Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

Kierowcy rzeszowskiego MPK grożą, że od 1 września miejskie autobusy nie wyjadą na ulice Rzeszowa. Związki zawodowe są w sporze zbiorowym z zarządem spółki. 

– Czy mieszkańcy Rzeszowa z powodu strajku kierowców będą chodzić niebawem na piechotę? Czy prezydent Fijołek zapłaci w końcu spółce za przejechane wozokilometry? Rok szkolny się zaczyna, a autobusy mogą nie jeździć – twierdzi jeden z kierowców MPK. 

MPK to miejska spółka, jest operatorem miejskiej komunikacji. Każdego dnia na ulice wyjeżdża około 200 autobusów. Ich właścicielem jest Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie. W MPK pracuje obecnie 646 osób, większość z nich to kierowcy – ok. 460.

W spółce działają cztery związki zawodowe: Solidarność, Kierowców MPK, Wolny Związek Zawodowy Pracowników oraz Pracowników Administracyjnych. Karty rozdaje „S”, jest najliczniejszą organizacją zakładową, ale jego lider, Michał Białogłowski, jest niechwytny. 

Od wielu dni nie odbiera od nas telefonów, na prośbę o kontakt odpisuje: „Na chwilę obecną nie mam nic do powiedzenia. Jeżeli będzie potrzeba, skontaktuję się z redakcją”. Białogłowski, w teorii, nie wie jednak, o czym chcemy z nim porozmawiać.

Jak nie wiadomo, o chodzi… 

Próbujemy więc dotrzeć do liderów Związku Zawodowego Kierowców MPK. Też cisza. Telefon komórkowy przewodniczącego Jana Brodzkiego nie odpowiada. Tymczasem w spółce jest ewidentny konflikt z władzami MPK, potwierdza to prezes MPK Marek Filip.

– Gdzieś w drugiej połowie sierpnia związki zawodowe rozpoczęły spór zbiorowy – przyznaje. Filip niechętnie mówi o postulatach związkowców. – Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze – mówi z kolei Anna Kowalska, dyrektor ZTM. 

Dyrektor Kowalska twierdzi, że Zarząd Transportu Miejskiego nie jest stroną sporu. – Nie jesteśmy pracodawcą dla kierowców. Z troską natomiast patrzymy na to, co się dzieje w MPK – mówi Kowalska. Informacje o sporze zbiorowym w MPK też do niej dotarły.

– Kierowcy grożą, że od 1 września autobusy nie wyjadą? Nie wyobrażam sobie tego. Wiele razy w życiu byłam szantażowana. To byłoby bardzo nieodpowiedzialne. To świadczyłoby o tym, że dla kierowców liczy się tylko kasa – twierdzi Anna Kowalska. 

Uważa też, że kierowcy MPK na zarobki nie powinni narzekać. – Zarabiają ponad 5000 zł (brutto). W porównaniu do innych jednostek organizacyjnych to nie są złe zarobki – ocenia szefowa ZTM. 

Na podwyżki nie ma szans?

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Jakie żądania na stole położyli związkowcy? – Po co o tym mówić? Po co to upubliczniać? To nie poprawi klimatu rozmów – zbija nas z tropu Marek Filip. Prezes MPK przekonuje, że to „sprawa wewnętrzna spółki”. Nieprawda, do MPK dokładają wszyscy podatnicy.  

– Rozmowy trwają. Na szantażujemy się terminami. Musimy znaleźć pieniądze na podwyżki. Ostatnie były w 2020 r. – mówi Marek Filip. Pracownikom MPK podwyższono pensje o 258 zł. Średnia płaca w spółce to 5 251 zł (brutto), kierowców nieco mniejsza (z dodatkami). 

– W tym roku kierowcy zarabiają jednak mniej niż w 2020 roku. Brakuje nam pieniędzy – przyznaje Filip.

Na podwyżki w takiej w wysokości, jakiej zażądali związkowcy dla wszystkich pracowników, nie ma szans. Pensje załogi w ogromnym stopniu są uzależnione od stawek za przejechany wozokilometr. Im ona jest wyższa, tym kierowcy więcej zarabiają. Płatnikiem jest miasto. 

– Obecnie stawka wynosi 7,99 zł (netto) za kilometr. Wzrosły ceny paliw, przede wszystkim gazu ziemnego, a umowa na podstawie której finansowane są przejechane kilometry, obowiązuje od 2019 r. Bez zmiany umowy na podwyżki nie ma szans – słyszymy w MPK.

Ratusz: oby konflikt nie eskalował 

O sporze zbiorowym związków zawodowych z zarządem MPK wie rzeszowski ratusz.

– Zależy nam, by sytuacja w spółce była jasna i klarowna. Na tym etapie ten spór jest wewnętrzną sprawą MPK. Mam nadzieję, że konflikt nie wyjdzie na zewnątrz. Wierzymy, że rozmowy będą pomyślne – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. 

Miasto liczy na to, że na spór w MPK zareaguje też rada nadzorcza w spółce. Jej przewodniczący Jerzy Wiśniewski twierdzi tymczasem, że do rady do tej pory nie dotarło żadne oficjalne powiadomienie o konflikcie związkowców z kierownictwem MPK. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama