Urzędnicy przekonują, że strefa płatnego parkowania odkorkuje centrum Rzeszowa. Dodają, że to sami mieszkańcy nalegają na jej wprowadzenie.
Na początku 2009 roku prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc postanowił wypowiedzieć wojnę tzw. „małym giełdom samochodowym”, które powstawały na zatoczkach i parkingach w centrum miasta. Samochody z karteczkami „sprzedam auto” powoli zniknęły z zatłoczonych uliczek.
W tym roku miasto weźmie się za wprowadzenie zapowiadanej od dawna strefy płatnego parkowania. Pieniądze, czyli ok. 5 mln zł, na jej utworzenie, mają pochodzić z programu transportowego.
Urzędnicy zrezygnują z aut?
– Od kilku lat mówimy o tym, że strefa powróci do Rzeszowa i mieszkańcy miasta o tym dobrze wiedzą – twierdzą rzeszowscy urzędnicy. – Coraz częściej pojawiają się głosy, że strefa powinna powrócić. Centrum miasta jest bowiem cały dzień pozastawiane samochodami, które blokują ruch. Po wprowadzeniu strefy, to na pewno się zmieni – uważa ratusz.
– Głównym celem wprowadzenia w Rzeszowie strefy płatnego parkowania jest zwiększenie rotacji aut w centrum miasta – wyjaśnia Jerzy Tabin, dyrektor Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów. – Nie ukrywam, że liczymy też na to, że większa ilość osób zechce wtedy skorzystać np. z rowerów lub komunikacji publicznej.
Dyrektor Tabin mówi, że jemu samemu też czasem się zdarza przesiąść na rower i obiecuje, że będzie z niego korzystał częściej. Urzędnicy mają też nadzieję, że zwiększona ilość pasażerów w komunikacji publicznej, czyli MPK, pozwoli na to, by Zarząd Transportu Miejskiego w przyszłości otrzymywał mniejsze dofinansowanie do swojej działalności z miejskiej kasy.
Dwie podstrefy
Główne założenia strefy zostały wypisane w projekcie „Polityka parkingowa Miasta Rzeszowa i kierunki jej realizacji do roku 2025”, opracowanego przez krakowską firmę ECORYS. Projekt zakłada, że w strefie płatnego parkowania mają być wydzielone dwie podstrefy.
Pierwsza podstrefa zacznie się przy torach kolejowych za dworcem PKP (granica północna). Będzie sięgać aż do ul. Łącznej, Batorego, Głowackiego, Targowej i Szopena (granica wschodnia) i po ul. Lubomirskich i Zamkową (granica południowa). Zamknięta będzie ulicami: Lisa-Kuli, Cieplińskiego i ks. Jałowego (granica zachodnia).
Granicą wschodnią drugiej podstrefy ma być rzeka Wisłok, południowa Trasa Zamkowa aż do ul. Dąbrowskiego. Od Dąbrowskiego ma objąć fragment pomiędzy Trasą Zamkową do ul. Chrzanowskiej, a na Chrzanowskiej odcinek drogi od Dąbrowskiego do Langiewicza. Granicą zachodnią mają być tory przechodzące przez ul. Langiewicza.
Ile za parkowanie?
– Trudno określić dokładną datę wprowadzenia strefy płatnego parkowania w Rzeszowie, jednak na pewno będzie to ostatni kwartał 2015 r. Przed jej wprowadzeniem mamy do zrobienia jeszcze szereg innych rzeczy, jak np. ogłoszenie przetargów, ale ostateczna data jej wprowadzenia, to grudzień tego roku – wyjaśnia dyrektor Tabin.
W przetargu wyłoniony zostanie wykonawca, który przystosuje strefę do użytku. Zakupione zostaną m.in.: parkomaty oraz zamontowany zostanie system elektroniczny, który będzie obsługiwał podstrefę. Urzędnicy zaplanowali, że przy drogach prowadzących do strefy i w samej strefie postawione zostaną tablice elektroniczne, które będą informować o konieczności płacenia za postój auta w centrum oraz o tym, ile jest wolnych miejsc postojowych w danej okolicy.
W projekcie ECORYS zaplanowano, że parkowanie ma być płatne w dni robocze w godz. od 9 do 17, a koszt pozostawienia na pierwszą godzinę w I podstrefie samochodu będzie wynosił 2,5 zł, w II podstrefie 2 zł. Urzędnicy zastanawiają się jeszcze, w jaki sposób potraktować rzeszowian mieszkających w granicach poszczególnych stref. Obecnie przygotowywany jest regulamin, który uszczegółowi te kwestie.
redakcja@rzeszow-news.pl