Zdjęcie: Ministerstwo Sprawiedliwości
Reklama

Specjalny zespół funkcjonariuszy Służby Więziennej we współpracy z prokuraturą ma zbadać okoliczności zabójstwa 39-letniej psycholożki Zakładu Karnego w Rzeszowie.

We wtorek wieczorem pilnie do Rzeszowa przyjechał wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Był z nim również szef polskiego więziennictwa gen. Jacek Kitliński oraz Arkadiusz Jarosz, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie i ppłk Krzysztof Kulczycki, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Rzeszowie, której podlega Zakład Karny na Załężu.

To właśnie tam we wtorek doszło do zbrodni. 37-letni Artur R., jeden z tymczasowo aresztowanych w jednej ze spraw, która przeciwko niemu toczy się w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie, w pokoju psychologów zaatakował 39-letnią psycholożkę w stopniu porucznika. Radio RMF FM podawało, że R. zadał psycholożce 7 ciosów nożyczkami w okolice szyi

Por. Bogumiła Bieniek-Pasierb wykrwawiła się na śmierć. Osierociła dwójkę synów, kobieta miała męża, w więzieniu pracowała od 2010 roku. – Jej rodzina została otoczona szczególną opieką, także wsparciem psychologicznym – mówił wieczorem wiceminister Michał Woś, składając rodzinie i bliskim oraz funkcjonariuszom ZK wyrazy głębokiego współczucia.

Nadzór prokuratury Ziobry 

– To wielka tragedia. Funkcjonariusz służby więziennej zginął pełniąc służbę. Ostatni taki przypadek w Polsce był ponad 30 lat temu – kontynuował wiceminister Woś. I zapewniał, że okoliczności tragedii zostaną szczegółowo wyjaśnione. Na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro nadzór nad śledztwem będzie miała Prokuratura Krajowa. 

– Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał specjalną komisję, która będzie badać wszystkie procedury – mówił Michał Woś. We wtorek wieczorem do rzeszowskiego więzienia przyjechała z centrali Służby Więziennej w Warszawie specjalna grupa doświadczonych funkcjonariuszy, która ma zbadać okoliczności tragedii. 

– Z tak brutalnym zdarzeniem w historii służby więziennej nie mieliśmy do czynienia. To wielka tragedia dla całego środowiska więzienników – podkreślał wiceminister Woś. I dodawał, że psycholożka była doświadczonym i rzetelnym funkcjonariuszem, pracowała na oddziale z „najtrudniejszymi” osadzonymi, opiekowała się też młodymi mundurowymi.

Nie miał kategorii „niebezpieczny” 

Wieczorem wciąż w zakładzie karnym pracował prokurator z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Wraz z technikami kryminalistycznymi zabezpieczano ślady. Zabezpieczono także monitoring. W środę śledztwo przejmie Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Ani Michał Woś, ani prokurator Arkadiusz Jarosz nie chcieli ujawnić, jak doszło do tragedii.  

Wiadomo, że do zabójstwa doszło między godziną 12:00 a 13:00. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że 37-letni Artur R., zanim wszedł do pokoju psycholożki, pokłócił się z więziennym wychowawcą. Rozmowa z psycholożką miała być rutynowa. W jej trakcie osadzony rzucił się na funkcjonariuszkę z nożyczkami. Nikogo więcej w pokoju nie było.

W pokoju na co dzień były „standardowe rozmowy” z osadzonymi. Nie jest jasne, skąd Artur R. wziął nożyczki, nie miał statusu „niebezpiecznego”. – Weryfikujemy wszystkie dokumenty na temat osadzonego – mówił ppłk Krzysztof Kulczycki. Służba więzienna we wtorek nie chciała udzielać informacji, jak długo Artur R. przebywa za kratkami. 

Rodzina może liczyć na wsparcie

Czy były zaniedbania ze strony funkcjonariuszy? – pytaliśmy. – Jest na to za wcześnie. Wszystkie procedury będą weryfikowane – odpowiadał zdawkowo prokurator Arkadiusz Jarosz. Nie chciał też potwierdzić, czy zabezpieczono narzędzie zbrodni. Przesłuchanie Artura R. zaplanowano na środę. Ma usłyszeć zarzut zabójstwa. 

Gen. Jacek Kitliński nie może się otrząsnąć po wtorkowej tragedii. – W imieniu swoim i prawie 30 tys. funkcjonariuszy łączymy się w bólu z rodziną. Zrobimy wszystko, żeby pomóc rodzinie. Rodzina może na nas liczyć. Wielka tragedia, nie pamiętam w swoim życiu służbowym takiego zdarzenia – mówił łamiącym się głosem szef polskiego więziennictwa.

„Cześć Jej pamięci!”

Wieczorem Służba Więzienna zakomunikowała, że zmarła Bogumiła Bieniek–Pasierb zajmowała stanowisko starszego psychologa. W 2017 roku ukończyła szkolenie zawodowe na pierwszy stopień oficerski SW. Pełniła służbę w oddziale dla tymczasowo aresztowanych.

„Swe obowiązki wykonywała w sposób niezwykle profesjonalny. Stale podnosiła kwalifikacje zawodowe. Z uwagi na zdolności interpersonalne oraz umiejętności budowania kontaktów pełniła funkcję mentora dla potrzeb szkolenia wstępnego w jednostkach podstawowych” – czytamy w komunikacie Służby Więziennej.

Zapewniono w nim, że rodzina tragicznie zmarłej psycholożki została objęta nie tylko opieką psychologiczną, ale również finansową. 

„To ogromna tragedia i strata dla rodziny, a także dla Służby Więziennej, która straciła oddaną służbie koleżankę i sumienną funkcjonariuszkę. W tych trudnych chwilach łączymy się w bólu z najbliższymi zmarłej. Nie ma słów, by opisać żal, jaki czujemy w tej chwili” – czytamy w komunikacie SW. „Cześć Jej pamięci!” – dodano na koniec. 

(ram, la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama