Wśród sześciu posłów zawieszonych w prawach członka Nowej Lewicy przez Włodzimierza Czarzastego jest rzeszowski parlamentarzysta Wiesław Buż.
W sobotę od południa w Warszawie obradował zarząd Nowej Lewicy, której szefem jest Włodzimierz Czarzasty. W partii zrodził się bunt, gdy się okazało się, że Czarzasty postanowił zbudować w partii dwie frakcje: SLD i Wiosny. Na czele buntowników, którzy chcieli utworzenia więcej frakcji, stanął poseł Tomasz Trela z Łodzi.
Na kilka godzin przed posiedzeniem zarządu Nowej Lewicy, Trela dostał pismo od Włodzimierza Czarzastego, że zostaje zawieszony w prawach członka partii. „Strach, panika i przerażenie. Tak właśnie postępuje sojusznik PISu, bo metody są rodem z Nowogrodzkiej” – komentował na Twitterze Tomasz Trela.
Szybko się okazało, że Czarzasty zawiesił w prawach członka Nowej Lewicy nie tylko Tomasza Trelę, ale też pięciu innych posłów NL: Karolinę Pawliczak, Wiesława Szczepańskiego, Jacka Czerniaka, Bogusława Wontora oraz Wiesława Buża. Buż jest rzeszowskim parlamentarzystą od 2019 roku.
Buż: jestem zaskoczony
Buż o zawieszeniu w prawach członka partii dowiedział się, gdy jechał samochodem do Warszawy na posiedzenie zarządu NL, w którym finalnie nie wziął udziału. Czarzasty przysłał mu SMS. – Jestem zaskoczony zachowaniem przewodniczącego. Myślałem, że pogadamy o sprawach ważnych dla partii – mówi nam Wiesław Buż.
Buntownicy chcieli też, by zarząd Nowej Lewicy przywrócił do partii zawieszonego wcześniej przez Włodzimierza Czarzastego europosła Marka Balta oraz radnych sejmiku województwa śląskiego, których zawieszono za głosowanie razem z PiS za absolutorium dla zarządu województwa śląskiego. – Nasze intencje fatalnie odebrano – twierdzi Buż.
Zapowiada, że odwoła się sądu partyjnego. – To, co się wydarzyło, ma niewiele wspólnego z wewnętrzną demokracją w partii – ocenia Wiesław Buż. On i pozostali zawieszeni posłowie NL złożyli wniosek o zwołanie w ciągu najbliższych dwóch tygodni Rady Krajowej NL, która także ma uprawnienia do anulowania decyzji Czarzastego.
Czarzasty „poszedł na skróty”
Zawieszenie sześciu posłów w konsekwencji doprowadziło do tego, że stracili ono prawo do głosowania podczas zarządu partii. Przeciwnicy Czarzastego twierdzą, że jego decyzja jest niezgodna z partyjnym statutem. „Poszedł na skróty” – tak zawieszenie posłów wieczorem w „Gościu Wydarzeń” w Polsat News komentował Tomasz Trela.
Buntownicy mają też pretensje do Włodzimierza Czarzastego o polityczne flirtowanie z PiS w sprawie przyjęcia Krajowego Planu Odbudowy, który Nowa Lewica poparła. „Gazeta Wyborcza” spekulowała wcześniej, że na sobotnim posiedzeniu zarządu partii może się pojawić wniosek o odwołanie Czarzastego z funkcji przewodniczącego NL.
Czarzasty, zawieszając sześciu posłów, w sobotę uratował stołek i dopiął swego doprowadzając do utworzenia dwóch frakcji w Nowej Lewicy: SLD i Wiosny. Tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl