Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

Nad Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji w Rzeszowie wisi widmo likwidacji. Spółka pogłębia straty finansowe, oczekuje na wyższe dopłaty z miasta.

– Sytuacja jest trudna – nie ukrywa Marek Filip, prezes MPK Rzeszów.

Spółka jest operatorem miejskiej komunikacji, od lat na garnuszku miasta, które co roku dopłaca do każdego wozokolimetra przejechanego przez autobusy. Obecna stawka to 8,31 zł, w 2021 r. nieznacznie wzrosła – z 7,99 zł. Wciąż za mało. A ceny paliw są coraz wyższe. 

– Rocznie płacimy 60 mln zł – mówi Maciej Chłodnicki z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. 

Do wzrostu cena paliwa, dochodzi spadek liczby przewożonych pasażerów. Przed pandemią, MPK rocznie przewoziło ok. 33 mln pasażerów, w czasie lockdownu ta liczba spadła do 15 mln, potem urosła do 18 mln, obecnie zatrzymała się na ok. 20 mln. 

Milionowe wzrosty cen paliwa

W MPK obecnie pracuje 642 osoby, z czego samych kierowców jest ok. 470. W ubiegłym roku zakładowe związki zawodowe weszły w spór zbiorowy z zarządem spółki. Była groźba, że od 1 września na rzeszowskie ulice nie wyjadą autobusy. Spór udało się zażegnać. 

Jeden pożar ugaszano, kolejny się tli. – Nie mamy jeszcze wyników za ostatni kwartał, ale na pewno będzie ujemny. W 2021 rok koszt paliwa, w porównaniem z 2020 rokiem, wzrósł o 7 mln zł, w tym roku wzrośnie o kolejne 14 mln zł – wylicza Marek Filip.

Władze MPK nie mają wątpliwości, że miasto musi zwiększyć swoje dopłaty, by spółka utrzymała się na powierzchni. Filip nie chce jednak mówić o konkretnych kwotach. – Liczymy, że miasto w maju podejmie konkretne decyzje – dodaje prezes MPK. 

Z miesiąc na miesiąc coraz drożej

Rozważane są czarne scenariusze, łącznie ze złożeniem wniosku o upadłość MPK. – Na razie nie ma o tym mowy – zapewnia tymczasem Maciej Chłodnicki. Brany jest pod uwagę scenariusz zwolnień pracowników w spółce, likwidacji kursów. 

– Jeżeli straty będą się pogłębiać, a będą, to bez zwiększenia dopłat każdy scenariusz jest możliwy. Obecna stawka wozokilometra nie pokrywa kosztów. Ceny paliw w hurcie drożeją z miesiąca na miesiąc – twierdzi Marek Filip. 

Dlatego miasto reaguje. – Prezydent wydał polecenie, by w najbliższych dniach Rada Nadzorcza MPK przeprowadziła dokładną analizę finansową spółki i zaproponowała jakieś rozwiązanie. Od tego uzależniamy dalsze kroki – mówi Chłodnicki. 

– Rok 2021 spółka zamknęła ponad 2-milionową stratą – twierdzi Teresa Kubas-Hul, przewodnicząca Rady Nadzorczej MPK. – Gdyby nie wzrost cen paliwa, to obecna stawka wozokilometra byłaby wystarczająca. 

W 2023 roku kolejne podwyżki? 

Na trudną sytuację w MPK z niepokojem patrzy Zarząd Transportu Miejskiego, który odpowiada za organizację miejskiej komunikacji. – MPK ma długoterminową umowę z PGNiG, ale to nie oznacza, że dostaje tańsze paliwo – mówi Anna Kowalska, dyrektor ZTM.

Jeżeli ceny paliw nadal będą rosły, to scenariusz kolejnych podwyżek cen biletów jest bardzo realny. – Ceny mogą wzrosnąć w przyszłym roku – potwierdza dyrektor Kowalska. – Decyzje w tym przedmiocie jeszcze nie zapadły – zastrzega.

W tym roku ceny biletów podwyższono. Cena biletu normalnego z 3,60 zł wzrosła do czterech złotych. Aby złagodzić skutki podwyżek, w miejsce biletu normalnego wprowadzono 40-minutowy. To może jednak nie wystarczyć. 

ZTM już zlecił audyt, który ma pokazać, jaka musi być stawka wozokilometra, by działalność przewoźnika była opłacalna. – Aby zwiększyć dopłaty, w budżecie miasta muszą nastąpić zmiany – tłumaczy Teresa Kubas-Hul.  

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama