W Rzeszowie obrońcy Centralnego Portu Komunikacyjnego będą zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy. Chcą zmusić rząd Donalda Tuska do budowy lotniska w Baranowie przed końcem 2030 r. Na Podkarpaciu jednak nie tylko o to chodzi.
W obecnych założeniach ustawy na mapie tzw. szprych kolejowych nie ma Rzeszowa i innych podkarpackich miast. W projekcie rządu Prawa i Sprawiedliwości były. Planowano rozbudowę linii kolejowej z Sanoka do Rzeszowa i dalej do Baranowa przez Stalową Wolę.
Nas wycięto
– Nas po prostu wycięto, nie możemy na to pozwolić. To jest nasze być albo nie być i historyczna szansa dla wszystkich mieszkańców regionu – mówi Marcin Fijołek, radny PiS w sejmiku województwa podkarpackiego, który koordynuje akcję na Podkarpaciu. -Potrzebujemy narzędzia kolejowego, które wpłynie na naszą przyszłość i rozwój gospodarczy regionu – dodaje.
Zwolenników PiS, którzy będą zbierać podpisy, będzie można spotkać przez najbliższe kilka dni w centrum miasta. Podobne akcje prowadzone są w Mielcu czy Stalowej Woli.
Za zbieranie podpisów w całej Polsce odpowiada Stowarzyszenie TAKdlaCPK. Aby posłowie pochylili się nad obywatelskim projektem potrzeba 100 tys. podpisów. Do tej pory zebrano już 50 tys.
#TAKdlaCPK vs. #NIEdlaCPK
Nowe lotnisko centralne, zlokalizowane będzie 37 kilometrów na zachód od Warszawy. Akcja Stowarzyszenia budzi jednak szereg kontrowersji społecznych, politycznych awantur czy nawet ulicznych protestów mieszkańców sąsiadującego z inwestycją Baranowa.
W mediach społecznościowych utworzono szereg profili, których członkowie apelują do polityków o wyrzucenie do kosza projektu inwestycji. Sprzeciwiają się nadmiernemu wywłaszczaniu działek, walczą o ochronę środowiska, żądają obiektywnych informacji i analiz oraz zbierają podpisy pod petycjami on-line.
(Red)