Najpierw częstowali alkoholem, a potem dodawali do niego środki usypiające. Na polecenie rzeszowskiego oddziału Prokuratury Krajowej, funkcjonariusze CBŚP zatrzymali 7 osób, które okradały podróżnych w pociągach.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi warszawskie Centralne Biuro Śledcze Policji. Nadzoruje je Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie. Bo to właśnie m.in. na podkarpackich odcinkach działał gang, okradający podróżnych w pociągach dalekobieżnych.
Przestępcy najczęściej pojawiali się w pociągach należących do spółki PKP Intercity: „Przemyślanin” (Świnoujście – Przemyśl), „Uznam” (Świnoujście – Warszawa) i „Zielonogórzanin” (Zielona Góra – Warszawa). Na ofiary typowali głównie obcokrajowców, m.in. obywateli Ukrainy. Złodzieje liczyli, że poszkodowani nie będą informować policji.
Przeliczyli się
– Podejrzani najpierw typowali podróżnego, zabierali mu pieniądze z garderoby lub bagażu albo pili z podróżnym alkohol, by go doprowadzić do stanu upojenia alkoholowego. Dodawali też do alkoholu lub napojów bezalkoholowych środki powodujące szybki stan nieprzytomności – mówi prokurator Rafał Teluk, szef podkarpackiego oddziału PK.
Gang „kolejowych usypiaczy” działał od wielu lat. Według CBŚP, kierował nim 30-letni Robert B. z Warszawy, karany wcześniej za rozboje. Jego zatrzymano niedawno w jednym z wielkopolskich hoteli, wpadło jeszcze sześć innych osób w wieku od 25 do 57 lat. To ludzie z Warszawy, Chorzowa, Dąbrowy Górniczej i podwarszawskich miejscowości.
– Niektórych zatrzymano, gdy akurat mieli przerwę w „pracy” – dowiadujemy się ze źródeł w Centralnym Biurze Śledczym Policji.
Straszyli obsługę pociągów
Policjanci CBŚP twierdzą, że gangsterzy czuli się na tyle mocni, że zastraszali i grozili funkcjonariuszom Straży Ochrony Kolei i załogom konduktorskim pociągów, gdy te na własną rękę próbowały ukrócić okradanie pasażerów. Robertowi B. zarzucono kierowanie grupą przestępczą, pozostali zatrzymani są podejrzani o udział w grupie.
Oprócz tego, wszyscy są podejrzani o popełnienie rozbojów, kradzieży szczególnie zuchwałych oraz kradzieży na szkodę podróżujących PKP. Większość podejrzanych nie przyznała się do winy, odmówili złożenia wyjaśnień. Na wniosek rzeszowskich prokuratorów, Sąd Rejonowy w Rzeszowie całą siódemkę aresztował na trzy miesiące.
Sprawa jest rozwojowa
Policjanci przeszukali mieszkania podejrzanych. Znaleźli w nich przede wszystkim telefony komórkowe, nożyczki chirurgiczne, środki chemiczne, składany nóż, latarkę kieszonkową, klucze aluminiowe o przekroju kwadratowym, a także pieniądze – 21 tys. zł, ponad 1000 euro, walutę ukraińską i białoruską oraz dwie kolekcjonerskie monety.
Podejrzanym grozi do 12 lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa. Prokuratura nie wyklucza dalszych zatrzymań. – Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa – zapowiada prokurator Rafał Teluk. Rzeszowscy śledczy ściągają akta spraw z całego kraju o podobnym charakterze i sprawdzają, czy przewijają się w nich nazwiska zatrzymanych gangsterów.
Osoby, które padły ofiarą w pociągach, a nie zgłosiły tego organom ścigania, proszone są o kontakt z policjantami CBŚP pod numerem telefonu: (+48) 477 218 984.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl