Fot. Teatr Maska i zdjęcie ze spektaklu "Blaski i cienie"

Rzeszowski Teatr Maska wprowadza symultaniczne tłumaczenie spektakli. I zaprasza do siebie uchodźców z Ukrainy. Dzieci, ale też tych trochę starszych.

Teatr Maska kupił 24 zestawy słuchawkowe. Przetłumaczył teksty pięciu spektakli na język ukraiński i zatrudnił lektorkę Ukrainkę, która czyta widzom dialogi na żywo. – To jest tak jakbyśmy oglądali film w telewizji – mówi Monika Szela, dyrektor Maski. 

W ten sposób teatr troszczy się o dziecięcych i dorosłych widzów ukraińskich. – W tym trudnym dla nich momencie staramy się, żeby dobrze się czuli w naszym kraju – dodaje Szela. 

Pierwszy spektakl z tłumaczeniem symultanicznym odbył się w piątek rano, a kolejny w sobotę, 22 października. To będzie również premiera przedstawienia dla młodzieży i dorosłych „Blaski i cienie”.

– Opowiada o blaskach i cieniach ludzkiego życia na różnych jego etapach: dzieciństwa, młodości, dorosłości i starości. Jest trochę zabawny, trochę nostalgiczny, niepozbawiony życiowych prawd, ale i sytuacji z przymrużeniem oka. Do pogodnej refleksji, uśmiechu i uważnego spojrzenia na ulotność czasu – mówi Anna Kulpa z Teatru Maska. 

Są jeszcze bajki tłumaczone na język ukraiński: „Zaginiony świat”, „Hachiko”, „Księżycowe opowieści” oraz „Kajtuś czarodziej”. Jest więc wybór. Za wypożyczenie słuchawek nie trzeba płacić, wystarczy poprosić o nie przed wejściem na spektakl. 

Przedstawienia z tłumaczeniem symultanicznym będą grane do 1 grudnia. – Na razie – dodaje dyrektor Szela, która stara się o dofinansowanie na kolejny rok. Teraz Urzędu Miasta i UNICEF zapłacili 80 tys. zł. 

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama