrzeja Deca z KO, do sejmiku Wiesława Buża z Lewicy. 

Co ciekawe, sporo osób, z którymi rozmawialiśmy, tęskni za nieżyjącym już Tadeuszem Ferencem, który rządził miastem przez ponad 18 lat. – Rządził twardą ręką, ale skutecznie. Gdyby żył, znów by wygrał – mówili wyborcy. I Konrada Fijołka, i Waldemara Szumnego. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama