Reklama

69 szkół w Rzeszowie za strajkiem nauczycieli. Kto zapewni wówczas opiekę dzieciom? Co ze zbliżającym się egzaminami? Podkarpacka młodzieżówka Wiosny uważa, że misję minister Anny Zalewskiej czas wreszcie zakończyć.    

Dla rzeszowskich szkół strajk nauczycieli może oznaczać duży problem, bo z 87 placówek edukacyjnych aż 76 od 5 marca było w sporze zbiorowym. Gdy przeprowadzono w nich referenda okazało się, że planowany na 8 kwietnia strajk może się odbyć w 69 placówkach. Pisaliśmy już o tym w poniedziałek. 

– W referendach przeprowadzonych w rzeszowskich szkołach i placówkach edukacyjnych za strajkiem opowiedziało się od 51 proc. do 90 procent. Średnia wynosi ok. 75 proc. – mówi Anna Szczołko, prezes rzeszowskich struktur Związku Nauczycielstwa Polskiego, jednego z trzech związkowych zawodowych, który żąda 1000 zł podwyżki pensji dla nauczycieli. 

– W pięciu przedszkolach, a także w Podkarpackim Centrum Edukacji Nauczycieli i Międzyszkolnym Ośrodku Przygotowania Sportowego wyniki referendum nie przekroczyły wymaganych 50 proc. To oznacza, że zabrakło głosów, aby rozpocząć w nich strajki – dodaje.

Na liście przedszkoli, w których nauczyciele opowiedzieli się za strajkiem, znalazły się placówki numer: 4, 9, 11, 12, 14, 17, 19, 22, 28, 29, 33, 37, 40 i 43. Jeśli chodzi o Zespoły Szkolno-Przedszkolne, to strajk poparli poprali pracownicy zespołów numer: 1, 2, 3, 4, 5, 6,  8, 9, 10.

W przypadku rzeszowskich podstawówek strajk nauczycieli szykuje się w szkołach numer: 1, 2, 3, 5, 8, 10, 11, 16, 17, 18, 21, 22, 24, 25, 28, 29 i 31. Wśród szkół średnich strajku można spodziewać się w I, II, III, IX Liceum Ogólnokształcącym, a także w Zespołach Szkół nr 1 i 2 oraz w Zespole Szkół Ogólnokształcących 3 i 4.

Ponadto, za strajkiem odpowiedzieli się nauczyciele w zespołach szkół: ekonomicznych, energetycznych, sportowych, elektronicznych, gospodarczych, Kształcenia Ustawicznego, mechanicznych, samochodowych, spożywczych, agroprzedsiębiorczości, plastycznych, specjalnych muzycznych nr 1 i 2 oraz technicznych.

W strajku, jeśli do niego ostatecznie dojdzie, wezmą także udział Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne nr 1 i 2, Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny w Budziwoju, Medyczno – Społeczne Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego oraz Zakład Doskonalenia Zawodowego.

Wciąż nie ma pełnych wyników referendum strajkowego na Podkarpaciu. Przystąpiło do niego 629 na 720 placówek. – Obecnie znamy wyniki z 74 procent placówek. Nie zmieniły się one za bardzo. Aktualne dane są na poziomie 80,4 proc. poparcia strajku. To bardzo dobry wynik – mówi Stanisław Kłak, prezes ZNP na Podkarpaciu. – Pełne wyniki będą nie wcześniej, jak 27-28 marca – dodaje.

Do dyrektorów rzeszowskich szkół już dotarły wyniki referendum strajkowego. Póki co, nie do końca wiedzą, z jaką formą protestu  będą mieli do czynienia i co to oznacza dla uczniów. Przedstawiciele ZNP, oświatowej „Solidarności” i Forum Związków Zawodowych do poniedziałku zawiesili rozmowy z rządem, który twierdzi, że podwyżek w wysokości 1000 zł nie jest w stanie dać. 

Dyrektorzy rzeszowskich szkół i placówek edukacyjnych w poniedziałek 1 kwietnia mają zaplanowane spotkanie z władzami miasta, na którym ma być odmówiony scenariusz strajkowy i jak się do niego przygotować. 

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Trudno mówić o tym, jak będzie wyglądała organizacja szkoły podczas strajku. Nie jest jeszcze znana dokładna liczba strajkujących nauczycieli [poznamy ją, gdy ci wpiszą się na listę i dostarczą ją do dyrektora – przyp. red.]. Z samego referendum wynika, że ponad 90 proc. moich nauczycieli chce przystąpić do strajku. Czy to się potwierdzi w rzeczywistych liczbach? Zobaczymy – mówi Kazimierz Leniart, dyrektor SP nr 3 w Rzeszowie.

Leniart uważa, że jeśli wyniki referendum przełożą się na konkretne liczby, to egzamin ośmioklasisty będzie zagrożony. – Gdyby w strajku wzięło udział 20-40 proc. nauczycieli, wówczas nauki by nie było, ale udałaby się zorganizować opiekę nad dziećmi oraz egzaminy – mówi dyrektor Leniart.

Grażyna Grześko, dyrektor Przedszkola Publicznego nr 33 w Rzeszowie, mówi, że w ich placówce nie wszyscy nauczyciele opowiedzieli się ze strajkiem. Grześko nie potrafi sobie wyobrazić, jak będzie wyglądała praca przedszkola, jeżeli 8 kwietnia nauczyciele zaczną protestować. 

Strajk planowany jest w bardzo niebezpiecznym czasie. Dwa dni później rozpoczynają się egzaminy gimnazjalne (10, 11, 12 kwietnia), a tydzień później (15, 16, 17 kwietnia) do egzaminu mają przystąpić ośmioklasiści. Rząd PiS nauczycielom proponuje podwyżkę wynagrodzeń o ok. 16 procent od września br. Związkowcy nie chcą jej przyjąć. 

We wtorek ZNP poinformował, że zarówno on, jak i Forum Związków Zawodowych wysłali do wicepremier Beaty Szydło i Anny Zaleskiej, minister edukacji narodowej, wspólny postulat płacowy o wzroście wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli i pracowników oświaty o 1000 zł.

We wtorek młodzieżówka Wiosny Roberta Biedronia ogłosiła wsparcie dla nauczycieli. Chce zebrać co najmniej 100 tys. popisów pod petycjami do premiera Mateusza Morawieckiego, aby rozważył odwołanie Anny Zalewskiej, minister edukacji narodowej. Wiosna uważa, że to właśnie Zalewska ponosi największą odpowiedzialność za to, co się dzieje w oświacie. 

Druga petycja ma zostać wysłana do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Młodzieżówka Wiosny chce, by marszałek do porządku obrad Sejmu (w dniach 3-4 kwietnia) wprowadził punkt, w którym premier zrelacjonuje dotychczasowe rozmowy rządu ze związkami zawodowymi nauczycieli  oraz na jakim etapie jest realizacja ich postulatów.

– Chcemy zmotywować rząd do podjęcia działań na rzecz poprawy sytuacji nauczycieli. Robimy to, bo godne wynagrodzenie nauczycieli pozwoli na lepsze kształcenie uczniów, a to przełoży się na jakość naszego życia – mówi 19-letni Paweł Szczygłowski z rzeszowskich struktur młodzieżówki Wiosny. 

Petycje dostępne są na stronie naszademokracja.pl i tam można je podpisywać. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama