Zdjęcie: Grupa Płetwonurków RP
Reklama

Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają tożsamość młodego mężczyzny, którego ciało w Wielką Sobotę (8 kwietnia) wyłowiono z rzeki Wisłok.

 

Zdjęcia: Grupa Płetwonurków RP

O odnalezieniu zwłok poinformował nas Maciej Rokus z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, która po raz trzeci była zaangażowana do poszukiwań zaginionego nastolatka z Rzeszowa.

– Nad ranem Grupa Specjalna odnalazła w Wisłoku ciało chłopaka – przekazał nam Rokus. To w jego ocenie zaginiony niespełna 17-letni chłopak, który 14 marca, uciekając przed policjantami, wskoczył do Wisłoka w rejonie ulicy Spytki Ligęzy w Rzeszowie. 

– Na odnalezienie ciała czekali rodzice, którzy do samego końca wierzyli w nasz zespół. Z uwagi na zmienne warunki lustra wody i pogodę podchodziliśmy do sprawy trzykrotnie – relacjonuje Maciej Rokus. 

Informacje o odnalezieniu ciała nastolatka potwierdza także policja. – Zwłoki znaleziono w rejonie mostu kolejowego na Wisłoku. Pod nadzorem prokuratora policjanci ustalają teraz tożsamość młodego mężczyzny – mówi Bartosz Wilk z podkarpackiej policji. 

W piątek (7 kwietnia) płetwonurkowie przebadali ok. 70-kilometrowy odcinek koryta rzeki – od zapory do ujścia Wisłoka do Sanu. – W sobotę nad ranem w jednym z zatorów na rzece ujawniliśmy ciało uwięzione w podwodnych przeszkodach – dodaje Rokus. 

Uciekał przed radiowozem 

Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone w Prokuraturze Rejonowej dla miasta Rzeszów. 

Jak informowaliśmy, chłopak 14 marca uciekał przed policjantami. Gdy zobaczył radiowóz na bulwarach w okolicach „mostu tęczowego”, zaczął biec w kierunku Mostu Lwowskiego. Funkcjonariusze ruszyli za chłopakiem. W trakcie ucieczki wskoczył on do Wisłoka.

Silny nurt rzeki porwał nastolatka. Od tamtej pory trwały jego poszukiwania. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że chłopak był bardzo dobrze znany organom ścigania – był notowany za kradzieże i posiadanie narkotyków.

Feralnego dnia, 14 marca, ok. godz. 14:00 nastolatek z kapturem na głowie siedział na bulwarowej ławce. Przejeżdżający patrol policji postanowił go wylegitymować. 17-latek zareagował nerwowo. Zaczął uciekać. 

Po skoku do rzeki, z wody próbowali go bezskutecznie wyciągnąć czterej funkcjonariusze. Weszli do Wisłoka, tworząc łańcuch. Niedługo później nurt rzeki porwał chłopaka.   

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama