W Łańcucie będzie destylarnia alkoholu. Wmurowano kamień węgielny [FOTO]

Ok. 20 mln euro będzie kosztować budowa destylarni alkoholu na terenie łańcuckiej Fabryki Wódek Polmos. Inwestycja ma być oddana do użytku jeszcze w tym roku.

 

Inwestycję zrealizuje francuska spółka Marie Brizard Wine & Spirit, która jest właścicielem zakładu w Łańcucie. Destylarnię wybuduje firma Adf.

W środę wmurowany został kamień węgielny pod budowę destylarni. Do Łańcuta przyjechali szefowie MBWS, dyplomaci z Ambasady Francji w RP, były również władze lokalne oraz samorządowcy i podkarpaccy parlamentarzyści

Destylarnia powstanie na terenie Fabryki Wódek w Łańcucie, która istnieje od ok. 250 lat. W tamtym roku francuska spółka zdecydowała, że produkcję wódki Krupnik (ok. 80 proc. całej produkcji łańcuckiego Polmosu) przeniesie do Starogardu Gdańskiego. Decyzja MBWS wywołała protesty zarówno prawie 160-osobowej załogi, jak również władz Łańcuta.

Niestety, czarny scenariusz został zrealizowany. Spółka MBWS zwolniła z pracy 130 osób, ale jednocześnie zapowiedziała, że w Łańcucie wybuduje destylarnię alkoholu.

Jean-Noël Reynaud, prezes grupy MBWS, poinformował, że w destylarni będą pracowały 32 osoby, a kolejnych 15 zostanie zatrudnionych w działającym na terenie łańcuckiego zakładu Muzeum Gorzelnictwa oraz butelkowni.

Druga młodość, największa inwestycja

– Wracamy do korzeni – mówił w Łańcucie Jean-Noël Reynaud. – Fabryka w Łańcucie pierwotnie była destylarnią, która produkowała wódki, potem przez dłuższy czas była zakładem tylko butelkującym. Teraz fabryce nadajemy drugą młodość. Podkreślimy istniejące tutaj Muzeum Gorzelnictwa, jak i jego współczesną produkcję i pracujących tutaj ludzi – uważa szef MBWS.

Jego zdaniem budowa destylarni w Łańcucie podkreśla „zażyłe stosunki ekonomiczne, jakie panują pomiędzy Polską, a Francją. Jean-Noël Reynaud przypomniał, że inwestycja początkowo miała dużo znaków zapytania, powątpiewały w nią władze Łańcuta. – Rychło wszyscy zrozumieli, że zbudowanie tutaj destylarni jest inwestycją długofalową, która dobrze wróży przyszłości ekonomicznej regionu – twierdzi Reynaud.

Budowa destylarni ma kosztować około 20 mln euro, czyli ok. 80 mln zł. Dla francuskiej spółki to jedna trzecia wszystkich nakładów inwestycyjnych, jakie poniesie w latach 2015-2018. – W przemyśle spirytusowym to chyba największa inwestycja, jakiej dokona francuska firma. 10 mln euro przeznaczymy na infrastrukturę, na budowę, a drugie 10 mln zł na wyposażenie i urządzenia – ogłosił szef MBWS.

W listopadzie pierwsze krople alkoholu

– Po zakończeniu inwestycji będziemy produkować 32 mln litrów czystego spirytusu, zarówno dla klientów na terenie Polski, jak i na rynkach międzynarodowych. 32 mln litrów oznacza 120 tys. zbóż, a to z kolei areał ok. 15 tys. ha pod uprawę na nasze potrzeby. Wódka będzie produktem destylacji zarówno rozmaitych zbóż, jak i kukurydzy. W październiku będziemy przyjmować pełną destylację, a pierwsze krople alkoholu pojawią się w listopadzie – zapowiedział Jean-Noël Reynaud.

Spółka MBWS twierdzi, że destylarnia w Łańcucie będzie dla niej odgrywała „istotną rolę” i „dobrze pasuje do biznes planu” francuskiego koncernu.

– Będziemy lepiej panować nad kosztami, a jednocześnie zapewnimy najlepszą jakość. Nasze alkohole będą w 100. procentach polskie – wyprodukowane na podstawie polskich produktów, przez polskich pracowników, w Polsce butelkowane. Będziemy również bardziej skuteczni na skalę międzynarodową – twierdzi prezes Reynaud.

Przypomniał też, że wódka Krupnik to drugi gatunek wódki najchętniej sprzedawany w Polsce, a na świecie to piąta marka alkoholu. Inna wódka Sobieski sprzedaje świetnie na francuskim rynku. W zeszłym roku  MBWS zanotowało 25-procentowy wzrost sprzedaży. Grupa ma w tej chwili ok. 15 proc. udziału w całym francuskim rynku alkoholi.

Nowy rozdział w historii Łańcuta

Władze MBWS zapowiedziały, że destylarnia w Łańcucie będzie wyposażona w najnowsze urządzenia technologiczne, która sprawią, że działalność zakładu będzie bezpieczna dla ochrony środowiska. Wszystkie pozostałości po produkcji mają być przeznaczone jako pasza dla zwierząt.

Pierre Levy, ambasador Francji w RP, przypomniał, że destylarnia w Łańcucie to już druga w ostatnim czasie inwestycja francuskiej firmy na Podkarpaciu. Niedawno w Ropczycach otwarto zakład grupy Safran i brytyjskiej grupy Rolls-Royce, gdzie są produkowane układy przenoszenia napędu dla silników samolotowych.

– Francja jest obecna w województwie podkarpackim i docenia umiejętności jego mieszkańców, mając nadzieję na dalszy rozwój współpracy – mówił ambasador Levy. W przypadku destylarni, dodał on też, że Łańcut jest znany również z produkcji markowych alkoholi. – Dzisiaj rozpoczynamy nowej rozdział tej znakomitej tradycji – powiedział Pierre Levy.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama