Potrzebują namiotów, karimat, żywności. Ekoaktywiści z inicjatywy „Dzikie Karpaty” czekają na pomoc. W Rzeszowie powstała grupa wsparcia.
O powstaniu grupy w sobotę poinformowali działacze kilku partii: Lewicy, Wiosny, Zielonych, Razem oraz Ruchu 2050 Szymona Hołowni. W tym gronie są m.in. Agnieszka Itner, Michał Sztuk, Agnieszka Chmiel i Anna Skiba, od niedawna radna Rzeszowa.
Grupa ma wspierać ekoaktywistów, walczących o uratowanie drzew przyszłego Turnickiego Parku Narodowego, który chroniłby obszar o powierzchni ok. 19 tys. ha na Pogórzu Przemyskim – jeden z największych, najdzikszych i najlepiej zachowanych fragmentów lasów Pogórza Karpat. Oddalony jest on ok. 20 km na południowy zachód od Przemyśla.
Plan utworzenia Turnickiego Parku Narodowego powstał 30 lat temu i do tej pory jest w sferze planów. O potrzebie utworzenia TPN-u mówią naukowcy. Od maja br. ekoaktywiści blokują drogę do lasu w okolicach Arłamowa, uniemożliwiając dalszą wycinkę drzew.
Obrońcy przyrody w pierwszych tygodniach walki o drzewa byli ofiarami chuliganów. Pod koniec maja zostali zaatakowani kijami bejsbolowymi. W aucie ekoaktywistów wybito szybę.
By mieć czym oddychać
– Po ostatnim gradobiciu wszystkie namioty ekoaktywistów zostały zniszczone. Zniszczony został też namiot informacyjny. Potrzebne są namioty, karimaty, żywność – przede wszystkim długoterminowa, np. kasza, makaron, fasola – mówi Agnieszka Itner z Razem.
Zwraca uwagę, że wśród ekoaktywistów jest sporo wegetarian.
To właśnie Itner wyszła z inicjatywą powołania w Rzeszowie społeczno-politycznej grupy, która będzie wspierać ekoaktywistów. – Wszyscy pracujemy dla wspólnego celu – utworzenia Turnickiego Parku Narodowego – mówią członkowie grupy wsparcia.
Potrzebne rzeczy ekoaktywistom można przynosić do rzeszowskiej restauracji Kuk-Nuk przy ulicy Matejki i do sklepu z alkomatami przy ulicy Dąbrowskiego 25 z karteczką „Dla Turnickiego”. Można też dzwonić do członków grupy, numery: 603 207 287 i 502 221 534.
Potrzebne są także śpiwory, deski, kantówki, blachodachówki, czołówki, latarki, akumulatory typu AAA oraz AA, taśmy naprawcze, karabińczyki wspinaczkowe, saperki, piły i młotki, pojemniki na żywność, skrzynie, biodegradowalne środki czystości, pielęgnacyjne.
Ideę powołania grupy poparła goszcząca w sobotę w Rzeszowie warszawska posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira, która po południu pojechała w okolice Arłamowa zobaczyć, jakiej pomocy dokładnie potrzebują ekoaktywiści i z czym się zmagają.
– Aktywiści walczą w naszym imieniu, żebyśmy mieli czym oddychać, żeby następnym pokoleniom było co zostawiać. O to jest walka – zwraca uwagę Klaudia Jachira.
Grabieżcza polityka Lasów
Obok wsparcia obrońców przyrody, grupa ma być też aktywna w pracach legislacyjnych nad nowelizacją ustawy, która ułatwi tworzenie parków narodowych. Ostatni park narodowy w Polsce powołano 20 lat temu. Parki stanowią zaledwie 1 proc. powierzchni Polski.
– Niestety, od dawna w Polsce w gospodarce leśnej cele gospodarcze dominują nad celami społecznymi i przyrodniczymi – alarmuje Magdalena Gałkiewicz, sekretarz partii Zieloni.
Przywołuje ona wyniki raportu Najwyższej Izby Kontroli, który pokazał, że polityka Lasów Państwowych, poprzez masowe wycinki drzew, jest ogromnym zagrożeniem dla ekosystemu. – Ludzie widzą grabieżczą politykę Lasów – mówi Gałkiewicz.
Dlatego tak ważne jest utworzenie Turnickiego Parku Narodowego. – Do dzisiaj nie znaleźliśmy ambasadora tej sprawy – ubolewają Zieloni. Ostatnie posiedzenie sejmowej komisji środowiska było poświęcone parkom narodowym.
– To już jest sukces – uważa Klaudia Jachira. – Wszystko rozbija się o kasę. Parkom narodowym brakuje pieniędzy. Pandemia wszystkim pokazała, jak zieleń jest ważna, jak lasy są ważne. „Kryzys klimatyczny” to nie jest puste hasło – twierdzi posłanka KO.
Być jak Białowieża
Ale Jachira nie jest też naiwna. Wie, że prace legislacyjne w Sejmie związane z utworzeniem Turnickiego Parku Narodowego nie będą ekspresowe. Ministerstwo Środowisko wiele różnych ustaw już zapowiadało, np. ustawę kaucyjną. Wszystko jest w… lesie.
Klaudia Jachira zapewnia jednak, że nadal będzie zabiegać w komisji środowiska, w której zasiada, by prace nad nowelizacją ustawy o tworzeniu parków narodowych nabrały tempa i były także przedmiotem dyskusji posiedzeń Sejmu.
Według posłanki Koalicji Obywatelskiej, oprócz nowelizacji ustawy, ważne jest również przekonywanie mieszkańców z terenów sąsiadujących z przyszłym parkiem, że na tym oni też skorzystają. Przykładem jest Białowieża i jej Białowieski Park Narodowy.
– Walory turystyczne są na tyle duże, żeby mieszkańcy przestali się obawiać – uważa Klaudia Jachira. Jej zdaniem do utworzenia parku trzeba też przekonywać samorządy. Działacze grupy liczą, że prace legislacyjne wesprze również wojewoda Ewa Leniart (PiS).
Lasy nie dla drewna
Zieloni z kolei zapowiadają, że we wszystkich województwach będą rozmawiać z Polakami o unijnej strategii bioróżnorodności, która jest jednym z punktów przyjętego w czerwcu przez Zielonych „Zielonego Planu Odbudowy”.
Strategia zakłada, by 30 proc. powierzchni UE było pod ochroną przyrodniczą i 10 proc. pod ochroną ścisłą. – Po trudnym czasie pandemii chcemy odbudować Polskę, by była dobrym miejscem dla naszych dzieci, wnuków i przyszłych pokoleń – mówi Magdalena Gałkiewicz.
– Lasy nie mogą być źródłem drewna. One są naszym dobrem wspólnym i naszym wielkim przyrodniczym skarbem – podkreśla sekretarz Zielonych.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl