Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Reklama

– Czyż nie było lepszych? – pytał dr Wergiliusz Gołąbek, gdy odbierał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Rzeszowa. Do grona zasłużonych dołączyły: Alicja Haszczak i Marta Gutowska. Był też tort i urodzinowe „Sto lat”.

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Czwartkowy wieczór w Filharmonii Podkarpackiej rozpoczął hejnał Rzeszowa, autorstwa nieżyjącego już Tomasza Stańki, ikony światowego jazzu i honorowego obywatela Rzeszowa. Gdy zgasły światła, z balkonu popłynęły dźwięki ponad 2-minutowego utworu. Na trąbce zagrał Tomasz Nowak. 

Wierni miłości do swojego miasta

To były 669. urodziny miasta. Sala koncertowa filharmonii wypełniona prawie do ostatniego miejsca. Wśród zaproszonych gości byli m.in. podkarpaccy parlamentarzyści (Krystyna Skowrońska, Wiesław Buż, Paweł Poncyliusz), ks. Jan Wątroba, biskup diecezji rzeszowskiej, Stanisław Kruczek z zarządu województwa podkarpackiego oraz Mieczysław Janowski, były prezydent Rzeszowa. 

– Dziękuję wam kochani rzeszowianie, że jak zwykle jesteście wierni miłości do swojego miasta i tak licznie przybywacie na nasze święto – powiedział Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, witając wszystkich uczestników urodzin miasta. 

I już na początku nawiązał do rozpoczętej w 2022 roku wojny w Ukrainie, która nie bez znaczenia jest także dla Rzeszowa. – Od minionego roku Rzeszów znów musi przyzwyczajać się do nowej geopolitycznej roli bycia w centrum uwagi i wydarzeń Europy i całego świata – mówił prezydent Fijołek.

Przypomniał też o mieszkańcach, którzy pomagali uchodźcom „w sposób spektakularny i bezprecedensowy w skali całego świata”. Że „zdali egzamin z bycia prawdziwym społeczeństwem obywatelskim”.

Zna się na ludziach

Najważniejszą częścią uroczystości było wręczenie tytułów Honorowego i Zasłużonego Obywatela Miasta Rzeszowa. Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta, przypomniał, że to dla „ludzi, których działalność i osiągnięcia przynoszą zaszczyt naszemu miastu, a jego mieszkańcom poczucie uzasadnionej dumy”. 

Pierwszy tytuł odebrał dr Wergiliusz Gołąbek, wiceprezydent Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Tym samym dołączył do grona 59 osób w ten sposób już wyróżnionych. Na uczelni pracuje od 2003 roku. Wcześniej był związany z Filharmonią Rzeszowską.

– Potrzebny był ktoś, kto potrafił zapalić zespół do jakiejś idei, który umiał stworzyć atmosferę do działania, do umiłowania tego co się robi i radości tworzenia – wspominała Anna Hetmańska, która pracowała z Gołąbkiem, gdy był dyrektorem filharmonii. – Zna ludzi i zna się na ludziach – mówił z kolei prof. Tadeusz Pomianek, który pełni funkcję prezydenta WSIiZ. 

Dr Wergiliusz Gołąbek stwierdził, że jest zaskoczony takim wyróżnieniem, a cytując fragment „Przesłania Pana Cogito” Zbigniewa Herberta, pytał: „Czyż nie było lepszych?”.

Później, dziękując za przyznany tytuł, wspomniał ludzi, którzy mieli wpływ na to co robił, kim jest dzisiaj i jakim zasadom pozostał wierny. Wyraźnie wzruszony wspomniał też swoich rodziców „pełną dobroci mamę” i „mądrego ojca”, podziękował też najbliższej rodzinie.  

Żeby inni mogli żyć

Tytuł „Zasłużony dla Miasta Rzeszowa” najpierw odebrała Marta Gutowska, lekarz weterynarii założycielka Stowarzyszenie Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami STORAT.

Jest prekursorką ratownictwa kynologicznego, z jej umiejętności i doświadczenia korzystają osoby zajmujące się szkoleniem ratowniczych psów z Polski i różnych stron świata. W ciągu 22 lat istnienia, stowarzyszenie uczestniczyło w ponad 300 akcjach i odnaleziono 44 osoby.

– Robimy to, aby inni mogli żyć – mówiła Marta Gutowska, twierdząc, że nie umie przemawiać, dlatego powie co myśli. – Ten tytuł należy się wszystkim ratownikom. Bez tej grupy byłabym nikim – powiedziała Gutowska, której w czwartek w filharmonii towarzyszyli ratownicy STORAT. 

Na wieś z pustą ręką się nie jedzie

Do grona zasłużonych dla miasta Rzeszowa dołączyła także Alicja Haszczak, najwybitniejsza na Podkarpaciu znawczyni tradycji ludowych, popularyzatorka kultury ludowej Rzeszowszczyzny. 54 lata temu założyła studencki zespół pieśni i tańca „Połoniny” Politechniki Rzeszowskiej 

Siedząc w fotelu ustawionym na scenie, z humorem opowiadała historie sprzed lat. Jakiego trudu i wyrzeczeń wymagały badania etnograficzne.

– Wiadomo, na wieś z pustą ręką się nie jedzie. Trzeba jakiś załącznik ze sobą zabrać. Gospodarz śpiewał dwie, trzy piosenki, a mój student dolewał… i tak się zbierało materiał. Nie było łatwo, ale jak się coś kocha, to wszystkie przeciwności można zwalczyć – mówiła Alicja Haszczak.

Po odebraniu dyplomów, medali oraz statuetek Jana Pakosławica, nagrodzeni rzeszowianie wpisali się do księgi pamiątkowej. 

200 tys. bohaterów

Podczas 669. urodzin Rzeszowa był jeszcze jeden ważny moment. Prezydent Fijołek przypomniał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uhonorował  Rzeszów tytułem „miasta-ratownika”. 

 – To tytuł dla wszystkich mieszkańców Rzeszowa, dla 200 tys. ratowników – powiedział Fijołek. – Jesteście moją wielką dumą – dodał. 

Nagrodę dla mieszkańców i statuetkę Rzeszów Miasto Ratownik odebrał Marek Twaróg, jeden z wolontariuszy, który dyżurował w punkcie pomocy uchodźcom na rzeszowskim dworcu PKP. Statuetka będzie wystawiona w ratuszu, od piątku (20 stycznia). Każdy może przyjść i obejrzeć ją z bliska. 

W czwartek, w filharmonii byli także przedstawiciele innych polskich miast, których mieszkańcy zaangażowali się w pomoc. Przyjechali: prezydent i wiceprezydent Sopotu Jacek Karnowski oraz Magdalena Czarzyńska-Jachim; Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola; Jacek Wiśniewski, prezydent Mielca oraz Piotr Przytocki, prezydent Krosna.

Był także Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa; Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca; Michał Postek, z-ca wójta Izabelina k. Warszawy; Artur Kozioł, burmistrz Wieliczki, a także Waldemar Tyszkiewicz, b. prezydent Nowej Soli, dziś senator.

 – Jesteśmy bohaterami, ale nie ma nic ważniejszego dzisiaj niż pokój na Ukrainie – powiedział Artur Kozioł. – Bądźmy dalej wspólnotą otwartą na potrzeby drugiego człowieka, szczególnie uchodźcy – dodała Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu. 

Na zakończenie urodzin wszyscy zaśpiewali „Sto lat”, był także tort, pierwsze kawałki pokroił Konrad Fijołek. Chętnych na słodkości nie brakowało. 

Czwartkową uroczystość uświetnili: L.U.C&Rebel Babel Film Orchestra, na czele z Łukaszem Rostkowskim znanym jako L.U.C. oraz wokalistka, Bovska. Wystąpiła również Dagny Mikoś, aktorka Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, która poprowadziła cały wieczór z Adamem Głaczyńskim, dziennikarzem Polskiego Radia Rzeszów.

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama