Zdjęcia: FB/Stowarzyszenie Historyczne ZASANIE

W parku Pałacu w Sieniawie archeolodzy odkryli srebrne szkatułki i sztućce, które prawdopodobnie były częścią zbiorów księżnej Izabeli Czartoryskiej. Nie wiadomo w jakich okolicznościach zostały ukryte i co jeszcze kryje ziemia. Będą dalsze badania.

Pałac w Sieniawie jest własnością Skarbu Państwa. Gospodarzem jest firma, która w ub. roku wygrała przetarg. Nowi zarządcy zrobili remont, aby lepiej przystosować go do funkcji hotelowo-restauracyjnej i złożyli wniosek o pozwolenie na badania archeologiczne.

Tydzień temu rozpoczęły się prace ziemne. Badania archeologiczne prowadzą Arkadiusz Telega i Jakub M. Niebylski z Instytutu Archeologii oraz Etnologii Polskiej Akademii Nauk przy współpracy ze Stowarzyszeniem Historycznym „Zasanie”.

To miejsce skrywa tajemnice

– Znając historię tego pałacu, przecież tu swoje zbiory przechowywała księżna Czartoryska, miałem przeczucie, że to miejsce skrywa swoje tajemnice – powiedział PAP zarządca pałacu Jakub Toborowicz.

300-letni pałac został wybudowany przez Michała Hieronima Sieniawskiego. Swój obecny wygląd zawdzięcza rodzinie Czartoryskich, która 150 lat później rozbudowała pałac. Przechowywano w nim m.in. słynne obrazy: „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci i „Portret młodzieńca” Rafaela Santi. „Portret młodzieńca” do dziś nie został odnaleziony.

Głęboko zakopane ale w dobrym stanie

Archeolodzy już pierwszego dnia trafili na cenne znalezisko. Odkopali komplet srebrnych sztućców (sześć małych i sześć dużych łyżek) oraz dwie srebrne, zdobione szkatułki.

– Prawdopodobnie to jest cukiernica i puzderko na drobiazgi. Nie zostały otwarte, więc nie wiemy jeszcze, czy jest coś w środku. W takich niewielkich pudełeczkach zwykle trzymano drobne cukierki i ciasteczka, bądź konfitury do śniadania – tłumaczyła w rozmowie z PAP archeolog Monika Broszko z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu.

Znalezione przedmioty nie były głęboko zakopane. Zachowały się w bardzo dobrym stanie.

– Prawdopodobnie były schowane w skórzanym worku, którego strzępy również zostały odnalezione. Sztućce były sztaplowane, złożone w skos” – dodał Jakub Toborowicz.

Taka sama cukiernica i puzderko znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. Na tej podstawie wstępnie ustalono, że ich autorem jest Gottlieb Satzger z Augsburga w Niemczech.


Zdjęcia: FB/Stowarzyszenie Historyczne ZASANIE

Teraz czeka je konserwacja

Tajemnicą jest kiedy i w jakich okolicznościach odnalezione srebra trafiły do ziemi.

– Wstępnie przypuszczenia są takie, że to był rok 1939, gdy do Sieniawy zbliżali się Niemcy – powiedział Toborowicz. – To mogło być wynikiem historii mrożącej krew w żyłach. A może ktoś je przenosił nocą, może spadły z wozu, może ktoś ukradł i mu wypadły – zastanawia się Monika Broszko.

Znalezione artefakty zostały zabezpieczone. Długo przeleżały w ziemi, więc muszą być wyczyszczone i zakonserwowane. Formalnie należą do Muzeum w Przeworsku.

Oprócz srebra znaleziono m.in. monety z czasów Augusta III Sasa i francuski pocisk artyleryjski z I wojny światowej.

Badania archeologiczne w Sieniawie będą kontynuowane. Do przeszukania jest ogromna, 30-hektarowa przestrzeń. Nigdy wcześniej nie prowadzono tam badań. „Mam nadzieję, że jeszcze wiele odkryć przed nami. Tym bardziej, że jest to teren z ogromną historią, zarówno rodu Sieniawskich jak i Czartoryskich, które miały duży wpływ na powstawanie ogromnych zbiorów i muzealiów” – dodała Broszko.

(oprac. red/PAP)

Czytaj więcej:

Powojenne perły architektury: odkryj skarby osiedla Pułaskiego

Reklama