Choć ciałem niewielka to jej hart ducha jest przeogromny. O kim mowa? O Sylwii Bajek z Rzeszowa, która wciąż chce zdobywać ośmiotysięczniki. Tym razem postawiła na Lhotse. Aby jej marzenie się spełniło 26-latka potrzebuje waszej pomocy na platformie PolakPotrafi.pl. Wyprawie patronuje Rzeszów News.
26-letnia Sylwia Bajek wiosną tego roku chciała wraz ze swoim partnerem Szczepanem Brzeskim zdobyć Mount Everest. Bardzo niewiele brakowało, by rzeszowianka stała się najmłodszą Polką, która postawiłaby stopę na najwyższym szczycie Himalajów. Od upragnionego celu dzieliło ich 40 minut drogi. Oboje musieli zawrócić, bo okazało się, że ich szerpa nie miał dla nich wystarczającej liczby butli z tlenem.
Sylwia i Szczepan musieli szybko podjąć decyzję – idziemy dalej i ryzykujemy utratę życia, czy wracamy. Wybrali drugą opcję i jak zapewniali później, na jesiennym spotkaniu z pasjonatami gór w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie, tej decyzji nie żałują.
Sylwia jednak broni nie składa i nadal chce zdobywać kolejne szczyty. Jej plan na 2018 rok to tym razem Lhotse – góra o wysokości 8516 m n.p.m., czwarty co do wysokości szczyt Ziemi, znajduje się w środkowej części Himalajów Wysokich, na granicy Nepalu i Chin.
– Doświadczenie zdobyte w trakcie wyprawy na Mount Everest bardzo utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze się aklimatyzuję w górach wysokich, a także potrafię dać z siebie naprawdę wiele, równolegle stawiając życie i bezpieczeństwo na pierwszym miejscu – twierdzi Sylwia Bajek.
– Zdecydowałam, że na tym nie koniec, bo zamknięcie jednej wyprawy może oznaczać jedynie krok ku kolejnym wyzwaniom, jakie podsuwa nam życie – dodaje.
I właśnie tak zrodził się pomysł na Lhotse dla Sylwii i pomysł na ponowne zaatakowanie Everestu dla Szczepana. – Na wyprawę ponownie wyruszymy w duecie Everteam, choć nasze cele są odrębne. Wystartujemy początkiem kwietnia 2018 roku, a wrócimy możliwie szybko – wyjaśnia Bajek.
Jaki jest plan?
Planowana wyprawa obejmuje: trekking z Lukli (2800 m) i aklimatyzacja do Everest Base Camp (5300 m), drogę przez Icefall, obóz I (6100 m), obóz II (6400 m) i aklimatyzacja do obozu III (7200 m ) oraz zejście niżej i regeneracja (poniżej 5300 m). Kolejny etap wyprawy to ponowne przejście przez Icafall i obozy w kierunku szczytu, atak szczytowy z obozu IV z wysokości 7950 m na 8516 m oraz powrót do Everest Base Camp.
– Droga aż do obozu IV pod Lhotse na wysokości 7950 m pokrywa się z drogą na Mount Everest – ten najdłuższy odcinek wyprawy jest mi znany pod względem trasy. Aż do tego miejsca będziemy poruszać się w duecie Everteam. Powyżej obozu IV, czyli w trakcie ataków szczytowych będziemy się wspinać indywidualnie ze wsparciem miejscowej agencji wysokogórskiej – tłumaczy Bajek.
Sylwia i Szczepan zakładają, że całość wyprawy potrwa maksymalnie dwa miesiące. Całkowity koszt wyprawy na Lhotse to ok. 60 tys. zł. W tej kwocie mieszczą się takie wydatki jak: opłata agencyjna – ok. 47 tys. zł. Kwota ta pokrywa m.in. organizację obozu w Everest Base Camp na 5300 m, wyżywienie, koszt tzw. permitu, czyli upoważnienia na wspinaczkę na Lhotse, transport ekwipunku do bazy z pomocą jaków, usługi szerpy i lidera wyprawy, maska i niezbędna ilość butli z tlenem, lot Katmandu-Lukla-Katmandu.
Pozostałe koszty to 3,5 tys. zł na przelot Polska – Katmandu – Katmandu – Polska, 1,5 tys. zł – transport sprzętu, 1,5 tys. zł – niewielkie doposażenie, 2,5 tys. zł – ubezpieczenie do wysokości 8516 m. Ponadto Sylwia szacuje, że koszty, które poniesie w trakcie wyprawy na miejscu będą sięgać około 4 tys. zł.
Dlatego, aby uzbierać tę niemałą kwotę Sylwia zdecydowała się ponownie poprosić dobre serca o pomoc na platformie crowdfundingowej PolakPotrafi.pl. Tym razem jej projekt nazywa się „Najmłodsza Polka na Lhotse – Ekspedycja 2018”. Jeśli Sylwii uda się zdobyć Lhotse będzie czwartą i najmłodszą Polką w historii, której udało się tego dokonać.
Pomagasz i wygrywasz
Sylwii dotychczas udało zebrać się nieco ponad 8,5 tys. zł. Zbiórka trwa do 23 grudnia. Jeśli chcecie wesprzeć rzeszowiankę w realizacji jej marzeń wystarczy, że wpłacicie odpowiednie kwoty poprzez serwis PolakPotrafi.pl – link TUTAJ.
– W zamian przygotowałam wyjątkowe nagrody, które choć w niewielkiej części pozwolą poczuć klimat wyprawy. Jestem pewna, że każdy, zarówno pasjonat gór, sportów zimowych, wodnych, stacjonarnych, a także ten stroniący od sportów, domator podziwiający góry z bezpiecznej perspektywy znajdzie coś atrakcyjnego dla siebie – przekonuje Bajek.
Wśród nagród przygotowanych przez rzeszowiankę znajdziemy m.in. pocztówkę wysłaną prosto z wyprawy z Nepalu, statuetkę akrylową zawierającą kamień z Lhotse oraz subtelny grawer, zestaw batonów warszawskich na cały tydzień, trening lotny, mokry i przewrotny z YOLOflyboard, podwójną wejściówkę do największej w Europie strefy hipoksji Hypoint.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl