W ciągu kilku lat powstać ma Kliniczny Szpital Uniwersytecki w Rzeszowie. Budowę ośrodka obiecali w piątek ministrowie Adam Niedzielski i Przemysław Czarnek.
– To historyczny moment dla naszego regionu. To wydarzenie brzemienne w pozytywne skutki dla całego Podkarpacia – mówił rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego prof. Sylwester Czopek o podpisaniu deklaracji na rzecz powstania Klinicznego Szpitala Uniwersyteckiego w Rzeszowie.
– Ten dokument otwiera drogę do budowy placówki, dzięki której możliwe będą edukacja, wykonywanie badań i leczenie najtrudniejszych przypadków onkologicznych. Droga może do tego daleka i wyboista, ale trudności zostaną pokonane. Za jakiś czas, mam nadzieję, zaprosimy na uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę – cieszył się Czopek.
Podpisanie deklaracji ma być symboliczne dla uczelni, która w tym roku obchodzi dwudziestolecie istnienia. – Wchodzimy w nową erę – ocenił rektor UR. – To nie są jakieś szklane domy, to realna inwestycja – przekonywał.
Konkretów padło jednak niewiele: szpital miałby powstać na bazie Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1, ale z nowym budynkiem (kampusem) w Świlczy, gdzie docelowo utworzono by centrum onkologiczne i laboratoria. Na razie nieznane są ani wartość inwestycji, ani czas jej realizacji.
Pieniądze na utworzenie szpitala uniwersyteckiego mają do Rzeszowa trafić z Krajowego Planu Odbudowy.
Czarnek: „Potrzebujemy kilkudziesięciu tysięcy lekarzy”
Deklarację w stolicy Podkarpacia podpisali w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski i minister edukacji Przemysław Czarnek. Ten ostatni uznał, że szpital uniwersytecki w Rzeszowie jest niezbędny i w interesie państwa.
– Rzeszów rozwija się naukowo, w tym roku wykształci pierwszych lekarzy, wyjdzie stąd 100 absolwentów – przypominał Czarnek.
– Ale by rozwój mógł postępować, potrzebna jest koncepcja szpitala uniwersyteckiego. I ta koncepcja jest w interesie państwa polskiego, ponieważ potrzebujemy nowych kadr lekarskich w ogromnej liczbie, nawet kilkudziesięciu tysięcy. Musimy ich kształcić w takich właśnie nowych ośrodkach – podkreślał minister edukacji.
– Pandemia nas nauczyła, że zapotrzebowanie na kadry lekarskie jest duże. Musimy z determinacją robić wszystko, aby medyków nigdy w Polsce nie zabrakło – dodawał z kolei minister zdrowia Adam Niedzielski.
Utworzenie szpitala uniwersyteckiego na bazie KSW nr 1 planowano już w 2017 roku. Wtedy na przejęcie placówki przy ul. Szopena i Rycerskiej nie zgodził się Senat UR. Dwa lata później powstał plan budowy szpitala w Świlczy koło Rzeszowa. Jego wstępny koszt oszacowano na ponad pół miliarda złotych.
Czeki dla UR i PRz
Także w piątek minister edukacji Przemysław Czarnek wręczył czeki rzeszowskim uczelniom. Uniwersytet Rzeszowski otrzymał ponad 7 mln zł na działalność naukową i przeszło 235 tys. zł na studenckie koła naukowe. Do Politechniki Rzeszowskiej trafiło 11 mln zł na informatyzację i blisko 300 tys. na studenckie koła naukowe.
– Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup sprzętu, który sprawi, że nasza uczelnia będzie konkurencyjna dla prestiżowych laboratoriów światowych. To skok jakościowy i ilościowy. Wzmocnimy potencjał naszych kolegiów medycznych, przyrodniczych i humanistycznych – podsumował rektor UR Sylwester Czopek.
Politechnika planuje budowę nowej serwerowni. – Ostatnie miesiące pokazały, że bez systemów informatycznych nie możemy działać. Dlatego postanowiliśmy je doinwestować, tak by w przyszłości móc bezpiecznie gromadzić dane – tłumaczył prof. Piotr Koszelnik, rektor PRz.
Spektakl wyborczy
Ostatecznie przekazanie czeków stało się wyborczym spektaklem Prawa i Sprawiedliwości. Uczestniczyła w nim bowiem Ewa Leniart. I choć wystąpiła w piątek w charakterze wojewody, a o jej starcie w wyborach na prezydenta Rzeszowa nikt nie wspominał, przekaz był jasny – Leniart dogaduje się z rządem i dzięki niej do stolicy Podkarpacia gotówka popłynie szerokim strumieniem.
– Dzisiaj możemy wzmocnić potencjał naukowy Rzeszowa – mówił Czarnek. – Przy dużym wsparciu wojewody Ewy Leniart, z którą konsultowaliśmy złożone przez rzeszowskie uczelnie wnioski o dofinansowanie. Wojewodowie mają duże rozeznanie, jeżeli chodzi o potrzeby uczelni – chwalił partyjną koleżankę.
– Mamy w Rzeszowie 40 tys. studentów i naszą troską jest zapewnić im nauczanie na najwyższym poziomie. Staramy się nadążać za postępem, dziękuję, że minister zechciał nas wesprzeć – odwzajemniła się Leniart.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl