Prokuratura w Lubaczowie sprawdza, czy policyjni antyterroryści z Rzeszowa nie dopełnili obowiązków podczas przygotowywania się do akcji. Trzech antyterrorystów ma teraz problemy ze słuchem.
Jak dowiedział się Rzeszów News, śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie, a czynności na jej polecenie wykonuje Biuro Spraw Wewnętrznych (policja w policji). Chodzi o zdarzenie, do którego doszło 1 października br. po godz. 22:00 w siedzibie Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Zaczerniu koło Rzeszowa.
Rzeszowscy antyterroryści przygotowywali się do akcji. W magazynie uzbrojenia pobierali sprzęt, m.in. granaty hukowo-błyskowe „Nico”. W pomieszczeniu było czterech antyterrorystów w wieku 26, 30, 33 i 35 lat. – Podczas przygotowywania się do akcji, z szafy spadł granat hukowy i wybuchł. To wersja oficjalna – twierdzi nasz informator.
Na skutek wybuchu granatu, uszkodzenia słuchu doznało trzech najstarszych antyterrorystów. Według naszego informatora jeden z funkcjonariuszy stracił słuch w 70 procentach. Prokuratura na razie tego jednak nie potwierdza. – Nie mamy jeszcze opinii biegłego lekarza – mówi Maria Potoczna, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lubaczowie.
Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik podkarpackiej policji, mówi, że w siedzibie rzeszowskich antyterrorystów doszło do „niekontrolowanego wybuchu granatu hukowo-błyskowego”. – W trakcie pobierania go przez jednego z policjantów. Wskutek tego zdarzenia trzech funkcjonariuszy doznało urazu akustycznego słuchu – wyjaśnia nadkom. Tabasz-Rygiel.
– W tej sprawie przeprowadzono czynności kontrolne. Wdrożono też postępowania służbowe, które nie zostały jeszcze zakończone – dodaje rzeczniczka podkarpackiej policji.
Prokurator Maria Potoczna mówi, że wszczęte śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków przez antyterrorystów. Nie wykluczone, że poszkodowani funkcjonariusze wkrótce mogą usłyszeć zarzuty. Wszyscy byli przesłuchiwani w prokuraturze w tamtym tygodniu. – Czynności trwają, gromadzimy materiały w tej sprawie – dodaje prokurator Potoczna.
O przekazaniu śledztwa do Lubaczowa zdecydowała Prokuratura Okręgowa w Przemyślu. Pierwotnie materiały w tej sprawie trafiły do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, ale ta wyłączyła się z prowadzenia postępowania. W ramach śledztwa zabezpieczono zawleczkę granatu, który wybuchł w siedzibie antyterrorystów oraz notatki służbowe funkcjonariuszy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl